Tak tylko gwoli ścisłości, bo simek mi przypomniał - tych oczekiwanych filmów, które faktycznie miałbym ochotę obejrzeć w kinie jest rocznie faktycznie kilka, w porywach kilkanaście. Układanie sobie czasu, by wizytować kino dla średniej półki/crapów jest dla mnie mnie trochę niezrozumiałe. Chyba, że w kręceniu wyników ponad 100tkę mają też znaczny udział kina studyjne czy hipsterskie festiwale filmowe, to luz ;)
03-01-2019, 11:03