Odcinek mocny, pełen małych perełek, poza wątkiem Muru. Najlepsze były tam widoczki. Niestety.
Sam i Gilly - urocze, oderwane od reszty, ale urocze.
Osha i Meera - świetne, myślałem, że rzucą się na siebie i będzie catfight.
Thoros i ekipa - klimat jak cholera.
Theon - I WIN.
Robb i Frey - Edmure jęczy o prawach bogów i ludzi, a Blackfish wali prosto z mostu: THE LAWS OF MY FIST ARE ABOUT TO COMPEL YOUR TEETH.
Olenna i Tywin - nic więcej nie trzeba pisać.
Cersei i Tyrion - jak wyżej, to już nie są wrogowie czy nieprzyjaciele, ale rodzeństwo które ma przejebane.
Varys i Littlefinger - rozmowa o chaosie...
Sam i Gilly - urocze, oderwane od reszty, ale urocze.
Osha i Meera - świetne, myślałem, że rzucą się na siebie i będzie catfight.
Thoros i ekipa - klimat jak cholera.
Theon - I WIN.
Robb i Frey - Edmure jęczy o prawach bogów i ludzi, a Blackfish wali prosto z mostu: THE LAWS OF MY FIST ARE ABOUT TO COMPEL YOUR TEETH.
Olenna i Tywin - nic więcej nie trzeba pisać.
Cersei i Tyrion - jak wyżej, to już nie są wrogowie czy nieprzyjaciele, ale rodzeństwo które ma przejebane.
Varys i Littlefinger - rozmowa o chaosie...
06-05-2013, 12:39