Miszczu AVTAKa 2014/18/22
Liczba postów: 29,402
Liczba wątków: 67
(14-03-2012, 22:31)military napisał(a): o Gibsona, którego nie podejrzewałem o umiejętność grania innej postaci niż Mad Max / Riggs.:)
Abstrahując od tego, że sama postać Riggsa jest mocno szekspirowska, to chyba oglądałeś dotąd jedynie Mad Maxa i Lethal Weapon :P
15-03-2012, 01:44
Talking Head
Liczba postów: 16,009
Liczba wątków: 264
Chodzi mi o to, że Gibson w większości filmów ma trzy tryby:
1. cichy psychol - groźny, małomówny, patrzący spod byka,
2. totalny wariat,
3. psychol na skraju samobójstwa.
W większości filmów korzysta z tych samych min, tak samo zachowuje się w podobnych scenach (np. Edge of Darkness to przecież przegląd podstawowych sztuczek Gibsona). W Hamlecie zagrał zupełnie inaczej. I za to szacun.
15-03-2012, 07:53
.
Liczba postów: 26,288
Liczba wątków: 55
Oglądałem Hamleta z Gibsonem w zeszłym roku w kinie, z taśmy - piękna sprawa. Film jest po prostu bardzo dobry, chyba jeden z lepszych przykładów jak można w miarę wiernie przenieść sztukę na ekrany kin, żeby oglądało się to przyjemnie. A co do Mela, to ja wcale nie uważam, żeby Hamlet tak bardzo różnił się od wszystkich innych jego ról, wprost przeciwnie - ta szekrspirowska postać doskonale uzupełnia jego emploi, nie wspominając o tym, że Hamlet spokojnie mógłby przybić piątkę praktycznie każdej innej postaci granej przez Mela, ten sam typ człowieka.
15-03-2012, 10:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-03-2012, 10:53 przez simek.)
Ambasador białej rasy
Liczba postów: 37,525
Liczba wątków: 374
Cytat:Chodzi mi o to, że Gibson w większości filmów ma trzy tryby
To i tak o dwa więcej niż Eastwood ;)
EDIT
A "Hamleta" z Melem jeszcze nie widziałem. Czas to naprawić.
15-03-2012, 14:32
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-03-2012, 14:35 przez Mental.)
Fhtagn
Liczba postów: 5,261
Liczba wątków: 9
Megan is missing - trzynastoletnie, czternastoletne i piętnastoletnie dziewczynki piją, palą, ćpają, robią laski, pieprzą się po kątach, wszędzie chodzą z kamerami, bluzgają na potęgę. W końcu ktoś porywa jedną z nich, jest afera na cały kraj, kiedy wszystko zaczyna przycichać, ktoś porywa druga.
Film nie jest specjalnie dobry, taki przeciętniak, ale widok imprezujących dzieci jest naprawdę przerażający, normalnie czuję się staro chociaż nie mam nawet ćwierć wieku na karku. No i szczerze mówiąc, gdyby zaangażowano lepszych aktorów, film byłby znacznie, znacznie lepszy. Aż się przypomina Trust, miażdżący pod każdym względem - tematyka w sumie bardzo podobna, ale poziom wykonania jest po prostu niewyobrażalnie lepszy. W Megan is missing gratis dostajemy piętnastominutową scenę kopania dołu oraz dokładną relację, jak dziesięcioletnia dziewczynka robiła loda. WTF.
5/10
15-03-2012, 15:51
Miszczu AVTAKa 2014/18/22
Liczba postów: 29,402
Liczba wątków: 67
(15-03-2012, 07:53)military napisał(a): W Hamlecie zagrał zupełnie inaczej. I za to szacun.
obczaj:
- The Year of Living Dangerously
- Gallipoli
- Tim
- Człowiek bez twarzy
- Forever young
- Rzeka
- Mrs. Soffel
15-03-2012, 16:41
Krwawy Diament - wyszukiwarka mówi mi, że tematu o tym filmie nie ma, więc piszę tutaj. Dawno nie widziałem i po powtórnym seansie jestem zadowolony. Film jest trochę uproszczony, a pod koniec typowo hollywódzki, ale nie przeszkadza mi to ani trochę, bo oprócz tego, że obraz porusza ważny problem to może poszczycić się świetnym aktorstwem (DiCaprio! Hounsou!), bardzo ładnymi zdjęciami i idealnie dopasowaną muzyką. Na pewno wrócę do niego jeszcze nie raz.
8/10
17-03-2012, 01:59
pomazaniec boga VHS-ów
Liczba postów: 2,091
Liczba wątków: 3
Hans Kloss - nieudana próba zrobienia kina przygodowego made in Poland. Pół biedy, że efekty są tanie, a charakteryzacja kole w oczy. Ten film jest strasznie niespójny, niepotrzebnie zawiły scenariuszowo, momentami zwyczajnie głupi, a poza tym zupełnie nieangażujący, że aż nie chcę się go oglądać. Mamy tani melodramat, efekty gore, Tomasza Kota w roli Rambo (w jednej scenie zabija chyba z pięćdziesięciu przeciwników) i drugoligowe kino szpiegowskie ze Stanisławem Mikulskim i Emilem Karewiczem. A wszystko to wrzucone bez pomysłu do jednego gara, jakby Patryk Vega uznał, że film zrobi się sam bez jego pomocy. Jest parę fajnych scen i kilka pozytywów, ale toną one w morzu ogólnej tandety.
3/10
"to że gej sobie nie może wziąć ślubu to jest sprawa kościoła" - vast
17-03-2012, 05:49
Talking Head
Liczba postów: 16,009
Liczba wątków: 264
No, no, a Poważni Krytycy na Gazecie.pl są zadowoleni, że to takie trochę tandetne, ale jednocześnie cool i światowe.
17-03-2012, 08:32
.
Liczba postów: 26,288
Liczba wątków: 55
Ja nadal liczę na to, że jest trochę tandetnie, b-klasowo i w ogóle polsko, ale mimo wszystko fajnie i cool, nie wiem czy jakieś recenzje mnie odstraszą.
17-03-2012, 09:29
Stały bywalec
Liczba postów: 2,026
Liczba wątków: 1
A te plusy i pozytywy to konkretnie co? Bez złośliwości pytam, bo skoro w tym natłoku krytyki jednak coś się broni, to warto jednak wiedzieć czy jest sens dać szansę.
17-03-2012, 12:16
pomazaniec boga VHS-ów
Liczba postów: 2,091
Liczba wątków: 3
Bronią się przede wszystkim aktorzy. Kot i Adamczyk są całkiem spoko - pierwszy z nich bardziej kopiuje Mikulskiego, niż gra Klossa, ale wychodzi mu to dobrze, drugi jest naprawdę kozacki i aż szkoda, że go w filmie tak mało. Dobrze wypada też Emil Karewicz, pomimo prawie dziewięćdziesiątki na karku.
Poza tym scenografia jest świetna, szczególnie w scenach z 1945, momentami wygląda to jak dobry film z prawdziwym budżetem. Jest też jedna/dwie sceny, które po prostu dają widzowi trochę frajdy - jak choćby moment, kiedy Kloss siada za CKM-mem i sieka tabun Szwabów: głupie to niemiłosiernie, ale właśnie fajne i cool. No i widać, że operator miał pomysł na komiksową stylistykę całości, której nie udało mu się niestety do końca zrealizować, bo reżyser co chwilę psuje jego pomysłowość wrzucaniem różnych niepasujących elementów :)
"to że gej sobie nie może wziąć ślubu to jest sprawa kościoła" - vast
17-03-2012, 15:26
Stały bywalec
Liczba postów: 782
Liczba wątków: 1
Przetrwanie
Jakiś nowy film z Liam'em Neeson'em, na który natrafiłem przypadkiem. Obejrzałem i jestem nieco zawiedziony. Ot panowie się rozbijają samolotem (zadziwiająco dobrze i sprawnie wyglądają po takiej katastrofie) i muszą przetrwać na jakimś bezludziu, do tego ciągle atakują ich wilki. Ogólnie nuda, dużo bzdur, szczególnie zachowanie wilków, które to potrafią się przestraszyć spojrzenia Neeson'a, ale któż by nie przestraszył się rycerza Jedi. Gorsze jednak chyba od tego wszystkiego jest to, że film jest cholernie przewidywalny, dosłownie w każdym momencie można przewidzieć co się za chwilę stanie stanie.
5/10
17-03-2012, 15:45
Stały bywalec
Liczba postów: 3,484
Liczba wątków: 39
Bodie: He's a cold motherfucker.
Poot: It's a cold world Bodie.
Bodie: Thought you said it was getting warmer.
Poot: The world goin' one way, people another yo'.
17-03-2012, 16:24
Banned
Liczba postów: 34,181
Liczba wątków: 77
Halloween [oryginał Carpentera] - psioczyłem na film Zombiego, że za dużo, zbyt rozwlekle, zbyt łopatologicznie, ale jest to film co najmniej o kilka klas lepszy od oryginału. Dla porównania u Carpentera wszystkiego jest z kolei za mało - fabułka jest ledwie nakreślona, a całość można streścić jednym zdaniem - morderca przyjeżdża do miasta. I tyle. Klimat jakiś tam jest i rozumiem, czemu to klasyk, ale film bardzo się zestrzał, no i jeśli już czymś straszy, to raczej aktorstwem. które waha się od słabe do fatalne.
18-03-2012, 00:51
Stan Marsh
Liczba postów: 2,163
Liczba wątków: 11
Ja mimo wszystko wolę "minimalizm" Carpentera ;).
18-03-2012, 02:30
Miszczu AVTAKa 2014/18/22
Liczba postów: 29,402
Liczba wątków: 67
Anonimus - o matko jaki bełkot. Film w sumie ok. 2 godziny, a wydawało mi się, iż trwa ze 3. Forma i prezentacja postaci i wydarzeń jest tak zła, że po 30 minutach już nie wiedziałem kto, co, z kim i za ile, przez co całość przypominała kolejny odcinek Mody na Sukces. Mogę pochwalić aktorstwo Rhysa, kostiumy i dekoracje, ale to za mało, żeby uznać ten film za udany. Szkoda, bo pomysł wyjściowy był ok i wcale nie tak głupi, jakby się mogło wydawać. Ale zabrał się za to niewłaściwy facet.
4 / 10
Tower Heist - bardzo fajna komedia... do momentu tytułowego skoku, kiedy to całość zostaje zwyczajnie na maksa przegięta. Zresztą film jako taki jest dość przewidywalny. Ale fajnie się oglądało i dobrze było zobaczyć ponownie Murphy'ego w niezłej roli.
6 / 10
The Boat that Rocked - bardzo sympatyczne kino o muzyce i wolności. Miejscami niepotrzebnie napuszone (końcówka!), ale oglądało się przednio. Humor super, postaci też, no i jest fajny klimacik oraz parę scen-perełek. No i jest Gemma i trochę cycków. Na pewno wrócę doń jeszcze.
7 / 10
18-03-2012, 19:31
.
Liczba postów: 26,288
Liczba wątków: 55
Hans Kloss - niestety pierwsze co napiszę to nieśmiertelne sformułowanie: niewykorzystany potencjał. Z tym samym budżetem, aktorami, całą ekipą techniczną można było nakręcić dużo lepszy film, gdyby go lepiej wymyśleć. Najbardziej boli to, że w filmie zawiódł element najmniej zależy od kondycji całej branży filmowej w Polsce, czyli scenariusz, który jest przekombinowany, drętwy, w sumie nie wiadomo po jaką cholerę wprowadza dwie płaszczyzny czasowe. Nowy Kloss broni się jednak, o dziwo, wykonaniem. Gdyby nie efekty specjalne, głównie pirotechnika, bo samoloty są dosyć subtelnie pokazane i nie kłują w oczy, to naprawdę wygląda to całkiem zgrabnie i przyjemnie, scenografia jest spoko, zdjęcia dają radę, jak nie w Polsce. Nieźle wypadają aktorzy - Adamczyk(w życiu bym się po sobie nie spodziewał, że będę czekał na kolejne sceny z nim!), Karewicz, Mecwaldowski naprawdę są nieźli, ale jak to w opinii o większości polskich filmów szybciutko nadlatuje "gdyby nie..." w postaci gdyby nie czerstwe dialogi które czasami postacie muszą wygłaszać. Pieniędzy na kino nie żałuję, jednak z czystym sumieniem polecić nie mogę - to niestety tylko polska kopia Bonda/Indiany Jonesa, nienajgorzej zrobiona, ale za to z kiepskim scenariuszem. 6/10 bo w sumie się miło ogląda.
19-03-2012, 19:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-03-2012, 19:05 przez simek.)
Stały bywalec
Liczba postów: 3,031
Liczba wątków: 36
21 Jump Street
Dość chaotyczna komedia. Strzela w widza gagami z częstotliwością karabinu maszynowego, sporo z nich pudłuje, ale co któryś strzał trafia celnie, uderzając w naszą przeponę. Ogólny stosunek dobrej zabawy do sucharów, wymuszonych żartów i nudnych klisz gatunkowych jest zadowalający. Film umyka łatwej klasyfikacji, sięga po tematykę highschoolowego kina młodzieżowego, ale na każdym kroku bawi się jego schematami, wyśmiewa je, wykręca i wywraca na drugą stronę, igrając z oczekiwaniami widza. Nie zawsze robi to z gracją, często jest wyczuwalny wysiłek z jakim scenarzyści usiłowali rozbawić widza, ale epatują taką dawką zabawy i żartów na minutę, że przynajmniej raz na kilka minut coś musi rozśmieszyć. Finał to już w ogóle kanonada żartów, akcji, łamania konwencji, a na deser dwa zabawne cameo, z czego jedno naprawdę fajne. Coś czuję, że niedługo będzie równie ciężko uniknąć trafienia w recenzjach na jego spoilery, jak to było w przypadku ?Zombielandu?.
20-03-2012, 22:29
Red Crow
Liczba postów: 12,650
Liczba wątków: 50
Krytycy za Oceanem też chwalą, szkoda że polska premiera z takim poślizgiem ;/
20-03-2012, 22:36
|