Ja tam za Zimmerem mocno nie tęsknie (acz fakt jest taki, że wolałbym jego od Elfmana). Żałuje tego, że muzyki nie komponuje Junkie. Bardzo dobrze wspominam ścieżki zarówno do "Deadpoola" jak i "Mad Maxa", może sam oddzielnie nie funkcjonowały jakoś super, ale w filmie pełniły kluczową funkcje, świetnie budując klimat (zwłaszcza w dziele Millera). Bardzo bym chciał zobaczyć jego prace przy JL bez żadnego kompozytora obok, na dodatek o wyższej pozycji który pewnie miałby decydujący głos. Niestety.
Mam nadzieje, że ktoś kiedyś przygotuje jakiś materiał/raport cokolwiek który dokładnie wykaże jakie rzeczy wyszły od samego Whedona a nie były skonsultowane ze Snyderem. Bo na razie pewniakami jest wycięcie Luthora i właśnie ściągnięcie Elfmana :/
Whedon nie tylko ściągnął Elfmana ale i chciał w filmie te klasyczne motywy. Był gdzieś nawet wywiad, w którym Elfman mówi, że raczej stosował oszczędnie swój Batman theme, a Whedon w którejś scenie kazał mu dowalić nim mocniej. Z kolei Snyder raczej odcinał się od przeszłości (w sensie poprzednich filmów o tych bohaterach) i nie sądzę, by wpadł na pomysł wykorzystania starych motywów.
Postanowiłeś zignorować mój wpis więc napisze ponownie.
(11-11-2017, 10:03)Gieferg napisał(a): No to przesłuchałeś tak, jak Military ogląda filmy.
Napisał człowiek, który widział "He-mana" 10 razy, jara się "Superman theme" a nie pamięta tak oczywistej zżynki (przy czym znacznie lepszego numeru) jak motyw przewodni z tegoż "He-mana".
Druga kwestia - tanią popłuczyną jest "Rogue One" ale już tanią popłuczyną nie jest OST z "JL"?
Przesłuchałem drugi raz i... serio użyłeś argumentu, że ta chaotyczna różnorodność to jest zaleta? O ile można by wyróżnić jakieś fragmenty to... właśnie byłyby to jedynie wyróżnienie przeciętnych fragmenty i to w samych utworach bo całościowo jednego dobrego, w pełni spójnego, tu nie ma. Taki pierdolnik.
jednak 3ciego podejścia robił nie będę bo to męczarnia.
welcome to prime time bitch!
Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man.
11-11-2017, 13:28 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-11-2017, 13:29 przez shamar.)
Cytat:Napisał człowiek, który widział "He-mana" 10 razy, jara się "Superman theme" a nie pamięta tak oczywistej zżynki (przy czym znacznie lepszego numeru) jak motyw przewodni z tegoż "He-mana".
No i? Jeśli muzyka mi nie wpada w ucho po jednym, drugim, piątym i dziesiątym seansie, to sorry, Winnetou, nic nie poradzę.
Cytat:Druga kwestia - tanią popłuczyną jest "Rogue One"
Owszem. W dodatku po czymś, za czym specjalnie nie przepadam.
A JL z Batmana'89 ma tylko jeden temat w kilku miejscach po parę sekund, nic poza tym. Reszta to po prostu Elfman, typowe dla niego instrumenty i brzmienia.
(11-11-2017, 13:02)Gieferg napisał(a): Whedon nie tylko ściągnął Elfmana ale i chciał w filmie te klasyczne motywy. Był gdzieś nawet wywiad, w którym Elfman mówi, że raczej stosował oszczędnie swój Batman theme, a Whedon w którejś scenie kazał mu dowalić nim mocniej. Z kolei Snyder raczej odcinał się od przeszłości (w sensie poprzednich filmów o tych bohaterach) i nie sądzę, by wpadł na pomysł wykorzystania starych motywów.
Takie granie na sentymentaliźmie, nostalgii jest najłatwiejsze. Dlatego wolałbym to podejście Snydera i hmm nową interpretacje. Po to sa nowe filmy.
Ja ewentualnie nie obraziłbym sie na motyw Supermana w momencie jego powrót..ale reszta? Nieszczególnie. Acz nadal znie werdyktem czekam do filmu bo kto wie, może doczekam się sytuacju jak z BR2049, nic super i do słuchania oddzielnie, ale swoja role w filmie muzyka spełni bardzo dobrze.
(11-11-2017, 13:30)Gieferg napisał(a): No i? Jeśli muzyka mi nie wpada w ucho po jednym, drugim, piątym i dziesiątym seansie, to sorry, Winnetou, nic nie poradzę.
Jak ma ci wpadać skoro jej... nie słuchasz?
Tutaj za to dosłuchujesz płytę 10 raz (?) zanim obejrzałeś film i twierdzisz, że ta wpada. No ajk to nie wpada w ucho ale wpada ten koślawy zestaw dźwięków z JL to ja... nie wiem
Posłuchej se jak brzmią UTWORY. Utwory a nie jakieś chaotyczne zlepki hałasu i bębnów, bez melodii :)
welcome to prime time bitch!
Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man.
11-11-2017, 13:41 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-11-2017, 13:43 przez shamar.)
Jeśli muzyka jest taka, że się jej nie zauważa, oglądając film, to nie ma powodu by jej słuchać poza nim. Min dlatego nigdy nie próbowałem słuchać soundtracków z większości filmów MCU (chyba tylko pierwszego Iron Mana i Thora słuchałem kilka razy w całości). Nie liczę składanek z GoTG bo to zupełnie co innego.
W przypadku JL znalazłem inny powód by sięgnąć po muzykę PRZED obejrzeniem i, jak się okazuje, słucha mi się bardzo dobrze. Co ci mam niby jeszcze wyjaśniać? O czym tu dyskutować? Chcesz jakiś wzór na to, co sprawia, że podoba mi się kawałek, który nie podoba się tobie i vice versa?
Cytat:Zawsze słuchacie muzyki przed wizytą w kinie?
Nie. Zdarza się w przypadku tych najbardziej mnie interesujących (w tym od strony muzycznej) filmów, tak jak w tym przypadku. No i zawsze poprawia mi to potem odbiór filmu - muzyka słuchana po raz kolejny bardziej działa niż słuchana po raz pierwszy.
W tym wypadku to trochę niepotrzebne, nie uważasz? Nawet nie puszczając sekundy z ost JL i tak by na ciebie kosmicznie zadziałała w filmie, bo przy wejściu motywów Batmana, Supermana i Wonder Woman z gigantyczną mocą zadziałał by "nostalgia factor". Nie czułem, że słucham tę muzykę po raz pierwszy i trochę żałuje, że przesłuchałem ją przed seansem (nie będzie zaskoczenia jak przy zobaczeniu red i gold leadera w finale Rogue One).
Ben Affleck powiedział, że w scenach autorstwa Whedona ma być odczuwalne "seksulne napięcie" między Batmanem a Wonder Woman.
Kraży sporo pogłosek o tym, że będą naczelną parą DCEU :P
(11-11-2017, 15:45)Kuba napisał(a): Ben Affleck powiedział, że w scenach autorstwa Whedona ma być odczuwalne "seksulne napięcie" między Batmanem a Wonder Woman.
Kraży sporo pogłosek o tym, że będą naczelną parą DCEU :P
(10-11-2017, 19:30)Badus napisał(a): Kogo obchodzą reakcje po embargo, skoro przez ostatnie lata za każdym razem są hurra optymistyczne? :)
Mimo obrzydzenia tym DCEU, to fajnie by było, gdyby film okazał się (aż) dobry.
To były reakcje krytyków. Rzadko tu postuje ale jak już to byle gówna staram się nie przynosić :P
Wydaje mi się, że stanowisko Snydera co do AR już ktoś tutaj przedstawił.
I myślę, że nawet niewprawne oko dostrzeże te różnice w zdjęciach. Z tym samym DoP, czy z innym, Whedon po prostu nie ma skilla do takich rzeczy :/
Btw. Myślę, że Snyder nie chciał wielu rzeczy robić, ale musiał :) Jak się ma nad głową producencką gilotynę, to nie mia siły. Trzeba iść na wszystkie możliwe ustępstwa.
zombie001, member of Forum KMF Film.org.pl since Jul 2013.
Akurat Czas Ultrona to gargantuiczny postęp w stosunku do pierwszej części, z paroma bardzo fajnie wykadrowanymi kawałkami.
JL zdjęciowo wygląda dokładnie tak beznadziejnie jak pierwsi Avengers, w zasadzie jedyna różnica to paleta kolorystyczna i większy pierdolnik w kadrze.