(05-06-2014, 20:05)Proteus napisał(a): Już pisząc "przecenił swoje siły" zaprzeczasz samej sobie, skoro przed chwilą sama napisałaś, że facet wygrał dzięki umiejętnościom. No to w końcu przecenił swoje własne siły czy nie? Po drugie pisanie "umiejętności działały do czasu", jest śmieszne skoro działały przez całą walkę. Góra nie dopadł Oberyna dlatego, że umiejętności tego drugiego "nagle przestały działać".Nie, że wygrał, tylko że mógłby wygrać, gdyby nie podejście. I o to podejście właśnie rozbija się nasza dyskusja. To, co dla ciebie jest zaletą, dla mnie jest słabością, i co do tego żadne z nas drugiego nie przekona. Jeśli nie bezmyślność, to fanfaronada, buta, zbytnia pewność siebie, hybris -- jak zwał tak zwał, chodzi o ten czynnik, który kosztował go zwycięstwo, bo końcowa chwila nieuwagi była tego konsekwencją (choć ty widzisz to inaczej). Zapamiętam go -- jeśli w o ogóle -- z trzech rzeczy: że był bi, że chciał się zemścić na Lannisterach, i że głupio zginął przez własną pychę (chociaż mógł wygrać), dopisując się do listy tyleż efektownych, co niepotrzebnych śmierci w tym serialu.
Cytat:Nie do mnie.
Do Ciebie:
Ale nie o "Wikingach" :)
______________________________________________________
(05-06-2014, 23:38)Mental napisał(a): Ogar mówi, że przybywa z najmłodszą córką Starków i nawet nie wypuszczą ich do zamku? Nie wierzę kurva :) Nikt nie pobiegnie do Littlefingera i nie powie mu, że mała Starkówna przyszła?
Myślałam z początku, że ten wartownik przy bramie im powie, że wprawdzie ciocia niestety, ale jest jej syn, kuzyn Aryi, władca doliny (czyli ten dzieciak) i na pewno będzie szczęśliwy, móc przyjąć kuzynkę, państwo sobie siądą i poczekają, zaraz kogoś wyślę, żeby dał mu znać. Littlefinger to nie członek rodziny, no i nie wiedzą, że Sansa to Sansa, ale dzieciak jest rodziną i teoretycznie władcą okolicy, wiec powinni go powiadomić. Głupio to wygląda, bo już stoją prawie u bramy. Martin najwyraźniej uwielbia chwyt "już był w ogródku, już witał się z gąską".
06-06-2014, 13:23