(22-04-2023, 20:15)first-pepe napisał(a): Czytałem kilka rzeczy Zelaznego, każda z nich była pokazem grafomaństwa, także "Aleja potępienia".
"Aleja potępienia" miała w sobie jakiś taki fajny feel w stylu Rogera Cormana i jego filmów. Taki pierwowzór Mad Maksa, przy czym zdecydowanie lepiej wypada w oryginalnej, krótszej formie noweli/opowiadania. Zelazny niepotrzebnie zrobił z niej powieść i musiał nieco podopisywać.
23-04-2023, 22:14