Ja wciąż się nie mogę przekonać do tego serialu. Mike i narco baronowie na plus, ale historie Jimmy'ego w ogóle mnie nie ruszają. To już wszystko było i kolejne przekręciki z emerytkami i innymi odpałami mnie nużą. Na początku można było mówić o tworzeniu podwalin pod autentyczną przemianę, ale jak dla mnie za dużo jest kręcenia w kółko. Można by usunąć połowę sytuacji i dalej bylibyśmy w tym samym rozkroku.
Co do Chucka
Co do Chucka
04-07-2017, 22:06