czytam wlasnie "wieze jaskołki" 3 czesc sagi o wiedzminie. jestem powalony na lopatki. kiedys wydawalo mi sie ze to jakas glupia bajeczka o wiedzminie i czarodziejach, abrakadabra itd.okazalo sie ze saga jest choernie inteligenta i zarazem okropnie brutalna. nie mowiac juz o (nie?)relnosci, typu lesbijstwo. dialogi sa SWIETNIE napisane, sporo ironicznych nawiazan do basni i legend. wladca pierscini to przy tym grzeczna bajeczka dla dzieci i nie chodzi tu wcale o fabule. krew sie leje strumieniami, gwałty, przeklenstwa, morderstwa, obcinanie glow. i o dziwo ksiazka zawiera filozoficzne watki o ktorych swietnie sie czyta. moglbym jeszcze sporo nawijac ale to nie ma sensu, trzeba samemu sie przekonac. az trudno uwiezyc, ze ow ksiazki napisal polak. nie spodziewalem sie czegos takiego po zadnej chyba ksiazce. pozycja najwyzszych lotow. mysle ze moje zdanie nie zmieni sie po "pani jeziora". peace
Youniverse
03-09-2008, 19:17