[Dr Strangelove]

Jak w ogóle samego "Hyperiona" ścisnąć w jednym filmie? Nie wydaje mi się to możliwe w ogóle.
A na serię raczej nie ma co liczyć.

[zombie001]

W sumie może to nie pójdzie do kin, tylko prosto na HBO MAX? Można wtedy wcisnąć i delikatnie większy budżet niż w przypadku serialu i dłuższy metraż.

Albo po prostu okroją to z kilku historii. Jak 3 lata temu to czytałem, to nie wszystkie opowiastki pielgrzymów wydawały mi się interesujące. Może po wywaleniu połowy dałoby radę to upchać w 2.5-3h. Tak właściwie to wypadałoby ruszyć kontynuację, bo nie wiem, czy w ogóle znajomość wszystkich historii pielgrzymów jest potrzebna do czegokolwiek.

Ktoś bardziej zaznajomiony odpowie? :)

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[Albertino]

No raczej każda coś do fabuły wnosiła i miała na nią mniejszy lub większy wpływ, wg mnie wycięcie którejkolwiek z nich może być trudne.

[Dr Strangelove]

Bardzo dawno już czytałem i nie pamiętam takich szczegółów, ale oczywiście historie były różnej jakości. Najlepsze te księdza i żydowskiego profesora. Te pamiętam do dzisiaj, więc były najlepsze.
Zresztą cały cykl uważam za przehajpowany. Dobry, ale...

[Albertino]

Tak, te były najlepsze, ale np ta cyberpunkowo-noirowa jest chyba najbardziej kluczowa dla fabuły, te Kassada czy Konsula też wydają się istotne. Chyba najprędzej dałoby się Poetę wywalić. Tylko, że plusem tej książki była właśnie ta mnogość formuł narracyjnych, a bez tego będzie kolejna space opera.

Dla mnie "Upadek Hyperiona" to był już niestety zakalec, pierwszą książkę lubię, ale dwójkę to można było spokojnie zamknąć w 250-300 stronach i wyciąć masę b-klasowego ścierwa, które się tam pałęta.

[Dr Strangelove]

Też bardzo lubię pierwszą część. Potem już niestety całość odbijała coraz bardziej w dziwaczne rejony jakby autor nie wiedział co z tym zrobić. Po co w to było mieszać Keatsa, Franka Lloyda Wrighta? Chyba tylko po to żeby amerykański hipster miał świadomość, że to jakieś erudycyjne dzieło.

A co do adaptacji to w sumie cały pierwszy tom to tworzą te historyjki więc wycinać jakieś z nich to bezsens.
A reszta cyklu po wycięciu, to jak napisałeś dość sztampowa spejs opera. Ludzie kontra roboty i nawiedzeni szaleńcy z Watykanu.

[Pelivaron]

(01-11-2021, 23:34)OGPUEE napisał(a): Alejandro Jodorowsky informuje o tworzeniu ekranizacji Incala, jednego z najlepszych komiksów jakie czytałem:

Jeśli to prawda, to historia zatacza koło. Incal powstał jako nagroda pocieszenia po niezrealizowanej Diuny, a teraz sam otrzyma ekranizację w czasach, gdzie stworzenie niesamowitego świata nie będzie trudne.

https://variety.com/2021/film/news/taika-waititi-directing-movie-version-incal-alejandro-jodorowsky-moebius-1235104763/

Taika reżyserem ;)

[Albertino]

Meh, pewnie mogło być gorzej.

[Lawrence]

Ciekawe czy Jorodovsky też będzie tak jechał po Waititi jak po Villeneuvie. 

[Kryst_007]

Fenomenalna wiadomość. Powstaje wreszcie film o Jimie Jonesie.

Historia idealna na trzymający na krawędzi fotela film, o jakim marzę już od dłuższego czasu. Niech tylko jakiegoś porządnego reżysera zwerbują, jednak już z góry powinno się być spokojnym, bo Leo przecież z byle kim nie pracuje.

[Pelivaron]

Ogólnie to nad tym filmem Legendary pracuje wspólnie z Netfliksem. Przecież oni nie puszczą tego do kin (a już na pewno nie w takiej dystrybucji, jakby chciało Legendary, nawet nie puszczą tego w takiej dystrybucji jak HBO Max i Warner), więc co, platforma po prostu zamówiła sobie w jednej z największych hollywoodzkich wytwórni film?

[OGPUEE]

Disney wznawia X-Men TAS:
https://www.polygon.com/22778151/x-men-97-cartoon-disney-plus-90s-animated-series-sequel

To ja bym poprosił dokończenie Spider-Mana TAS.

[Lashly]

X-Meni przynajmniej mieli zakończenie. Spider-Man miał mieć kolejny sezon ale został porzucony i pozostało jedynie audio z niedoszłego pierwszego odcinka. A taki Silver Surfer zatrzymał się przed ostatnim odcinkiem. Tak niewiele brakowało.

[zombie001]

Z X-menami prościej, bo pełnia praw jest teraz w rękach Disneya. Rozumiem też, że tym ruchem, mogą chcieć zabić niesmak po filmach FOXa, przed ewentualnym, ponownym filmowym/serialowym restartem marki.

W przypadku Pająka pewnie musieliby gadać z Sony, a to przecież jest zajęte budowaniem aktorskiego uniwersum pajęczaka, a jeżeli chodzi o animacje, to drążą inne tematy:
- multiuniwersum
- i ta teraz zapowiedziana seria o przygodach młodego Parkera (z MCU).

Choć kto wie, może z ewentualną zapowiedzią kontynuacji Spider-man TAS czekają właśnie na premierę filmu animowanego?

(10-11-2021, 10:08)Pelivaron napisał(a): więc co, platforma po prostu zamówiła sobie w jednej z największych hollywoodzkich wytwórni film?

Jak jednej i drugiej stronie się opłaca, to czemu nie? Z Enolą Holmes zrobili taki podobny deal. Nie wydaje mi się, żeby ten Gundam to mógłby być kasowy hit w kinach. W ogóle ta współpraca z Netflixem zaczęła się chyba od wykupienia filmu Spectral, który pierwotnie miał wypuścić Universal. Według mnie takie robienie "na zamówienie filmów" to ledwie rozszerzenie tego co Netflix robi od lat: skupuje niechciane przez wielkie wytwórnie filmy (taka Anihilacja na przykład). Teraz po prostu wchodzą na jeszcze wyższy poziom i kupują pomysły przed ich realizacją. :)

[shamar]

Jaki niesmak po filmach Foxa? To, że ostatni był niewypałem niczego nie zmienia

[Dirk]

David Zucker zabiera się za nową parodię. Za scenariusz odpowiada między innymi Pat Proft. Może wreszcie będzie jakiś dobry spoof.

[Corn]

Nie sądzę. Spoofy umarły wraz z Enrico Pallazzo, a nawet wcześniej, kiedy OJ nie poszedł siedzieć ;)

[Dirk]

W "Hot Shots!" nie grał Enrico Palazzo, a filmy były zacne :) Ale zgadzam się, że może być ciężko. Nie wiem, czy Zucker ma jeszcze ten pazur, a i w dzisiejszym kinie wiele żartów z parodii ZAZ by nie przeszło. 

[nawrocki]

Oczywiście że Zucker się skończył, co pokazały dobitnie ostatnie Straszne Filmy w jego wykonaniu.

[Corn]

(17-11-2021, 13:21)Dirk napisał(a): W "Hot Shots!" nie grał Enrico Palazzo, a filmy były zacne :) Ale zgadzam się, że może być ciężko. Nie wiem, czy Zucker ma jeszcze ten pazur, a i w dzisiejszym kinie wiele żartów z parodii ZAZ by nie przeszło. 

Nie musiał grać, ale jego śmierć zakończyła dla mnie symbolicznie erę spoofów. Ten rodzaj humoru już dzisiaj nikogo nie bawi co pokazuje mizerna popularność Angie Tribeci czy Medical Police