Watchmen (2009) reż. Zack Snyder
#1
[Obrazek: watchmen.jpg]
Okładka pierwszego zeszytu "Watchmen".

"Watchmen" Alana Moore'a i Dave'a Gibbonsa to jeden z najlepszych komiksów kiedykolwiek stworzonych (m.in. trafił na listę "100 najlepszych angielskojęzycznych powieści od 1923 roku do dzisiaj" Timesa), opowiadający o świecie, w którym superbohaterowie (a własciwie "zamaskowani mściciele", bo moce posiada tylko jeden z nich) istnieją w rzeczywistości. Dzięki nim historia toczy się nieco inaczej (m.in. Amerykanie wygrywają wojnę w Wietnamie, a Watergate nigdy nie zostało ujawnione). Akcja komiksu zaczyna się od zamordowania jednego z zamaskowanych mścicieli, Edwarda Blake'a zwanego Komediantem. Przez cały komiks poznajemy historię zamaskowanych mścicieli i bohaterów (m.in. dzięki zawartej w komiksie biografii jednego z byłych superbohaterów ale także dzięki licznym retrospekcjom) oraz dowiadujemy się o przyczynach śmierci Blake'a, która jest powiązana z czymś co będzie miało wpływ na cały świat.

[Obrazek: Paramount_Watchmen_wallpaper.jpg]
Plakat promujący "Watchmen", gdy reżyserem miał być Paul Greengrass, z angielską wersją łacińskiego cytatu: "Quis custodiet ipsos custodes?", który (w angielskiej formie) przewija się przez całą serię.

Na stołku reżyserskim "Watchmen" siedzieli już m.in. Terry Gilliam (który stwierdził, że inaczej niż robiąc pięciogodzinny miniserial nie da się przenieść tego na ekran), Darren Aronofsky oraz Paul Greengrass. Ostatecznie, gdy filmem zajęło się Warner Bros. reżyserem został Zack Snyder, znany z reżyserii "300". Snyder stara się trzymać komiksu ile tylko może (w co, patrząc na "300", można wierzyć), tak więc rzeczywistość komiksowa pozostanie taka sama - czyli lata 80 i świat zmieniony pod wpływem superbohaterów. Większość scen będzie kręcona na zbudowanych planach oraz na green boxie (Mars, piracka opowieść, Wietnam i Antarktyda).

[Obrazek: Watchmencharacters.jpg]
Bohaterowie "Watchmen".

Snyder potwierdził, że Gerard Butler zagra jedną z ról w filmie. Tom Cruise wyraził chęć wcielenia się w Ozymandiasza, a z kolei producenci prowadzą rozmowy z Ronem Perlmanem w sprawie jego występu jako Komedianta. Podobno są też prowadzone rozmowy z Jackiem Earlem Haley na temat jego w roli Rorschacha.

Najprawdopodobniej film (podobnie jak poprzedni obraz Snydera) będzie miał ograniczenie wiekowe "R" - czyli osoby poniżej 17 lat tylko z prawnym opiekunem.

Zdjęcia mają się rozpocząć w wakacje.


PS

Zebrałem już jakiś czas temu najlepiej pasującą obsadę "Watchmen" polegając na sugestiach fanów wyczytanych na różnych forach oraz na moich własnych odczuciach.


1. Rorschach

Gary Oldman
albo
Doug Hutchison

2. Dr. Manhattan

Billy Zane - obrazek

3. Komediant

Tom Berenger - obrazek

4. Nocny Puchacz II

John Cusack - obrazek

5. Ozymandiasz

Julian McMahon - obrazek

6. Laurie Juspeczyk

Jennifer Connelly - obrazek

7. Hollis Mason

Robert Redford - obrazek
(niestety nie udalo mi sie znalezc odpowiedniego zdjęcia Hollisa)

8. Dr. Malcolm Long

Chi McBride - obrazek
(nie znalazłem zdjęcia Malcolma z komiksu)

9. Gość ze stoiska z gazetami

Danny DeVito - obrazek
(nie znalazłem zdjęcia z komiksu; postac trzecioplanowa choć dosyć ważna i pojawia sie czesto, a DeVito idealnie pasuje)

10. Moloch

William H. Macy - obrazek
(nie znalazłem dobrego zdjecia z komiksu)

Odpowiedz
#2
Billy Zane raczej nie pociągnąłby roli niebieskiego, chociaż z drugiej strony to rola w sam raz dla drewnianego aktorzyny (zero ekspresji).
W roli Rorschacha od pierwszego przeczytania widziałem Ray Liottę, ten aktor potrafi zagrać naprawdę wrednego drania i chyba by się nadał.
Skąd wiesz że bedą wszystkie wątki, jakoś umknął mi ten news. Osobiście stawiałem na wycięcie lub skrócenie (komiks jest dosyć długi) niektóryh fragmentów w tym na pewno ten o piratach ale skoro mówisz że i tego nie zabraknie to jestem happy .Ciekawi mnie tylko jak Snyder zmieści to w jednym filmie, bo wydaje mi sie że przenosząc cały materiał będzie tego na bite 3 godziny z dużym hakiem.
Niechętnie podchodzę to tych blueboxów, owszem Anatarktyde, Marsa, Wietnam czy Marsa niech sobie kręcą w studio ale są to proporcjonalnie krótkie fragmenty całej opowieści, wolałbym żeby jednak film pozostał realistyczny.
P.S. Kombinezon Puchacza , on sie musi zmienić.
P.S.2 ciekawe czy Manhattan bedzie całkiem goły, czy może tak jak 300 Spartan dostanie jakieś gatki
8)

P.S.3. Moim zdaniem troche niepotrzebnie zdradziłeś wygląd komiksowego Rorschacha, tak czy siak to było zaskoczenie (dla mnie ogromne) gdy pokazano jego prawdziwe oblicze.

a tu fotomontaż który krąży w sieci od dawna: http://philippe.tromeur.free.fr/weird/watchmenposter.jpg
get ready for suprise...

Odpowiedz
#3
Dr_Bakier napisał(a):W roli Rorschacha od pierwszego przeczytania widziałem Ray Liottę, ten aktor potrafi zagrać naprawdę wrednego drania i chyba by się nadał.
Ja myślę, że Oldman w tej roli kopałby dupę. :wink:

Cytat:Skąd wiesz że bedą wszystkie wątki, jakoś umknął mi ten news. Osobiście stawiałem na wycięcie lub skrócenie (komiks jest dosyć długi) niektóryh fragmentów w tym na pewno ten o piratach ale skoro mówisz że i tego nie zabraknie to jestem happy .Ciekawi mnie tylko jak Snyder zmieści to w jednym filmie, bo wydaje mi sie że przenosząc cały materiał będzie tego na bite 3 godziny z dużym hakiem.
Nie wiem czy wszystkie wątki będą ale podobno większość, a film póki co wygląda na jakieś 2.5 godziny projekcji. Komiks o piratach jest wpleciony w scenariusz tak, że bez problemu mogą go wywalić ale Snyder powiedział, że bardzo mu zależy by go zrobić (nawet jeżeli pojawiłby się jedynie w rozszerzonej wersji filmu, na DVD).

Cytat:Niechętnie podchodzę to tych blueboxów, owszem Anatarktyde, Marsa, Wietnam czy Marsa niech sobie kręcą w studio ale są to proporcjonalnie krótkie fragmenty całej opowieści, wolałbym żeby jednak film pozostał realistyczny.
Realizm "Strażników" polega głównie na złożonych bohaterach i świecie, także nie widzę problemu. Chyba, że chodzi Ci o ewentualne słabsze efekty specjalne ale wątpie by to był problem.

Cytat:P.S. Kombinezon Puchacza , on sie musi zmienić.
Adam Hughes oraz John Cassaday, dwaj świetni komiksowi rysownicy, zostali zatrudnieni do projektowania strojów i ich unowocześnienia. Snyder powiedział, ze chce by kostium Puchacza był bardziej przerażający.

Cytat:P.S.2 ciekawe czy Manhattan bedzie całkiem goły, czy może tak jak 300 Spartan dostanie jakieś gatki 8)
Pewnie dadzą mu gatki, które w komiksie też czasem nosił. Z drugiej strony, Snyder chce tak jak przy "300" korzystać z komiksu jak ze storyboardów więc nie byłoby to problemem, bo nagie krocze Manhattana nie było szczegolnie eksponowane. :wink:

Cytat:P.S.3. Moim zdaniem troche niepotrzebnie zdradziłeś wygląd komiksowego Rorschacha, tak czy siak to było zaskoczenie (dla mnie ogromne) gdy pokazano jego prawdziwe oblicze.
Masz rację, usunąłem obrazek.

Odpowiedz
#4
A mowiles ze w Watchmen nie ubieraja sie jak na paradę miłości. Aj z komiksiarzami...i wez tu wierz takiemu na slowo :?
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
--
Laozi

Odpowiedz
#5
Bo się nie ubierają. :roll:

Ech...

Odpowiedz
#6
Ten w srodku z tym rozowym to jak znalazl ;)

Odpowiedz
#7
Nie ubieraja?!
Crov bez obrazy ale odsuwam twoj gust od wszelkich komentarzy na temat tego co gejowskie :lol:
Wlasnie pokazales ze pod tym wzgledem nie ma co sie ciebie sluchac. Zdaj bron i odznake :lol:
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
--
Laozi

Odpowiedz
#8
Hitch napisał(a):Nie ubieraja?!
Crov bez obrazy ale odsuwam twoj gust od wszelkich komentarzy na temat tego co gejowskie :lol:
Wlasnie pokazales ze pod tym wzgledem nie ma co sie ciebie sluchac. Zdaj bron i odznake :lol:
To ty na forum cały czas pozowałeś na eksperta w sprawach gejowskich, pardon, "pedalskich". I nie, nie widze w tych strojach niczego gejowskiego, może jestem zbytnio heteroseksualny, żeby dopatrywać się w byle czym gejostwskich akcentów. :) Zabawny na pewno jest Kapitan Metropolis.

Cytat:Ten w srodku z tym rozowym to jak znalazl :wink:
To dobrze, że nie ma tam żadnego w różowym. :)

Swoją drogą, może wasze gejdary mają trochę racji, bo w komiksie jest powiedziane, że Ozymandiasz może być ale nie jest to rozwinięte.

Ale kończąc już te dziecinne głupoty i wracając do tematu...

Wydaje mi się, że Butler może grać właśnie Ozymandiasza, skoro z Perlmanem są prowadzone rozmowy odnośnie roli Komedianta. Butlery mógłby być niezły, chociaż zobaczyłem przed chwilą zdjęcie Jude'a Law i myślę, że on też mógłby byc niezły w tej roli (tylko musiałby trochę przypakować).

Odpowiedz
#9
Jak nie ma jak jest :) a ten rozowy podklad maskara to co :D??

Odpowiedz
#10
MOLQ napisał(a):Jak nie ma jak jest :) a ten rozowy podklad maskara to co :D??
Jaki znów różowy podkład? Lepiej wróć do oglądania "Heroes". :)


http://www.firstshowing.net/2007/02/11/zack-snyder-watchmen/ - Tutaj fragmenty wypowiedzi odnośnie CGI. Mówią o Antarktydzie i Marsie. W sumie Wietnam mógłby być prawdziwy, z kolei pirackiej opowieści CGI dobrze by zrobiło.

A tu (KLIK) testowe ujęcie Rorschacha. Maska moim zdaniem wieśniacka i nie przypomina lateksu.

Odpowiedz
#11
To testowe ujęcie, w filmie plamy na pewno będą dorabiane cyfrowo :twisted: Tyle ze moim skromnym zdaniem nie powinny być symetryczne , byłoby bardziej realistycznie (choć wtedy maska nijak miałaby się do testów Rorschacha).
Jude Law w obsadzie to świetny pomysł (obojętnie w jakiej roli :D ). Jestem właśnie po GATTACCe i nie wiedzieć czemu Jude cholenie pasuje mi do Watchmenów. Czytałem też ciekawostki na IMDb i podobno kiedyś rezerwowano główną role dla...Robina Williamsa :D
get ready for suprise...

Odpowiedz
#12
Eee, te kostiumy to rzeczywiście typowo amerykańsko badziewne. Kolorki i niefunkcjonalne bajery. Nie czytałem komisku, ale chyba się mimo wszystko skuszę, choć sądząc po skrinach, zapowiada się (przynajmniej graficzna) kupa. Standard z USA. :)

Odpowiedz
#13
Ok, niektórzy tutaj zdają się darzyć oryginał zbyt ślepym uwielbieniem. Powiedzmy to sobie szczerze, kostiumy są tandetne i śmieszne, ale zamiast beznadziejnie zaprzeczać faktom i sprzeczać się z osobami, które mówią na głos jaka jest prawda, dodajmy do tego istotna informację, że nie przypadkowo takie były. Wygląd bohaterów, styl rysowania i ogólne wrażenie jest takie a nie inne, ponieważ komiks powstał na początku lat 80. Taki był wtedy wizerunek superbohaterów komiksowych i na jakieś zmiany estetyczne na lepsze przyszedł czas znacznie później. Rzecz w tym, że twórca Watchmen był świadom tego, jak kuriozalnym tworem są takie superbohaterskie grupy, kpi z tego w swoim dziele, pokazuje patologie jakie mają w tej grupie miejsce, tworzy wielowątkową fabułę, bawi się stylem takich opowieści tworząc ponadczasowe dzieło, które może i nie zachwyca dzisiaj graficznie, ale po wgłębieniu się w jego istotę okazuje się to być nieistotnym drobiazgiem.

Odnośnie samej ekranizacji, to mam mieszane odczucia. Snyder świetnie się czuje w kinie lekkim, klimatycznym ale opartym w dużej mierze na efektownej rzeźni. Obawiam się, że twórca zachwycony możliwościami CGI, próbując powtórzyć sukces "300", stworzy ładną wydmuszkę, zapominając przy okazji co jest istotą "Watchmen".

Odpowiedz
#14
Ja w Snydera wierzę. Głównie dzięki Dawn of the Dead - z materiału źródłowego wydobył bowiem to, co najlepsze, i zamiast tworzyć replikę, naprawdę stworzył remake - odnowioną, uwspółcześnioną wersję tamtego filmu. Gość potrafi znaleźć esencję w pierwowzorze i pokazać ją na ekranie.

Zaznaczam, że 300 jeszcze nie widziałem, bo komiks uważam za mocno średniacki (na tyle, że nie chciało mi się czytać go do końca).

Odpowiedz
#15
No ale ja miałem na mysli właśnie również "Dawn of the dead". Tak, to był klimatyczny film. Tak, bardzo dobrze się go oglądało. Ale jednocześnie nie można przecież powiedzieć, żeby był on szczytem wyrafinowania scenariuszowego. Podobnie ma się sprawa z "300". Moje obawy wynikają z tego, że dotychczas Snyder nie udowodnił nam, że potrafi zrobić coś więcej, jak sprawnie zrealizowane filmowe rzemiosło, a "Watchmen" zasługuje na to, żeby być czymś więcej.

Odpowiedz
#16
Kwestia oczekiwań - np. ja w życiu nie oczekiwałbym wyrafinowanego scenariusza filmu o zombie, a szczególnie remake'u filmu Romero (Romery?). ;) DotD Snydera był przede wszystkim świetnie wyreżyserowany, zmontowany i udźwiękowiony - aktorstwo nie było zbyt dobre, ale i tak ciężko spaść do poziomu Day of the Dead, więc się nie czepię. :)

Odpowiedz
#17
No nie, najwyraźniej nieprecyzyjnie się wyraziłem. Do "DotD" niczego nie mam, jak już pisałem, w swoim gatunku film jest świetny i żadnych więcej oczekiwań ponad to co otrzymałem względem niego nie miałem. Ja po prostu mówię, że dotychczas Snyder nie dał nam powodów przypuszczać, że potrafi zrobić coś hmm "głębszego".
Wiem, że nie dał też powodów, żeby wątpić w to, że tego nie potrafi, ale z drugiej strony taki a nie inny wybór dotychczasowej tematyki w filmach też sporo o nim mówi. No ale oczywiście to są na razie takie tam dywagacje a moja niewiara w niego może się okazać niesłuszną.

Odpowiedz
#18
Tyler Durden napisał(a):Ok, niektórzy tutaj zdają się darzyć oryginał zbyt ślepym uwielbieniem. Powiedzmy to sobie szczerze, kostiumy są tandetne i śmieszne, ale zamiast beznadziejnie zaprzeczać faktom i sprzeczać się z osobami, które mówią na głos jaka jest prawda, dodajmy do tego istotna informację, że nie przypadkowo takie były. Wygląd bohaterów, styl rysowania i ogólne wrażenie jest takie a nie inne, ponieważ komiks powstał na początku lat 80. Taki był wtedy wizerunek superbohaterów komiksowych i na jakieś zmiany estetyczne na lepsze przyszedł czas znacznie później. Rzecz w tym, że twórca Watchmen był świadom tego, jak kuriozalnym tworem są takie superbohaterskie grupy, kpi z tego w swoim dziele, pokazuje patologie jakie mają w tej grupie miejsce, tworzy wielowątkową fabułę, bawi się stylem takich opowieści tworząc ponadczasowe dzieło, które może i nie zachwyca dzisiaj graficznie, ale po wgłębieniu się w jego istotę okazuje się to być nieistotnym drobiazgiem.

Odnośnie samej ekranizacji, to mam mieszane odczucia. Snyder świetnie się czuje w kinie lekkim, klimatycznym ale opartym w dużej mierze na efektownej rzeźni. Obawiam się, że twórca zachwycony możliwościami CGI, próbując powtórzyć sukces "300", stworzy ładną wydmuszkę, zapominając przy okazji co jest istotą "Watchmen".

Zgadzam sie z kolega Tylerem zarowno jesli chodzi o pierwszy, jak i drugi akapit. 8)
Dodlabym tylko jeszcze slowko w kwestii strojow: komiks powstawal w latach 80-tych, ale superohaterska dzialalnosc bohaterow zaczyna sie w nim duzo wczesniej, gdzies w latach 40-tych, 50-tych, no a podowczas komiksowi herosi - jesli przypomniec sobie starsze komiksy - tak wlasnie sie przeciez odziewali. ;)

Odpowiedz
#19
military napisał(a):Eee, te kostiumy to rzeczywiście typowo amerykańsko badziewne. Kolorki i niefunkcjonalne bajery. Nie czytałem komisku, ale chyba się mimo wszystko skuszę, choć sądząc po skrinach, zapowiada się (przynajmniej graficzna) kupa. Standard z USA. :)
Bynajmniej. To znaczy, nie wiem co masz na myśli przez "graficzna kupa". "Watchmen" mocno (i celowo) nawiązuje do klasycznego stylu komiksów superbohaterskich ale sam komiks i rysunki zachwycają (przynajmniej mnie) ilością szczegółów, których nie wyłapuje się za pierwszym razem. Kadrowanie też nie przypomina typowego komiksu superbohaterskiego, zwykle jest 9 kadrów na stronę, zawsze w takim samym układzie, co też ma swój cel.

Tyler Durden napisał(a):Powiedzmy to sobie szczerze, kostiumy są tandetne i śmieszne, ale zamiast beznadziejnie zaprzeczać faktom i sprzeczać się z osobami, które mówią na głos jaka jest prawda, dodajmy do tego istotna informację, że nie przypadkowo takie były.
Dlatego napisałem, że Kapitan Metropolis wygląda śmieszne ale nie nazwałbym go uczestnikiem parady miłości. I stroje celowo są takie, chociaż nie wszystkie (Ozzy moim zdaniem dobrze wygląda). Zabawny wygląd to przedewszystkim domena Minutemanów, "supergrupy" z lat 40-ych.

Cytat:styl rysowania i ogólne wrażenie jest takie a nie inne, ponieważ komiks powstał na początku lat 80. Taki był wtedy wizerunek superbohaterów komiksowych i na jakieś zmiany estetyczne na lepsze przyszedł czas znacznie później.
Mimo to nie uważam, żeby graficznie komiks był słaby. Jak juz napisałem wcześniej, rzeczywiście nawiązuje do typowego stylu superbohaterskiego ale obrazki są bardzo dokładne i szczegółowe. Uważam, że gdyby rysował David Lloyd (z którym Moore pracował przy "V for Vendetta"), Eddie Campbell ("From Hell" Moore'a) czy Kevin O'neill ("The League of Extraordinary Gentlemen" Moore'a) to komiks wiele by stracił.

Zgadzam się z tym, żę w komiksie mamy doczynienia z kpiną z supergrup ale taka ironia (jak na przykłąd przy fragmencie o Dollar Billu, którego pelerynę wciągnęły obrotowe drzwi, a on dostał kulke w łeb) jest tylko jednym z elementów tworzenia przez Alana Moore'a świata "Watchmen". W komiksie przedewszystkim widać sentyment (do superbohaterów) oraz dużo cynizmu i pesymizmu.

Odpowiedz
#20
W stylu amerykańskich rysowników nie podoba mi się nieodzowna sztywność, którą widać często mimo dziwnych póz, jakie przyjmują bohaterowie, a także nienaturalne, kreskowane cienie (na plastyce zawsze mnie uczyli, że to największy grzech rysownika), no i ogólna niechlujność. Kilka przykładów:

[Obrazek: jose_luis_garcia_lopez_BatmanvsHulk_Page_12.jpg]

[Obrazek: KissSuperman.jpg]

Jeśli jednak ten styl Straznicy PARODIUJĄ, co ma odzwierciedlenie w fabule, to brawa dla tego pana co taki komiks stworzył. :)

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  






Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Whiteout (2009) Battonsson 33 10,502 25-02-2015, 14:09
Ostatni post: SonnyCrockett
  G.I. Joe: The Rise of Cobra (2009) [temat spoilerowy] Anonymous 75 20,874 13-12-2011, 20:48
Ostatni post: Anielski_Pyl
  G.I. Joe: The Rise of Cobra (2009) KISS45 119 28,368 09-08-2009, 20:17
Ostatni post: Danus
  Dragon Ball: Evolution (2009) mikisiki09 44 9,546 17-05-2009, 18:19
Ostatni post: military



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości