19-12-2019, 17:11
The Mandalorian - serial (Disney+, 2019-)
|
Przy okazji, cienki ten odcinek, ale przy Wzwodzie Skywalkera wszystko wydaje się Obywatelem Kane'm, nie tylko Atak Klonów. Tak czy inaczej szkoda Chow na coś, co w praktyce jest tylko wstępem do finału. Lepiej, żeby Waititi dowalił do pieca.
21-12-2019, 23:45 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-12-2019, 23:45 przez Snuffer.)
Dobrze wiedzieć, że serial z biegiem czasu staje się automemem Będę wiedział czego oczekiwać jak już wyjdzie całość.
Oświadczenie: The Wire jest najlepszym serialem jaki widziałem. Six Feet Under jest na drugim miejscu.
22-12-2019, 10:46
Jak dla mnie poziom jest na tyle niski, że nic dziwnego. Forum KMF jest jednym z niewielu miejsc w internecie, gdzie widze pozytywne reakcje w kierunku odcinkow 4-6.
Nudne, skrajnie nieangażujacę, kiepsko zagrane i jeszcze gorzej napisane. Baby Yoda, Herzog i muzyka to jedyne pozytywy tego serialu moim zdaniem. 22-12-2019, 16:56
Nie wiem jak jest w Internecie, ale ja znam osoby, które reagują bardzo pozytywnie na ten serial i nie są z forum KMF. Zresztą tutaj też chyba nie ma jakiegoś szału.
A najfajniejszy jest w tym rzeczywiscie maly jodła i jego relacja z Mandofettem, a reszta to takie se powtarzanie klisz. W sumie nuda. Herzoga za malo. 22-12-2019, 17:02 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-12-2019, 17:02 przez Gal Anonim.)
Myśle, że ten serial o wiele bardziej działa na kogoś, kto jest emocjonalnie zwiazany z tą marką, co w sumie oczywiste, ale mam wrażenie, że twórcy nie robią nic, żeby uatrakcyjnić go w oczach bardziej postronnych widzów. Brakuje jakiegoś emocjonalnego kręgosłupa tej historii, character arc jest ledwo nakreslony, nie dziwi absolutnie fakt, ze odcinki trwają po 30 minut, w niektórych przypadkach mialem wrazenie, ze i tak bywają rozciagniete i format typowo sitcomowy sprawdziłby sie jeszcze lepiej. Główny bohater też mogłby mieć więcej charyzmy, jeżeli pada decyzja, że zakrywamy go hełmem, wypadałoby to nadrobić czymś innym, a w zamian otrzymaliśmy w sumie niewiele, chociaż Pascal i tak robi co może, to koniec końców jego rola ogranicza się do bycia dubbingiem dla kaskaderów.
Ogólnie ogląda sie przyjemnie, bo jest jakieś tam piu-piu, jest urocza, zielona pacynka (swoją drogą, niezle przeruchana przez internet) ale to jest kompletnie wyzute z jakiegokolwiek charakteru i pozbawione jakichkolwiek - czy wyróżniajacych, czy kontrowersyjnych - cech. Rozumiem jednak, że w obliczu klęski, jaką okazał się finał sequel-trilogy, taka przytulanka jest teraz fanom potrzebna, wiec o zachwyt może być nietrudno. 22-12-2019, 17:13 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-12-2019, 17:19 przez nawrocki.)
Czyli co, Favreau jako showrunner nie okazał się wcale Mesjaszem który miałby wybawić Star Wars od złego?
Od jakiegoś czasu spekuluje się, że miałby (z Filonim u boku) zastąpić Kennedy. 22-12-2019, 17:28
Favreau to taki typowy wyrobnik, którego filmy są zaprojektowane w najbezpieczniejszy sposób, żeby zadowolić wszystkich/nikogo. Mandalorian to w zasadzie kwintesencja jego stylu. Jego najlepszy film - Iron Man - miał w sumie fajną energię i trochę błyskotliwości, ale reszta to już poziom Mandaloriana wlasnie. Prodykcyjniaki na wzruszenie ramion. Jeżeli ktoś taki ma się zajmować Star Warsami, to pewnie wyjdzie to tej marce na dobre w tym sensie, że w internecie nie będzie backlashu, zwiazanego z jakimiś kontrowersjami i być może o to w tym momencie chodzi Disneyowi. Poza tym wraz z Filonim ma teraz od fanów kredyt zaufania i nalepke z napisem "jeden z nas", wiec to tym bardziej stawia jego kandydature w odpowiednim swietle.
22-12-2019, 17:34 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-12-2019, 17:36 przez nawrocki.) (22-12-2019, 17:28)Mierzwiak napisał(a): Czyli co, Favreau jako showrunner nie okazał się wcale Mesjaszem który miałby wybawić Star Wars od złego?Ale czy mógł? Favreau sobie mógłby chcieć cokolwiek, a Disney przecież i tak mu nie pozwoli. Bo Mandalorian jest IMO ciekawszy niż filmy Disneya, ale wciąż jest tak samo bezpieczna jak one. To jest poziom seriali Netflixa, ale trudno winic za to samego Favreau. 22-12-2019, 17:38 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-12-2019, 17:39 przez Gal Anonim.) (22-12-2019, 17:28)Mierzwiak napisał(a): Czyli co, Favreau jako showrunner nie okazał się wcale Mesjaszem który miałby wybawić Star Wars od złego?Nie no, po części wybawił, to znaczy zrobił co do niego należało - nakręcił dobry, lubiany przez widzów serial, który jest sporym sukcesem. Gdyby sequel trilogy była na takim poziomie, to wszyscy byliby szczęśliwi, a filmy zarabiały po 2 mld dolców. Cytat:To jest poziom seriali Netflixa, ale trudno winic za to samego Favreau.Bez przesady, to jest poziom kilku najlepszych produkcji Netflixa, a nie przeciętnego serialu tam. Jest trochę przestrzeni w ocenie między arcydziełami HBO, a taśmówką od Netflixa Wiadomo, że każdy by chciał, żeby Mandalorian był autorskim dziełem jakiegoś reżysera z górnej półki, który nakręcilby materiał godny Złotych Globów, ale z ograniczeniami jakie ma to uniwersum i tak wyszło zajebiście, ja się bardzie cieszę, że taki serial jest. 23-12-2019, 13:43
Mandalorian jest "ok", to znaczy jest bardzo prosty i w wielu odcinkach opiera się na klasycznych i utartych schematach, ale sam w sobie nie jest czymś złym, czy słabym, wręcz przeciwnie, widać i czuć, że ludzie za niego odpowiedzialni rozumieją na czym pracują i co najważniejsze, że nie schodzi to do poziomi Sequel Trilogy i ma spory potencjał na rozwinięcie w dowolnym kierunku.
Nawet te nostalgiczne nawiązania są wykonane subtelnie i sprawiają, że ogląda się je z uśmiechem na ustach, a nie co chwila przewracając oczami jak w ostatnim dziele Abramsa. 23-12-2019, 14:05 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-12-2019, 14:06 przez marsgrey21.)
Biorąc pod uwagę to co narobili z TROS to The Mandalorian wygląda na tym tle jeszcze lepiej. Da się w Star Wars w 2019 roku opowiedzieć normalną, logiczną historię z porządnym montażem i tempem? Da się. Tylko J.J. nie umie.
24-12-2019, 11:04 Simek napisał(a):Bez przesady, to jest poziom kilku najlepszych produkcji Netflixa, a nie przeciętnego serialu tam. Tak, do Mindhuntera od razu poziomem przyrównaj XD Sorry, ale juz 'Wiedzmin' Netflixa jest lepszym Mandalorianem niz Mandalorian. Tam tez widac niedociagniecia rezyserskie i fuszerki, ale calosc ma w sobie jakas dusze i energie. Smiesza mnie te zachwyty nad Mando i przytyki w kierunku Kennedy w tym temacie gdy to dokladnie taki sam poziom jak filmy przez nia wydawane. Naprawde niektorym ta nienawisc juz przeszkadza w zdrowej ocenie. Wróć, filmy nie wygladają jak odrzuty z lat 90. 24-12-2019, 19:40
No cóż, dla mnie Dark Crystal to 9, Mindhunter 8 i chyba na tym się kończą świetne seriale Netflixa (nie liczę dokumentalnych), a Mandalorian to 7+, Wiedźmina jeszcze nie skończyłem, póki co okolice 5-6/10. Możemy się sprzeczać gdzie jest więcej duszy, bo dla mnie Wiedźmin wygląda jak korpo-produkt (jest popularna gierka, weźmy książki na podstawie których powstała, przemielmy przez Netflixowy proces produkcyjny bez specjalnie dużego budżetu i nazwisk i jakoś to będzie), a Mando jak spełnienie marzeń fanów. Przy czym mówię z perspektywy wielkiego fana Star Wars, a jakbym miał to uniwersum gdzieś, no to rzeczywiście byłby to serial jak serial.
24-12-2019, 20:52 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-12-2019, 21:05 przez simek.)
No ja również z perspektywy wielkiego fana, ba, fanboja. Solo byłem zachwycony, posiadam 40 fatalnych ksiazek z Expanded Universe, mam duza tolerancje w ogole dla produktów SW ale w Mandalorianie nie widze nic. Nie rusza mnie, wrecz irytuje, takze to nie tylko tego kwestia. Spelnienie marzen fanow? No nie wiem, tematyka faktycznie jest idealnie pod fanów, ale na wykonanie narzeka chyba każdy.
Cytat:chyba na tym się kończą świetne seriale Netflixa IMO jeszcze The Crown, Stranger Things, Dark, Unbelieveable, Ozark, Haunting of the Hill House, The OA, Maniac. Wszystko jednak o poziom wyżej, chociażby pod względem reżyserskim. 24-12-2019, 21:13
Dla mnie kuleją reżysersko głównie dwa odcinki Filoniego, reszta jest ok, zobaczymy co będzie po finale, ale póki co jest to najlepsza po Łotrze rzecz z SW Disneya, a i stawiam to wyżej niż epizody I, II i VI. Ogólnie Star Warsy to nigdy nie były jakieś wyżyny kinematografii, zawsze tam można było narzekać na reżyserię, tylko po co, gdy można się skupić na przyjemności oglądania, a ta w Mandalorianie jest dla mnie bardzo duża, więc nie mam zamiaru szukać wad, tylko dalej się cieszyć
W sumie dziwi mnie Twoja opinia, oglądam serial z kumplami, jeszcze większymi fanami SW i owszem, wszyscy widzą wady, ale kurde, no cieszymy się jak dzieci gdy wychodzi kolejny odcinek. A sequel trilogy wszyscy jesteśmy zniesmaczeni. 24-12-2019, 21:37 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-12-2019, 21:41 przez simek.) |
|
Podobne wątki | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
Star Wars: The Rise of Skywalker (2019) reż. J.J. Abrams | szopman | 2,517 | 252,436 |
20-04-2022, 14:04 Ostatni post: marsgrey21 |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
1 gości |