[Wawrzyniec]

Nie dość, że wskrzesili, to jeszcze naprawili twarzyczkę - z lekko grillowanej zmieniła się w troszkę przybrudzoną.

Pixi - wiesz, są teledyski i są Teledyski. Nie ma nic złego w tym, że oczekiwałem filmu z odrobinką duszy, jak to było w przypadku części pierwszej. Ten bezpłciowy sequel-szajs sprawił, że najchętniej oskalpowałbym reżysera. Ten palant śmiał mi się z ekranu w twarz.

OD ADMINA: dostajesz upomnienie. Nie wyglada to za fajnie, gdy w swoich wpisach uzywa sie zwrotow "palant" (o rezyserze), "wsadzilbym mu rolke gleboko w dupe" czy "wydymalbym go". Podejrzewam, ze moderator usunie badz wykropkuje stosowne czesci tekstu. Oskarzasz rezysera o infantylny, rynsztokowy humor stosujac takie wlasnie srodki - paradoks? Prosze o wiecej kultury, nie trzeba uzywac tego typu zwrotow do ostrej krytyki - bez nich tez sie da.

[Artemis]

Snappik napisał(a):Niby jądra Devastatora to i tak nic z

Spoiler

cudną reanimacją Sama, który najpierw idzie do nieba dla Autobotów, a potem na znak Boga maszyn budzi się

Byłem odporny na rozmaite głupoty, ale ta przebija wszystko.

Pokusiłam sie i przeczytałam spoilera - chyba mnie zachęciliście, abym poszła do kina...

[Craven]

Zacząłem czytać i jedno mnie rozbawiło:

Cytat:Na scenie pojawia się nowy lider, Fallen, który powoli organizuje tytułową zemstę upadłych.

To może raczej film powinien się nazywać Zemsta Upadłego? :D

Co do recki - wydaje się wyważona, jutro się przekonam (jeden spoiler niepotrzebny, chociaż może lepiej bo jestem ostrzeżony). Cóż - dziwi to, że autor najwyraźniej sam czasem nie wie, czemu mu się film udał. Bad Boys - świetna sensacja. Dwójka - więcej pościgów, wybuchów i dup, ale już bez tego stylu. Transformery wygląda, że tak samo. A przecież na stołku ten sam koleś.

[ALIEEN]

Taki urok tego dwuznacznego w jezyku angielskim tytulu - moze byc i zemsta upadlych, jak i zemsta Upadlego. W oryginale mamy zatem ciekawy zabieg, ktorego juz nie sposob przedstawic w polskim tlumaczeniu, stad sluszna decyzja tlumaczy o liczbie mnogiej :) Co do spojlera - hm, o co dokladnie chodzi? Bo zawsze moge to z recenzji wykasowac jesli rzeczywiscie razi... A "Bad Boys 2" podobal mi sie bardziej od jedynki :) To, co sprawdza sie w jednym sequelu niekoniecznie musi sie sprawdzac w innym. W BB2 faktycznie bylo szybciej, wiecej i efektowniej - i dla mnie lepiej. W TF2 imho nie i tyle.

[Craven]

Chodziło mi o

Spoiler

transformera udającego człowieka - w trailerach tego nie widziałem (acz nie oglądam wszystkich spotów)

[ALIEEN]

E tam, dla mnie to nie zaden spojler - nie bylo to nic zaskakujacego, raczej okazalo sie czyms... rozczarowujacym i niepotrzebnym :( W kazdym razie zdradzenie tego elementu nie psuje niczego. No i nie napisalem KTO, wiec to nie zaden spojler :)

[Danus]

FIlm mi się kurewsko podobał.
Jest więcej szybciej, mega efektownie. Efekty wbijają w fotel i powodują opad szczęki. Fabuła jest spójna i nawet nie całkiem głupia. Jedyny zgrzyt to klozetowy humor którego było stanowczo za dużo. Gdy by nie on wystawiłbym pełne 10/10 a tak jest tylko 9/10. Te oceny mogą nie być tak do końca obiektywne, jestem świeżo po seansie. Jak emocje opadną ocena może spaść. Wreszcie przedstawiono roboty lepiej jak w jedynce, Megs okłada Starskiego, Optimus walczy jak prze kozak. Nie daj u rady nawet trzech decepticonów. Sceny walk, efekty- to mistrzostwo świata. Bay jest mistrzem w kręceniu tego typu widowisk, gdyby tylko facet oduczył się wpychania wszędzie głupiego humory byłby świetnym reżyserem kina akcji.
Nie zawiodłem się ani trochę tego się spodziewałem i się cieszę, że obejrzałem to na wielkim ekranie. Warto było tych 17 złotych.

[Wawrzyniec]

Śmieszne jest to, że się w sumie z Danusem zgadzam - sceny akcji faktycznie wymiatają. Ale czy nie macie takiego wrażenia, że tych wszystkich fajerwerków starczyłoby na co najmniej dwa inne filmy? To chyba nie najlepiej, gdy widzę stosunkowo przednią akcję, ale ziewam na niej, bo tego typu niesamowite widowiska mam serwowane co pięć minut.

[mikisiki09]

śmieszny solidnie jest ten fragment:

Danus napisał(a):Fabuła jest spójna i nawet nie całkiem głupia. Jedyny zgrzyt to klozetowy humor którego było stanowczo za dużo. Gdy by nie on wystawiłbym pełne 10/10 a tak jest tylko 9/10.

a może smutny?

zastanawia mnie czemu, będące na identycznym poziomie X-Many:Geneza (czy jak tam) mają u Kolegi ocenę najniższą a TFy2 są wychwalane pod niebiosa? pewnie za słabo znam forumowy byt Danusa, żeby zrozumieć.

[Danus]

mikisiki09 napisał(a):będące na identycznym poziomie X-Many:Geneza

Raczysz żartować? Transformery to przy X-Man-Origins Arcydzieło sztuki filmowej. :razz:

[Karaluch]

Cytat:gdyby tylko facet oduczył się wpychania wszędzie głupiego humory byłby świetnym reżyserem kina akcji.

Właśnie. Tak sobie tłumaczę, że Orci i Kurtzmann wszystkie najlepsze dowcipy wsadzili do "Star Treka". :smile: Bo jeśli chodzi o humorek w TFROTF, to nie jest dobrze, niestety.

Przyznaję, też jestem troszkę zawiedziony, ale nie aż tak, by zupełnie film znienawidzić. Nabijałem się wcześniej z recenzji, których autorzy narzekali na brak "ludzkiego czynnika", niepotrzebnie, bo właśnie czynnik ludzki mnie w TF2 najbardziej zawiódł. Czemuś przestałem po pewnym czasie przejmować się losem Sama - w momencie, kiedy gość staje się najbardziej poszukiwanym człowiekiem na Ziemi, troszkę napięcia by się przydało, nie? Przestałem po prostu dawać faka za tego bohatera, i skupiłem się na robotach. Sytuację uratował Jetfire i Wheelie, ten drugi do czasu, gdy zaczął wspinać się na Megan Fox. Nazwijcie mnie zazdrośnikiem, ale wtedy naprawdę mnie wkurzył :smile:

No to jeszcze na plus - John Torturro (minus jego bielizna i powtórzenie fajnego gagu z TF), ogólna rozwałka, rozwałka i jeszcze raz rozwałka prima sort. Pod tym względem sequele Bayowi wychodzą.

ALIEEN - dzięki za wyjaśnienie palącej kwestii genitaliów. Właśnie się zastanawiałem, który z pojazdów tworzących Devastatora je posiadał i w charakterze czego.

[Arahan]

Przypomniał mi się kolejny minus, po części już o nim wspomniałem, ale teraz rozwinę.
Fallen w siedzibie Deceptikonów wyglądał jak królowa obcych, a w połączeniu z kokonami, czy jak kto woli larwami robotów to zabrakło mi tylko macicy, żeby tytułowy Bad Ass mógł je rodzić ;/
Za mało transformacji, a film Transformers powinien chyba w nie obfitować.
Roboty w kuchni: dlaczego jeden strzelał z penisa ? Roboty insekty, mini roboty kulki w miejscu ukrycia iskry, itd. Co do jąder Devastatora - tak wiem, że to część jakiegoś pojazdu i tylko to tak wyglądało, jednak sami przyznacie, że średnio to śmieszne było.
Bliźniaki - typowe amerykańskie wiejskie głupki ;/ Pretendent i jego wymachiwanie językiem ;/, nie mamy nawet genezy jego powstania, albo chociaż jakiegoś wspomnienia skąd się wziął, itp. Doktor i pluskwa w mózgu Sama - Matrix ??
Niektóre teksty, np. podczas walki w lesie:
Optimus - "Zniszczę Was Wszystkich !!" - no po prostu urzekające ;/
Ale Prime akurat dawał w filmie radę, był taki jaki powinien być lider. Kopał dupska Deceptom, oprócz beznadziejnych kwestii miał również kilka niezłych.
Bumblebee - szkoda, że nie mógł mówić, ale i tak dawał radę. Rozerwał Ravage i zniszczył Constructicona, w ogóle Bombel jest "sympatyczny" ;)
JetFire - pierdzący staruch, taaa super ... 10 latki szaleją ;/

Film tragiczny nie jest, ale odstaje strasznie od 1 części. Tam było to poukładane jakoś tutaj chaos goni chaos.
Śmieszą mnie opinie, że film zasługuje na 9/10 itp. Wiadomo, każdy ocenia po swojemu, ale miejmy trochę przyzwoitości bo oprócz efektów, obraz Baya nie ma nic do zaoferowania, a na pewno ma mniej niż pierwsza część.

[Wawrzyniec]

Akurat moment grzebania w czaszce Szyi mi się podobał. Wyglądało to poważnie, a sam Szyja dobrze pokazał twarzą jak bardzo mu było niekomfortowo :) + stojący bezradnie i przyglądający się temu Megan i współlokator. Szkoda, że protagonista chwilę później musiał starym zwyczajem załączyć swój dowcip.

[Snappik]

Mnie wciąż zastanawia czy Bay urządza pokazy testowe. Bo jeśli nie to powinien zacząć. Film od strony wizualnej miażdży, to fakt. Ale jednocześnie męczy oczy. Za dużo zbliżeń na maszyny, za mało walki z dalszej perspektywy. Wystarczyła taka jedna sekwencja i już mam ją wśród ulubionych. Chodzi o walkę w lesie. Coś w niej widać, kamera szusuje nad drzewami, Optimus rozpieprza Decepty i jest ogólnie miodzio. W Egipcie poza paroma ujęciami Devastatora również mało co widać, a przecież przez kadry przewijają się dziesiątki robotów i innych postaci. Nie twierdzę, że jest to niedbalstwo, ale ktoś powinien Bayowi uzmysłowić, że trylion detali na obrazie dla ludzkiego oka jest męczące.

[dude]

Przeglądając różne opinię, odnoszę wrażenie, że większość podeszła do tego filmu, jakby Bay debiutował na dużym ekranie. Przecież w pierwszej części "Transformersów" humoru "kałowego" również nie brakowało. Z tym, że w poprzednim filmie spowalniał on nieco rozwój akcji - teraz "życiowych" wstawek jest nieco mniej, a niesmaczne żarty pojawiają się pomiędzy kolejnymi strzałami i wybuchami.

Postaci są równie wyolbrzymione, co jest normalną cechą kina akcji. Nowy "Terminator" puszył się i silił na ambicję: próbowano, dość uporczywie, wrzucić jakiś podtekst filozoficzny, a film nie miał swoistego luzu. I przegrał. Bay jest konsekwentny i wie, że przez stawianie przed swoimi bohaterami moralnych dylematów, niczego nie osiągnie. Bo to film o młodzieży dla młodzieży. Mesjasz przypomina tu zniewieściałego prawiczka, jego dziewczyna jest płytka i zblazowana, a rodzice - nadopiekuńczy. I ten cholerny dystans do bohaterów i świata jest całą siłą filmu. Patos pojawia się, by ustąpić za chwilę miejsca świńskiemu dowcipowi.

Akcji jest tak dużo, że głowa boli. Ale Bay to słowny reżyser: 'chcieliście film akcji - to macie'. Co z tego, że dziur jest w tym filmie więcej niż na polskich drogach - liczą się przecież niezapomniane wrażenia. A tych film dostarcza doprawdy dużo. Grunt, że te 2,5 godziny mijają jak z bicza strzelił.

7/10

[Danus]

Dude to twój pierwszy post, a już napisałeś na razie jedną z najlepszych opinii o tym filmie. Całkowicie się z tym zgadzam prawie słowo w słowo. Tylko czekać na opinie któregoś z gangu 4M(Mefisto, Mental, Mierzwiak, Military). Ich opinii w tej chwili jestem najbardziej ciekaw.

[wujo444]

ja mam pomysł dla naszego kochanego Bay'a - niech trzecia cześć będzie prequelem dziejącym się na rodzimej planecie naszych robocików. Bez ludzi, bez fabuły, same efekty - film znacznie na tym zyska.

[Danus]

wujo444 napisał(a):ja mam pomysł dla naszego kochanego Bay'a - niech trzecia cześć będzie prequelem dziejącym się na rodzimej planecie naszych robocików. Bez ludzi, bez fabuły, same efekty - film znacznie na tym zyska.

Raczej możemy o tym zapomnieć. na końcu drugiej części widzimy przecież, że

Spoiler

Megatron i Starscream uciekają

Więc wątek ziemski będzie dalej prowadzony i raczej na tym się skończy trylogia. Chyba, że dostaniemy część czwartą to kto wie.

[Arahan]

Wujo bardzo dobry pomysł. Nie będzie kopulujących psów, naćpanych matek i termino-transformer-ludzi.
Danus nie zdziwię się jak Mental w ramach protestu w ogóle nie skomentuje.

[wujo444]

Danus, myslisz że widziałem? Myslisz, że obejrzę? :D Nie. wystarczy mi jedynka. A jak widze opinię, że wiecej chaotycznego montażu, więcej debilnego humoru, więcej uczłowieczania robocików - to są tylko kolejne powoy by nie oglądać kontynuacji. jeden plus, to mniej ludzi, no ale nei równoważy to minusów. Czy bęzie cześć czwarta - pewno będzie... i kto wie, czy nie pojawi sie to o czym mówię.. ;]

Mierzwiak - uch, racja. Juz to widzę - domek wiejski, pola, traktor... transofmują się i robią rozpiż. Fantazja niektórych ludzi jest niesamowita...

EDIT: a w międzyczasie post Mierzwiaka znikł ;>