John Adams
#1
Na tegorocznym rozdaniu nagrod Emmy, ten mini-serial zwyciezyl w trzynastu kategoriach. Po takim deszczu statuetek oraz licznych, niesamowicie pozytywnych opiniach krytykow, spodziewalem sie czegos naprawde konkretnego. Ale John Adams... wymeczyl mnie. Jasne, ma ten serial niewatpliwe, iskrzace atuty: wysmienita obsade, (przede wszystkim zas brawurowa kreacje rewelacyjnego Giammatiego), wspaniale scenografie i kostiumy, sliczne zdjecia czy generalnie sugestywne oddanie klimatu epoki. Ale raz, ze ta statyczno-dialogowa formula jest - przynajmniej dla mnie - nuzaca i meczaca (apogeum w tej kwestii osiagaja zwlaszcza wymiany zdan miedzy Johnem Adamsem a jego zona), a dwa, ze troche zbyt wyraznie wybrzmiewa z tego serialu przeslanie: zobaczcie jak kiedys wygladali nasi przywodcy, zobaczcie jak kiedys prowadzilismy polityke. Ten drugi element bylby jeszcze do przelkniecia, ale ten pierwszy powoduje, ze jest to calosciowo rozczarowanie, tym bardziej, ze rzecz pochodzi od HBO.

[Obrazek: 200px-JohnAdamsHBO.jpg]

Odpowiedz
#2
do serialu zasiadłem celem wyciszenia organizmu po serii, co tu dużo mówić, szarpiących nerwy filmów, jakie w sposób nieodpowiedzialny zaaplikowałem sobie jeden za drugim (the shield, eden lake, the chaser). pilot kapitalny, odcinki drugi, trzeci i czwarty - potwornie nudne, a dalej... dalej nie wiem, nie oglądałem. generalnie to, co zobaczyłem, da się streścić następująco: mnóstwo ględzenia ozdobną angielszczyzną, mnóstwo retorycznych popisów, przerzucania się papierami i na tym koniec atrakcji. moim zamiarem nie było zapaść w śpiączke. chciałem sie jedynie zrelaksować, chłonąc historyczne mądrości ojców założycieli. oczywiście serial to ze wszech miar poważny, dorosły, drobiazgowo odtwarzający kontekst historyczny, w którym osadzona jest akcja. no ale do tego hbo zdążyło już wszystkich przyzwyczaić, więc nie powinienem nawet o tym wspominać.

jakkolwiek john adams to opowieść cholernie nużąca, to z dwojga złego wolę się cholernie nudzić niż cholernie irytować, oglądając młodzieżowe seriale pokroju dynastii Tudorów.

Odpowiedz
#3
Dla nie rewelacja ale to pewnie dlatego że jestem fascynatem historii ;) Dbałość o realia po prostu zachwyca. W wielką chęcią zobaczyłbym serial o I Rzeczpospolitej z tego samego okresu (równie dla nas burzliwego).

Nudny? Przegadany? Przecież głownymi bohaterami są politycy. Zresztą niektóre sceny złapały mnie za gardło bardziej niż niejeden film kinowy.

Obsada wyborna, postacie świetne (Jefferson!).

A co realizacji to ten filmik pokazuje cuda "cyfrowego mate-paintingu". Uwaga! Może trochę spoilerować ;)

Odpowiedz
#4
Kaczor napisał(a):Nudny? Przegadany? Przecież głownymi bohaterami są politycy. Zresztą niektóre sceny złapały mnie za gardło bardziej niż niejeden film kinowy.

jeśli chodzi o sceny chwytające za gardło, to proponuje zerknąć poniżej - styl Kubricka emanuje z każdego kadru, nawet muza z Barry'ego Lyndona została wykorzystana (od 1:40). Jerzy III - co nie jest powiedziane w serialu i co stanowi znak rozpoznawczy tej konkretnej mini-serii, czyli niedopowiedzenia - miał poważne problemy psychiczne po utracie kolonii w Ameryce (choć najnowsze badania mówią, że tak naprawdę monarcha brytyjski cierpiał na rzadką chorobę krwi, a psychike przeorali mu lekarze, podając niewłaściwe medykamenty). zresztą zobaczcie sami, klimat schizy i dziwności osiągnięty za pomocą szerokich kątów, pustki i milczenia powala na kolana. gdy pierwszy raz oglądałem tę scenę, od razu odnotowałem, że coś jest nie halo z jednym z rozmówców (muza - 1:40, audiencja u króla - od 3:00):

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=bvn-bYVR2YI[/youtube]

taki szczegół: mniej więcej od połowy, kiedy większość postaci wiodących wchodzi w wiek średni i zbliża się ku starości, zaczyna wychodzić na jaw brak higieny charakterystyczny dla tamtego okresu oraz z punktu widzenia współczesnego widza całkowity brak zainteresowania takimi trywialnymi aspektami życia codziennego jak mycie zębów. adams, żona adamsa, jefferson, franklin, lasie na dworze ludwika któregoś-tam, wszyscy mają popsute, wyszczerbione, dziurawe, żółto-szare zęby.

jeśli o mnie idzie, to odebrałem ów serial jako mega dołujący i smutny. hbo dobitnie pokazuje, że ojcowie założyciele wcale nie darzyli się wzajemnie jakąś super sympatią, która możemy podziwiać na obrazach. bywali wobec siebie mściwi, małostkowi, zawistni i knuli intrygi na potęgę. zresztą w serialu jest odbry motyw, jak podstarzały już john adams zostaje zaproszony do kongresu, by ocenić rękodzieło malarza, przedstawiające akt podpisania deklaracji niepodległości: franklin, jefferson i adams pochylają się nad dokumentem i składają podpisy. na ten widok adams reaguje: "to się nigdy nie wydarzyło"; malarz: "ale to tylko taka niewinna metafora"; adams: "szkodliwa metafora".

serial jest również przezajebisty, o czym zapomniałem dotychczas wspomnieć.

---------------

będzie nietypowo - w ostatnim odcinku 'johna adamsa' oglądamy operacje wycięcia raka piersi (de facto całej piersi). choruje córka adamsa. lekarz bierze sierp i bez znieczulenia tnie. adams z małżonką siedzą na parterze swojej posiadłości i nasłuchują, jak ich córka rzuca się z bólu na łóżku. scena robi z dynki melase, pomimo że samego cięcia nie widać (jedynie krew tryskającą na twarz kobiety). chciałbym niniejszym zadedykować ten wpis temu człowiekowi:

[Obrazek: mortonTG.jpg]

William T.G. Morton - zapoczątkował stosowanie narkozy w chirurgii. Michael H. Hart umieścił go na 37 miejscu na liście 100 najważniejszych postaci w historii ludzkości. moim zdaniem za daleko. oto treść widniejąca na jego nagrobku:

William T.G. Morton
Wynalazca i odkrywca inhalacji znieczulającej,
Dzięki któremu zniknął ból w czasie operacji;
Przed nim operacja była zawsze męczarnią,
Po nim nauka opanowała ból.


a serial polecam wszystkim: nie do podrobienia, poruszający i mega niegłupi. historia usa od tej mniej fajnej strony.

Odpowiedz
#5
John Adams obejrzany powtórnie, tym razem w niebotycznej rozdzielczości 720pi.

cóż mogę powiedzieć, żeby nie popaść w jakieś nadmierne orgazmiczno-ekstatyczne zachwyty? nad stroną realizacyjną nie będę się wielce rozwodził - każdy se może we własnym zakresie obejrzeć making ofy na tubie. dla mnie najważniejsza była polityka i kwestie mechaniki ustrojowej zaprezentowane w filmie. mega uważnie przysłuchiwałem się każdej wymianie zdań, żeby tylko nic mi nie umknęło. jak jakiś chorobliwy pojeb tropiłem, czy przypadkiem nie przedostały się do serialu "łatki" aktualizujące (a de facto zakłamujące) przeszłość. w połowie popukałem sie w czoło z tego powodu - "porąbało cię, człowieku! przecież oglądasz produkt od HBO - stacji, która miała jaja nakręcić serial wszech czasów The Wire"...

w krótkich słowach zatem: HBO zawsze było wychylone w prawo - zdrowe, wolnościowe podejście bez popadania w skrajne doktrynerstwo. stąd też nie dziwi, iż przygotowanie merytoryczne twórców jest PO-RA-ŻA-JĄ-CE. w serialu ani razu nie pada odmieniane współcześnie przez wszystkie przypadki, znienawidzone przeze mnie słówko demokracja. nie muszę chyba mówić, jak niewiele potrzeba, by zrobić z Jeffersona (mój master) czy Adamsa (z całej trójki Adams był najbardziej prodemokratycznym niepodległościowcem) piewcę rządów motłochu. tymczasem Jefferson jest tu przedstawiony tak jak przedstawiony być powinien: jako człowiek zaciekle walczący o wolność samostanowienia dla poszczególnych stanów kosztem rządu federalnego, twardo sprzeciwiający się Hamiltonowi, gdy ten postanowił utworzyć pierwszy bank rezerw federalnych i odejść od parytetu złota, wreszcie - co mnie najbardziej cieszy: jako gość przyjmujący za aksjomat pesymistyczne przekonanie o naturze ludzkiej, o jej grzeszności i stałej tendencji do przekraczania miary we wszystkim, co robi.

[Obrazek: news-dillane.jpg]
On wiedział

Jakuzzi napisał(a):wyraznie wybrzmiewa z tego serialu przeslanie: zobaczcie jak kiedys wygladali nasi przywodcy, zobaczcie jak kiedys prowadzilismy polityke. Ten drugi element bylby jeszcze do przelkniecia, ale ten pierwszy powoduje, ze jest to calosciowo rozczarowanie, tym bardziej, ze rzecz pochodzi od HBO.

Jakuz, to nie jest żaden z dupy wzięty wymysł twórców serialu, że dawni prezydenci (ci najbardziej pierwsi) to byli mężowie stanu z prawdziwego zdarzenia. tak funckjonuje monarchia konstytucyjna, a system prezydencki stworzony przez Ojców Założycieli zakładał, że prezydent będzie miał władze porównywalną z władza niektórych europejskich monarchów tamtego okresu. rzecz stanie się dla ciebie - taka mam przynajmniej nadzieję - jeszcze bardziej oczywista, gdy sobie uzmysłowisz, że w ciągu ostatnich 170 lat wszyscy prezydenci Stanów Zjednoczonych, może z wyjątkiem Lincolna i Coolidge'a, byli kompletnymi partaczami, ludźmi nijakimi, a w najlepszym wypadku przeciętnymi bez żadnych wielkich uzdolnień. po demokratyzacji USA, do której doszło w 1828 roku, żaden wyrastający ponad przeciętność umysłem lub duchem mężczyzna nie miał w zasadzie szans zostać gospodarzem Białego Domu.

a propo Białego Domu - oto jakie słowa padają z ust małżonki Adamsa: Half-fed slaves building our nation's Capitol. What possible good can come from such a place?

miniserial arcydzieło. 10/10

Odpowiedz
#6
Mental napisał(a):HBO zawsze było wychylone w prawo
Oczywiście z wyjątkiem "The Wire" ;)
Klub OFILMIE | Podcast filmowy Radio Ofilmie

Odpowiedz
#7
Cytat:Jakuz, to nie jest żaden z dupy wzięty wymysł twórców serialu, że dawni prezydenci (ci najbardziej pierwsi) to byli mężowie stanu z prawdziwego zdarzenia.

To jest oczywiste, nie wiem szczerze mowiac po co mi to opasle tlumaczysz. ;)


Mental napisał(a):ciągu ostatnich 170 lat wszyscy prezydenci Stanów Zjednoczonych, może z wyjątkiem Lincolna i Coolidge'a, byli kompletnymi partaczami, ludźmi nijakimi, a w najlepszym wypadku przeciętnymi

Celowo pominales Reagana czy tylko o nim zapomniales?

Odpowiedz
#8
Mental, zabawna parodia - Adams i Jefferson w knajpie drive-through:

Odpowiedz
#9
właśnie oglądam Patriote z Melem. zgadnijcie, kto gra w nim dowódcę Anglików? Tom Wilkinson - ten sam aktor, który w serialu John Admas grał Benjamina Franklina:)

Odpowiedz
#10
Niesamowite.. :p

Odpowiedz
#11
Serial kapitalny, nie umiem sobie wyobrazić lepszej, mądrzejszej i bardziej pouczającej opowieści o tamtych niezwykłych czasach. Jedyna wada taka, że jest to rzecz bardziej do podziwiania warsztatu i wyczucia reżysera oraz do nauki historii niż do autentycznego przeżywania i emocjonowania się fabułą. Pierwsze dwa odcinki oceniam najwyżej - najwięcej się dzieje, najciekawsze, najwięcej akcji i więcej atrakcyjniejszego, z perspektywy widza sposobu uprawiania polityki niż w późniejszych odcinkach. W nich oglądamy Adamsa na zagranicznych podróżach gdzie praktycznie nic mu nie wychodzi, a o zwycięstwie w wojna o niepodległość z WB dowiaduje się w łóżku, w chorobie(swoją drogą to dobra sprawa, którą mi serial uświadomił - gość, któremu Amerykanie chyba najbardziej zawdzięczają deklarację niepodległości zasług w wojnie o nią nie ma żadnych, bo leżał obłożnie chory i próbował skombinować trochę pieniędzy od Holendrów).

Mental napisał(a):jeśli chodzi o sceny chwytające za gardło, to proponuje zerknąć poniżej - styl Kubricka emanuje z każdego kadru
Moja ulubiona scena to odcinek drugi i pojedynek przed głosowaniem nad Deklaracją Niepodległości pomiędzy Johnem Dickinsonem(jak zawsze świetny Ivanek) a Adamsem - kapitalne przedstawienie trudu podjęcia tak niezwykłej i brzemiennej w skutki decyzji. Co do naśladowania przez twórców cudzego stylu to niesamowicie wrył mi się w pamięć fragment holenderski - niektóre ujęcia zdają się być zaplanowane przez samego Vermeera czy Rembrandta. Cudo.

Cytat:A co realizacji to ten filmik pokazuje cuda "cyfrowego mate-paintingu". Uwaga! Może trochę spoilerować
Ożesz kur... Oglądałem całość w 720p i muszę powiedzieć, że chociażbym wszystko klatka po klatce przeglądał to bym nie potrafił powiedzieć gdzie jest jakaś ściema, no może poza takimi oczywistościami jak statki na horyzoncie. Jakbym miał oceniać to powiedziałbym, że połowa z cyfrowej magii z tego filmiku to były prawdziwe dekoracje. W sumie to się aż zastanawiałem w trakcie oglądania jaki trzeba mieć upór i ile zbędnych pieniędzy żeby kombinować dekoracje do scen które można było nakręcić w tańszej okolicy i niczego by to nie zmieniło.

Odpowiedz
#12
Obejrzałem już niejeden serial HBO, i tyle razy myślałem "nie może być już lepiej", a potem trafia się coś tak genialnego jak John Adams, i należałoby wszystkie oceny przewartościować.

Jestem niemal pewny, że to najlepiej wyreżyserowany serial HBO. Hooper dostał statuetkę za KS, ale tak naprawdę należy mu się za historię powstania USA. Doskonałe aktorstwo, przepyszne kadry, scenariusz - no cudo. A przecież poza zdjęciami i muzyką na niesamowitym poziomie bijącym 99% produkcji filmowych mamy bardzo dobrą, wciągającą historię, opowiedzianą z dokładnością i pietyzmem. O efektach specjalnych, kostiumach i scenografia wręcz nie wypada wspominać - perfekcja, bijąca nawet zeszłoroczny Boardwalk Empire.

Kilka cudeniek z serialu:
[Obrazek: johnadams5.th.png]
[Obrazek: johnadams4.th.png]
[Obrazek: johnadams3.th.png]
[Obrazek: johnadams2.th.png]
[Obrazek: johnadams1.th.jpg]
[Obrazek: johnadams6.th.png]


Opening, skandalicznie pominięty w plebiscycie :P



Im częściej na mnie kamieniem rzucicie,
sami złożycie stos - - stanę na szczycie.


Grastroskopia - Bortal dobrze wpływa na trawienie gier


Odpowiedz
#13
W sumie nie napiszę tu nic nowego - serial jest dobry, ale miejscami cholernie ciężki do oglądania, zwłaszcza, jak na 7 odcinków. Aktorsko to co prawda najwyższa liga (realizacyjnie już trochę gorzej - rozjebał mnie zwłaszcza kłujący po gałach green screen podczas wizyty w Anglii), ale jeśli nie jest się fascynatem historii powstania USA, to można wymięc w kilku fragmentach. Niemniej warto obejrzeć chociażby dla Giamattiego i Morse'a jako Washingtona.

8 / 10
Don't play with fire, play with Mefisto...
http://www.imdb.com/user/ur10533416/ratings

Odpowiedz
#14
Właśnie skonczyłem i zabieram się za powtorkę od razu.

Niezwykle ciekawy kawałek historii USA - uwielbiam tak zrobione seriale jak ten które pokazują rzeczy tak ważne jak to co się wtedy działo. Widać ze Adams i Jefferson napędzają ten serial, ich wzajemna przyjaźń, animozje i potyczki to jedna z największych zalet serialu.

Scenografia jest znakomita, epizody w Paryżu i Londynie rewelacja (w Paryżu az czuc ten syf moralno-etyczny zwiastujacy nierychły upadek. audiencja u króla UK też zostanie mi w pamięci na długo.)

Polubiłem zarówno Adamsa jak i Jeffersona, takich mężów stanu to ja bym mógł popierać. W serialu nie ma też łopatologii i poprawności politycznej. Ostatni odcinek bardzo emocjonalny.

John Adams z relacji historyków był człowiekiem niezwykle prawym, więc może aby nie tworzyć ideału w serialu zasugerowano że upadek jego syna utracjusza to była poniekąd wina ojca, czemu akurat historycy zaprzeczają.

Cóż więcej dodać, na razie to jest 9/10 mimo że czasem się to dłuży, no ale to jest dramat polityczny.

Jaki polecacie film/serial o Lincolnie?
Czytałem też że Patriota z Gibsonem jest filmem średnio udanym, gdzie jest już poprawność polityczna i łopatologia, prawda to?

Odpowiedz
#15
"John Adams" jest serialem, który już nigdy nie powstanie w amerykańskiej telewizji. Dlatego warto go obejrzeć. Kilka razy. I zapamiętać. Bo to jest arcydzieło.

Cytat:Czytałem też że Patriota z Gibsonem jest filmem średnio udanym, gdzie jest już poprawność polityczna i łopatologia, prawda to?

Dawno temu oglądałem w całości, więc nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć. Ale ponieważ reżyserował Roland Emmerich, to można spokojnie założyć, że film stargetowano raczej na mniej wymagającą widownię.

Odpowiedz
#16
Pisales @Mental o komentarzy Abigail Adams z przedostatniego odcinka. Ja odniosłem wrażenie że być może twórcy chcieli wsadzić tutaj trochę poprawności bo jakże to "można budować kraj na ciemiężeniu biednych niewolników".
Ale być może te kilkanaście lat temu odebrałbym go inaczej, teraz jestem na PC gówno wyczulony.

Pisałeś też że po śmierci Adamsa i Jeffersona nastąpiła "demokratyzacja" Ameryki. Chodzi Ci o powstanie Demokratów i Republkanów oraz zerwanie z ideałami Ojców Założycieli?

Odpowiedz
#17
Patriota to nie jest film historyczny.
Don't play with fire, play with Mefisto...
http://www.imdb.com/user/ur10533416/ratings

Odpowiedz
#18
Cytat:teraz jestem na PC gówno wyczulony

I słusznie, bo to najbardziej politycznie poprawny moment w całym serialu. I chyba jedyny.

Spójrz na to w ten sposób: dzisiaj ten komentarz byłby motywem przewodnim wszystkich odcinków.

Cytat:Chodzi Ci o powstanie Demokratów i Republkanów oraz zerwanie z ideałami Ojców Założycieli?

O to drugie. Poglądy Jeffersona na "idealny" system polityczny były wyjątkowo radykalne.

EDIT

@Mefisto

Prawda.

Odpowiedz
#19
Przypomnieliście mi, że miałem to obejrzeć. Wcześniej pytanie - czy Stephen Dillane (jeden z najbardziej niedocenianych aktorów brytyjskich [chociaż takich mamy na pęczki]) jest tu wspaniały jak zawsze?

Odpowiedz
#20
(21-06-2021, 23:37)Norton napisał(a): Przypomnieliście mi, że miałem to obejrzeć. Wcześniej pytanie - czy Stephen Dillane (jeden z najbardziej niedocenianych aktorów brytyjskich [chociaż takich mamy na pęczki]) jest tu wspaniały jak zawsze?

No przecież on gra Thomasa Jeffersona, także...

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  






Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Przystanek Alaska/Northern Exposure, CBS 1990-1995, Joshua Brand i John Falsey Doppelganger 13 2,386 30-08-2021, 11:22
Ostatni post: Badus



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości