Myśle, że ten serial o wiele bardziej działa na kogoś, kto jest emocjonalnie zwiazany z tą marką, co w sumie oczywiste, ale mam wrażenie, że twórcy nie robią nic, żeby uatrakcyjnić go w oczach bardziej postronnych widzów. Brakuje jakiegoś emocjonalnego kręgosłupa tej historii, character arc jest ledwo nakreslony, nie dziwi absolutnie fakt, ze odcinki trwają po 30 minut, w niektórych przypadkach mialem wrazenie, ze i tak bywają rozciagniete i format typowo sitcomowy sprawdziłby sie jeszcze lepiej. Główny bohater też mogłby mieć więcej charyzmy, jeżeli pada decyzja, że zakrywamy go hełmem, wypadałoby to nadrobić czymś innym, a w zamian otrzymaliśmy w sumie niewiele, chociaż Pascal i tak robi co może, to koniec końców jego rola ogranicza się do bycia dubbingiem dla kaskaderów.
Ogólnie ogląda sie przyjemnie, bo jest jakieś tam piu-piu, jest urocza, zielona pacynka (swoją drogą, niezle przeruchana przez internet) ale to jest kompletnie wyzute z jakiegokolwiek charakteru i pozbawione jakichkolwiek - czy wyróżniajacych, czy kontrowersyjnych - cech. Rozumiem jednak, że w obliczu klęski, jaką okazał się finał sequel-trilogy, taka przytulanka jest teraz fanom potrzebna, wiec o zachwyt może być nietrudno.
Ogólnie ogląda sie przyjemnie, bo jest jakieś tam piu-piu, jest urocza, zielona pacynka (swoją drogą, niezle przeruchana przez internet) ale to jest kompletnie wyzute z jakiegokolwiek charakteru i pozbawione jakichkolwiek - czy wyróżniajacych, czy kontrowersyjnych - cech. Rozumiem jednak, że w obliczu klęski, jaką okazał się finał sequel-trilogy, taka przytulanka jest teraz fanom potrzebna, wiec o zachwyt może być nietrudno.
22-12-2019, 17:13 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-12-2019, 17:19 przez nawrocki.)