zniszczenie tronu nie musi oznaczać upadku monarchii, a jedynie nastanie nowej dynastii. Ktoś przecież rządzić musi zamiast tych, którzy się powyrzynają. Stare czasy i stare rody odchodzą, żeby zrobić miejsce innemu władcy, może mniej zamordystycznemu, który poprowadzi Unię Europejska ku wiośnie. :) Sam by mi tu pasował, bo a) nawet nie myśli o przejęciu władzy, b) Jon mu najbardziej ufa, a sam ma na tron wywalone, c) po coś go musieli uchować w tej bitwie.