Nowości, zapowiedzi, trailery - wątek informacyjny
#1
jestem po 3 odcinkach Oz i tak sobie myślę: czemu hbo jest takie dobre w tym, co robi? czemu akurat oni dostali monopol na bycie najlepszymi? odpowiedz już wkrótce:)

Odpowiedz
#2
Monopol? A FX czy ShowTime to nic nie robią?

Tak przypominam tylko, że ostatnio mówiłeś o Damages jako o najlepszej produkcji telewizyjnej (stajnia FX).
http://www.filmweb.pl/user/Corn

"Pierdu-pierdu, siala-lala; Braveheart kosmos rozpierdala" - Bucho


Odpowiedz
#3
nie musisz mi niczego przypominać, a jeśli już przypominasz, to przynajmniej staraj się przypominać z dokładnością co do przecinka. nigdy nie nazwałem Damages "najlepszą produkcja telewizyjną". zresztą... nawet gdybym nazwał, to i tak niczego by to nie zmieniło w hierarchii - hbo nadal stałoby poza zasięgiem konkurencji. wyobraź sobie: wszystkie seriale świata obok 5 najlepszych seriali hbo. co widzisz? ja widzę karła u stóp giganta.

Odpowiedz
#4
"Shield" też jest z FX, a to najlepszy serial na Ziemi, także teza obalona. :) Chyba, że mowa o średniej to ok. Za to FX ciągle ma "Shield", "Rescue Me" czy "Damages". Bliżej HBO niż ShowTime (mimo świetnego "Californication").

Odpowiedz
#5
5 sezon The Wire zjada The Shield na śniadanie. a to raptem jeden sezon. ale i tak nie zamierzam sie z toba licytować:)

Odpowiedz
#6
Ty przecież nie obejrzałeś jeszcze "The Shield" do końca. Chyba niedawno trzeci czy czwarty sezon oglądałeś! ;) Obejrzę "The Wire" do końca i powiem ci czy bardzo się mylisz, żebys wiedział co masz myśleć na przyszłość.


A tutaj intro z "Oz", żeby ktoś nie myślał, że odbiegamy od tematu :)


Odpowiedz
#7
OK HBO jest wielkie, zgadzam się. Tyle tylko, że ostatnio konkurencja ich już dogania, bo od paru lat (nie licząc "True Blood") nie pokazali nic nowego. Natomiast Showtime może się już pochwalić przebojami takimi jak "Trawka", "Californication" czy 'Dexter". Panowie i panie z HBO szykują jednak na przyszły rok sporo seriali, więc wydaje mi się, że i tak tron zostanie im przywrócony :)


Wydzielilem temat z watku o Oz - mod.

Odpowiedz
#8
zamiast toczyć szczeniackie dyskusje, która stacja najlepsza, lepiej odpowiedzmy sobie na pytanie, jak to się stało, że obecnie dzieli i rządzi amerykańska tv? jeśli mam być szczery, to 90% czasu przeznaczonego na oglądanie filmów kinowych poświęcam na konsumowanie seriali. naprawdę powinniśmy zazdrościć Amerykanom takich firm jak hbo, fx czy co tam jeszcze jest. ten strajk scenarzystów... gówno mnie obchodził. z początku myślałem, że dotyczył ćwierć debili z hollywoodu, piszących skrypty do Maxa Payne'a i innych rzygów. dopiero kiedy się dowiedziałem, że to z jego powodu przesunięto produkcje Damages, zdałem sobie sprawę, jak ważni są ci ludzie i jaka fantastyczną robotę odwalają. to już fakt, moi drodzy: w moim przypadku telewizja niemal całkowicie wyparła kino. większe emocje przeżywam, studiując ramówkę hbo w Tele Tygodniu niż śledząc kinowy repertuar na listopad.

Odpowiedz
#9
odpowiedź ogólnie jest prosta. szkoły scenariuszowe rocznie wypuszczają pewnie pare tysięcy absolwentów. w takiej polsce szkół stricte scenariuszowych nie ma, a ogólnie filmowe to chyba 3

Odpowiedz
#10
Faktem jest, że naprawdę znakomitych filmów głównego nurtu wchodzi rocznie może kilka, no, góra kilkanaście (ale to i tak przesada) i w porównaniu z całą gównianą resztą, jest to jakiś nikły procent.

A teraz spójrzmy na seriale z USA - jak dużo z nich to pozycje z naprawdę górnej półki? Oj dużo. Ha! Nawet takie Desperate Housewives, serial łatwy lekki i przyjemny, scenariuszowo (dialogi!!!), aktorsko a nawet reżysersko zjada na śniadanie większość kału wydalanego przez Hollywood, a to po prostu serial obyczajowo-komediowy.

Odpowiedz
#11
mikisiki09 - na prawdę uważasz, że trzeba kończyć specjalne szkoły by napisać dobry scenariusz? Bo jak dla mnie nie da się nauczyć pisania dobrych dialogów. Albo się to umie albo nie - przykładem jest chociażby Tarantino czy Joss Whedon. Ani jeden ani drugi nie kończył akademii pisania
scenariuszy,
a oboje piszą świetne dialogi - ten drugi to mistrz one-linerów.

Nam po prostu brakuje jaj do pisania dobrych rzeczy. Jaj i pieniędzy. Sam z resztą miałem ofertę napisania skryptu, załatwioną poprzez znajomości, ale jak podrzuciłem zarys fabuły to zostało odrzucone, bo niby za poważne i ze nikt nie obejrzy, ze oni wolą coś w znanym stylu. Dlatego mamy wszystkie podobne do siebie produkcje, względnie robione na licencjach. Tak jest prościej.
http://www.filmweb.pl/user/Corn

"Pierdu-pierdu, siala-lala; Braveheart kosmos rozpierdala" - Bucho


Odpowiedz
#12
mikisiki09 napisał(a):odpowiedź ogólnie jest prosta. szkoły scenariuszowe rocznie wypuszczają pewnie pare tysięcy absolwentów. w takiej polsce szkół stricte scenariuszowych nie ma, a ogólnie filmowe to chyba 3

ta odpowiedź jest gówniania, ale już idę Ci z pomocą: w USA są dwie rzeczy, których nie ma nigdzie na świecie - WGA i rynek. Wobec powyższego w USA opłaca się być scenarzystą. U nas w kraju szkoły są, ale co z tego, skoro nie ma rynku i nie ma żadnej gildii (jest Koło Scenarzystów, które dopiero co się odrodziło po iluś tam latach posuchy i jest ogólnie PISF, ale to tyle co nic), a wszyscy, którzy piszą, czy to dla telewizji czy dla filmu, to wciąż to samo grono kółka wzajemnej adoracji, którym kolejna telenowela jedynie mózg wyżera. Nie mówiąc już o tym, że u nas wciąż pisze się często i gęsto, jak komu się chce (odpowiedni format dopiero zaczyna się stabilizować). Aha, jest jeszcze kwestia pieniędzy - nie mamy żadnych na seriale pokroju HBO czy FX. Tyle.
Don't play with fire, play with Mefisto...
http://www.imdb.com/user/ur10533416/ratings

Odpowiedz
#13
Druga sprawa: w TV jest mnóstwo miejsca na rzeczy odważne, oryginalne, niebanalne. To właśnie charakteryzuje najlepsze seriale.

A w kinie? Chyba nie trzeba mówić.

Odpowiedz
#14
oczywiście, że tak nie uważam, ale jest to znaczący aspekt. dużo da się w szkole powiedzieć dobrego, o konstuowaniu postaci, o tworzeniu fabuły. jakby nie było filmy rządzą się pewnymi prawami i jak ktoś je pozna to na pewno mu nie zaszkodzą. no, w większości przypadków nie zaszkodzą.

w zasadzie z tym też jest inny paradoks, bo u nas w kraju to nauka w szkole filmowej to może chyba zaszkodzić.

jednak mam wrażenie, że w USA, jak ktoś kończy szkołe scenariuszową to ma naprawde solidny warsztat, wie, jak kreować opowieść, żeby była straszna/śmieszna/smutna. inna sprawa to pomysłowość, o której mówisz. tego to się nie uczy akurat. jednak na pewno nie są bez znaczenia te szkoły.

czytałem nawet taki tekst, gdzie ktoś opowiadał, że 5/10 filmów puszczanych obecnie w jakimś kinie napisali absolwenci szkoły scenariuszowej w Los Angeles, UCLA.

Odpowiedz
#15
no to jest właśnie to: WGA + rynek. Gdyby tego nie mieli, to mogliby mieć i miliard absolwentów rocznie, tylko co by to dało.
Don't play with fire, play with Mefisto...
http://www.imdb.com/user/ur10533416/ratings

Odpowiedz
#16
Czy produkcje telewizyjne, zwlaszcza HBO, podlegaja ocenie MPAA?

Odpowiedz
#17
Nope. MPAA zajmuje się tylko kategoriami filmów.

Odpowiedz
#18
Mierzwiak napisał(a):Druga sprawa: w TV jest mnóstwo miejsca na rzeczy odważne, oryginalne, niebanalne. To właśnie charakteryzuje najlepsze seriale.

A w kinie? Chyba nie trzeba mówić.

kino jest i odważne, i oryginalne, i niebanalne. Tylko trzeba odpowiednie filmy oglądać, kolego, a nie wpatrywać się w prawie wyłącznie jankeskie hity 8)
ale rzeczywiscie, trudno nie zauwazyc fajnego trendu - chyba nigdy wczesniej nie bylo tylu _dobrych_ seriali, świetnie zrealizowanych i niebanalnych, jak najlepsze kino. HBO, co jasne, rządzi (SFU, Deadwood, Soprano, Rzym, Carnivale,a jeszcze miniserie Band of Brothers, Angels in America, John Adams...), ale inni też sobie radzą (Fox, Showtime, ABC), ale już nie z takim rozmachem, nie z takim historycznym tłem, nie tak odważnie. Tak mi się nasuwa porównanie: seriale HBO to takie telewizyjne spielbergo-kubricki - zawsze na wysokim poziomie; wyższym niż większość produkcji.

Odpowiedz
#19
Mówimy o filmach mainstreamowych, kolego, podobnie jak mówimy o serialach czołowych stacji z USA.

Odpowiedz
#20
Zabrzmi to jak oczywista oczywistość.

W serial po prostu łatwiej wyłożyć więcej pieniędzy bo jest większa szansa, że się zwróci. Film to duże ryzyko, wyłożyć tak 100 milionów na film z kategorią R (i jeszcze nie przesadzić, by nie otrzymać NC-17) stać niewielu.

A swoją drogą HBO to akurat ryzykować może, bo reklam nie ma, a wszelkie wpływy idą z dekoderów czy jak to tam jest w USA dystrybuowane. To samo z FX czy ShowTime.
http://www.filmweb.pl/user/Corn

"Pierdu-pierdu, siala-lala; Braveheart kosmos rozpierdala" - Bucho


Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  








Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości