Miasto gniewu - napisana przez Ryana Gattisa, fabularyzowana relacja z przebiegu 6-dniowych zamieszek, jakie przeszły przez Los Angeles i okolice w 1992. Napisana bardzo żywym, czerpiącym ze slangu językiem, znakomicie korzystająca z pierwszoosobowej narracji, zgrabnie przeplatająca wątki, obrazowa, szczera i brutalna powieść, perfekcyjnie i bardzo pieczołowicie ukazująca to, co działo się na ulicach hrabstwa LA - meksykańskie i murzyńskie gangi, rabujące sklepy z bronią i korzystające z chaosu, by wyrównywać pomiędzy sobą rachunki i zdobywać teren, strzelaniny, podpalenia, ataki na policjantów i strażaków, szabrownictwo i wszystko inne, co może się odpierdalać, kiedy kilkumilionowe miasto na kilkadziesiat godzin staje się stolicą bezprawia. Są rozdziały z perspektywy pracowników szpitali, strażaków, Koreańczyków, meksykańskich gangsterów i zwykłych ludzi, każdy z nich rzuca nowe światło na poprzednie a całość tworzy bardzo intensywną, wypełnioną skrajnymi emocjami mozaikę.
420 stron poszło w trzy dni, czytało się znakomicie. Mocno polecam i liczę, że ktoś kiedyś weżmie się za ekranizację, bo to świetny materiał na film/miniserial w altmanowskim stylu.
420 stron poszło w trzy dni, czytało się znakomicie. Mocno polecam i liczę, że ktoś kiedyś weżmie się za ekranizację, bo to świetny materiał na film/miniserial w altmanowskim stylu.
19-02-2019, 20:36 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-02-2019, 20:42 przez nawrocki.)