Nadrobiłem. Kawał zajebistej telewizji. Nie będe pisał, że lepsze od "Breaking Bad" - pewnie nie jest, ale zdecydowanie bardziej trafił w mój gust. Głównie dlatego, że zwyczajnie bardziej lubię tych bohaterów.
Swietny scenariusz, znakomicie pokazany upadek McGilla - wnikliwa, nieoczywista, ale bardzo wiarygodnie pokazana przemiana. Odenkirk w tej roli jest nieziemski a Banks (cały wątek Mike'a to ideał, bez ani jednej fałszywej nuty) mu tylko wtóruje. Genialna (zwłaszcza w sezonach 4 i 5) jest też Seehorn a Kim to w ogóle jest znakomicie napisana postać ,jedna z ciekawszych kobiecych bohaterek w obecnych serialach. Przebija wszystkie panie z BB, bez najmniejszego wysiłku. Cały drugi i trzeci plan też jest wyjątkowo dobry, zwłaszcza Esposito (Gould i Gilligan bardzo fajnie nawiązują do jego przeszłości i rozwijają charakter Gusa dając też aktorowi kilka okazji do pokazania mrocznej strony Fringa). Wątek z Chuckiem też moim zdaniem rewelacyjny z genialnym zwieńczeniem. O Lalo chyba powiedziano wszystko, znakomity antagonista.
Obejrzałem 5 serii dość szybko i nie wiem czy był tu jakiś gorszy odcinek. Jasne, w s01 i s02 tempo jest ślimacze i dzieje się nie wiele, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało bo słuchanie tych dialogów i obserwowanie coraz to bardziej pomysłowych sytuacji w jakie pakował się Jimmy było rewelacyjną zabawą. Za to teraz, wzorem BB, robi się coraz mroczniej, nieprzyjemniej i jest mi autentycznie przykro jak skończy się ta historia.
Sam serial jest też rewelacyjny technicznie. Bierze sprawdzone sztuczki z poprzednika, ale czuje się z nimi zdecydowanie pewniej. Swietne zdjęcia, zazwyczaj proste, ale regularnie zdarzają się pomysłowe perełki (szczególnie w ostatnim sezonie!). Sceny akcji to wzór dla każdej takiej produkcji - napięcie, przyłożenie do detali, realizm - miazga.
Czekam mocno na 6 sezon.
Swietny scenariusz, znakomicie pokazany upadek McGilla - wnikliwa, nieoczywista, ale bardzo wiarygodnie pokazana przemiana. Odenkirk w tej roli jest nieziemski a Banks (cały wątek Mike'a to ideał, bez ani jednej fałszywej nuty) mu tylko wtóruje. Genialna (zwłaszcza w sezonach 4 i 5) jest też Seehorn a Kim to w ogóle jest znakomicie napisana postać ,jedna z ciekawszych kobiecych bohaterek w obecnych serialach. Przebija wszystkie panie z BB, bez najmniejszego wysiłku. Cały drugi i trzeci plan też jest wyjątkowo dobry, zwłaszcza Esposito (Gould i Gilligan bardzo fajnie nawiązują do jego przeszłości i rozwijają charakter Gusa dając też aktorowi kilka okazji do pokazania mrocznej strony Fringa). Wątek z Chuckiem też moim zdaniem rewelacyjny z genialnym zwieńczeniem. O Lalo chyba powiedziano wszystko, znakomity antagonista.
Obejrzałem 5 serii dość szybko i nie wiem czy był tu jakiś gorszy odcinek. Jasne, w s01 i s02 tempo jest ślimacze i dzieje się nie wiele, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało bo słuchanie tych dialogów i obserwowanie coraz to bardziej pomysłowych sytuacji w jakie pakował się Jimmy było rewelacyjną zabawą. Za to teraz, wzorem BB, robi się coraz mroczniej, nieprzyjemniej i jest mi autentycznie przykro jak skończy się ta historia.
Sam serial jest też rewelacyjny technicznie. Bierze sprawdzone sztuczki z poprzednika, ale czuje się z nimi zdecydowanie pewniej. Swietne zdjęcia, zazwyczaj proste, ale regularnie zdarzają się pomysłowe perełki (szczególnie w ostatnim sezonie!). Sceny akcji to wzór dla każdej takiej produkcji - napięcie, przyłożenie do detali, realizm - miazga.
Czekam mocno na 6 sezon.
05-05-2020, 10:46