CSM-101
Liczba postów: 7,867
Liczba wątków: 0
(29-09-2017, 12:25)Mierzwiak napisał(a): Ale wtedy gdy sukces Bigelow był teraźniejszością to było ważne czy nie?
No wtedy to to był ponoć gamechanger. Jaki gamechanger to był to widać po tym, że trzeba było czekać dekadę, żeby kobieta dostała do wyreżyserowania film, i to nie tak po prostu, tylko z turbo wspomaganiem "parytetów" i z workiem punktów afirmacji.
(29-09-2017, 12:25)Mierzwiak napisał(a): Bo jeśli tak, to fakt że kobieta po raz pierwszy wyreżyserowała blockbuster za 150 mln (do tego tak kasowy) teraz też jest ważny.
No właśnie tak z 3 razy mniej ważne niż Bigelow w swoim momencie.
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.
29-09-2017, 12:31
Banned
Liczba postów: 34,181
Liczba wątków: 77
(29-09-2017, 12:31)Negatywny napisał(a): Jaki gamechanger to był to widać po tym, że trzeba było czekać dekadę, żeby kobieta dostała do wyreżyserowania film
O czym ty teraz bredzisz?
Właśnie napisałeś że Wonder Woman jest pierwszym od czasu Hurt Locker filmem wyreżyserowanym przez kobietę. LOL
Cytat:No właśnie tak z 3 razy mniej ważne niż Bigelow w swoim momencie.
Znowu to samo.
Nie rozmawiamy o tym od czego ani ile razy sukces WW / Jenkins jest mniej ważny / ważniejszy, ale o tym czy JEST ważny. Co właśnie potwierdziłeś.
Dzięki.
29-09-2017, 12:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-09-2017, 12:46 przez Mierzwiak.)
CSM-101
Liczba postów: 7,867
Liczba wątków: 0
Tak ważny, jak inny ważny sukces, o którym nawet nie wiesz, że był, lol.
(29-09-2017, 12:37)Mierzwiak napisał(a): Właśnie napisałeś że Wonder Woman jest pierwszym od czasu Hurt Locker filmem wyreżyserowanym przez kobietę. LOL
Piszemy o filmach akcji, liczę że inteligentny człowiek będzie to rozumiał i nie będę mu musiał tego pisać za każdym razem.
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.
29-09-2017, 12:57
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-09-2017, 12:59 przez Negatywny.)
Banned
Liczba postów: 34,181
Liczba wątków: 77
(29-09-2017, 12:57)Negatywny napisał(a): Tak ważny, jak inny ważny sukces, o którym nawet nie wiesz, że był, lol.
Zacytuj mój post z którego wywnioskowałeś że nie wiem o sukcesie Hurt Locker / Bigelow. Nie powinno ci to przysporzyć żadnego problemu, bo przecież jako inteligentny człowiek nie podłożyłbyś się w tak głupi sposób i nie przypisywał mi słów których autorstwa nie byłbyś w stanie udowodnić, prawda?
Chętnie ci pomogę i odgrzebę moje opinie o tym filmie i oscarach sprzed prawie dekady, chcesz?
(29-09-2017, 12:37)Mierzwiak napisał(a): Piszemy o filmach akcji, liczę że inteligentny człowiek będzie to rozumiał i nie będę mu musiał tego pisać za każdym razem.
Nie, ja od początku (czyli odkąd zacząłeś kpić z sukcesu Patty Jenkins) piszę o wysokobudżetowych blockbusterach, to ty co chwila stawiasz w dyskusji nowe, wzięte znikąd warunki po to, by wybronić swoje stanowisko i stawiasz znak równości między niezależnym, niskobudżetowym filmem i dziesięć razy droższym, prestiżowym widowiskiem.
29-09-2017, 13:12
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-09-2017, 13:13 przez Mierzwiak.)
CSM-101
Liczba postów: 7,867
Liczba wątków: 0
(29-09-2017, 13:12)Mierzwiak napisał(a): ]Nie, ja od początku (czyli odkąd zacząłeś kpić z sukcesu Patty Jenkins) piszę o wysokobudżetowych blockbusterach, to ty co chwila stawiasz w dyskusji nowe, wzięte znikąd warunki po to, by wybronić swoje stanowisko i stawiasz znak równości między niezależnym, niskobudżetowym filmem i dziesięć razy droższym, prestiżowym widowiskiem.
Nigdy bym nie postawił takiego znaku równości, bo doprowadzić do nakręcenia filmu, który się chce nakręcić, zdobyć finansowanie, powiedzieć coś w jakimś temacie, a potem zdobyć niby historyczne oscary, uwielbienie mediów i recenzentów, jest znacznie trudniej i jest to znacznie większe osiągnięcie, niż akurat załapać się do wyreżyserowania filmu do którego nakręcenia jako PR stunt szukają kobiety. Jedyny sukces, jest taki, że film nie flopnął w BO, ale nie jest to jakiś wielki wyczyn bo tak samo nie flopnął SS i każda inna szmira od DC.
(29-09-2017, 13:12)Mierzwiak napisał(a): Zacytuj mój post z którego wywnioskowałeś że nie wiem o sukcesie Hurt Locker / Bigelow.
tu:
Cytat:bez popkulturowego znaczenia / prestiżu.
Film, który swego czasu wyskakiwał z lodówki, z każdej gazety, o którym mówił telexpress, film który był w internecie wszędzie, a temat wałkowany ileś tygodni non stop, historyczne oscary i pałowanie się na wszelkie możliwe sposoby był bez popkulturowego znaczenia i prestiżu. Moja babcia wiedziała, że hurt lockera nakręciła kobieta - najwyraźniej nie masz pojęcia o czym mówisz.
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.
29-09-2017, 13:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-09-2017, 13:32 przez Negatywny.)
Banned
Liczba postów: 34,181
Liczba wątków: 77
O, to teraz rozmawiamy o tym kto włożył w swój film więcej wysiłku i który jest bardziej autorski? Dopiero co wspomniałem o stawianiu kolejnych warunków w dyskusji, za bardzo ułatwiasz mi robotę!
(29-09-2017, 13:28)Negatywny napisał(a): (29-09-2017, 13:12)Mierzwiak napisał(a): Zacytuj mój post z którego wywnioskowałeś że nie wiem o sukcesie Hurt Locker / Bigelow.
tu:
Cytat:bez popkulturowego znaczenia / prestiżu.
Film, który swego czasu wyskakiwał z lodówki, z każdej gazety, o którym mówił telexpress, film który był w internecie wszędzie, a temat wałkowany ileś tygodni non stop, historyczne oscary i pałowanie się na wszelkie możliwe sposoby był bez popkulturowego znaczenia i prestiżu. Moja babcia wiedziała, że hurt lockera nakręciła kobieta - najwyraźniej nie masz pojęcia o czym mówisz.
Nie rozumiesz czytanego tekstu, więc ci pomogę
Pisząc o:
1) popkulturowym znaczeniu oraz
2) popkulturowym prestiżu
miałem na myśli, uważaj, znaczenie i prestiż FILMU a nie płci reżysera / nagród / etc., kapujesz?
Powtarzam: jeden z największych w roku projektów studia i pierwszy kinowy występ komiksowej ikony to popkulturowe wydarzenie.
Niskobudżetowy dramat wojenny popkulturowym wydarzeniem oczekiwanym przez miliony fanów nie jest. Przypominam że sam potwierdziłeś, że nikt o tym nawet nie pamięta.
Coś jeszcze wymaga wyjaśnienia?
29-09-2017, 13:30
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-09-2017, 13:41 przez Mierzwiak.)
CSM-101
Liczba postów: 7,867
Liczba wątków: 0
(29-09-2017, 13:30)Mierzwiak napisał(a): Dopiero co wspomniałem o stawianiu kolejnych warunków w dyskusji, za bardzo ułatwiasz mi robotę!
Ja wspomniałem o stawianiu kolejnych warunków wcześniej :)
(29-09-2017, 13:30)Mierzwiak napisał(a): miałem na myśli, uważaj, znaczenie i prestiż FILMU a nie płci reżysera / nagród / etc., kapujesz?
Jeśli wydaje ci się, że WW jest filmem w jakimkolwiek sensie bardziej znaczącym czy prestiżowym niż Hurt Locker to chyba się pozamieniałeś na głowy :)
Hurt locker, jak ogłosili pismacy, zdetronizował Avatara. A co zdetronizowała WW? Chyba Suicide Squad xD
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.
29-09-2017, 13:33
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-09-2017, 16:20 przez Negatywny.)
Miszczu AVTAKa 2014/18/22
Liczba postów: 29,378
Liczba wątków: 67
Chryste, co za tandeta. Dawno się tak nie męczyłem na filmie jak tu. Płaska, nieciekawa, naiwna bohaterka, bezsensowne subploty, które mają za zadanie przekazać tylko parę feministycznych hasełek, koszmarne efekty specjalne, randomowy villain nr 35678 z motywacją typowo dupną (i mocami chyba na słowo honoru, nijak mającymi się do prologu), nudna, rozwleczona fabuła, kiepskie żarty i absolutny brak logiki. Jak na film przygodowy za mało przygody. Jak na film mający pokazać siłę kobiet tez kiepsko, bo Steve Rog... eee ichniejszy kapitan USA bez większego problemu jest tu najfajniejszym bohaterem. Poza tym schematy, schematy, schematy. I czemu u diabłą to Connie Nielsen nie jest główną heroską? <3
3/10
02-10-2017, 15:11
TermiGifiernator
Liczba postów: 11,099
Liczba wątków: 57
Brawo Mefisto, bardzo podobne odczucia.
Terminator | Aliens | Terminator 2: Judgment Day | True Lies | Titanic | Avatar
Directed by James "THE KING" Cameron
02-10-2017, 16:16
Stały bywalec
Liczba postów: 7,047
Liczba wątków: 61
O, nie wiedziałem, że za animowaną historie opowiadaną przez Hippolite odpowiada Platige, a sama scena wyszła znakomicie :P
29-10-2017, 13:49
Banned
Liczba postów: 34,181
Liczba wątków: 77
Serio? Nie wczytywałem się w napisy końcowe, jeśli tak to cool.
Skoro już tu jestem to słówko o dodatkach: bardzo słabe, ale to żadne zaskoczenie bo Warner już dawno nie zrobił pod tym względem ciekawego wydania. Ostatnim był chyba Batman Begins.
Najciekawszy jest chyba materiał o fotografii która pojawia się w już w BvS. Żeby ją zrobić obsada spotkała się na planie jeszcze zanim ruszyły zdjęcia do WW, a samą scenę robienia zdjęcia nakręcono oczywiście później. Najsympatyczniejsze jest to, że fotkę wykonano faktycznie tak jak to pokazano na filmie - takim właśnie aparatem, na szkle.
29-10-2017, 14:13
Stały bywalec
Liczba postów: 7,047
Liczba wątków: 61
Sequel podobno przesunięty z grudnia na 1 listopada 2019 by uniknac bezpośredniego zagrożenia ze strony Star Wars.
13-11-2017, 22:16
Stały bywalec
Liczba postów: 9,123
Liczba wątków: 44
Serio? To po CH*J było się pucować z poprzednią datą premiery? Nie spodziewali się, że kolejne Star Warsy trafią na grudniową premierę, tak jak i Epizod 8? Eh, Warner.
13-11-2017, 23:26
Netrunner Junkie
Liczba postów: 3,001
Liczba wątków: 1
Z okazji zbliżającej się premiery Ligi Sprawiedliwości dla Wąsów Cavilla postanowiłem się przemóc i nadrobić WW.
Kurczę, to całkiem przyjemny film. Przede wszystkim MCU poiwnno pozazdrość takiej fajnej i sympatycznej bohaterki jak Diana (gdzie po 10 latach kręcenia swoich filmowych seriali nie ma żadnej wyrazistej kobiecej heroski).
Film ma dobre tempo, te ponad 2 godziny poszły niemal równie szybko jak przy T:Raganrok (szok!), sporo dobrego robi przede wszystkim chemia Wonderki i Kapitana Kirka, osadzenie akcji w ciekawym okresie historycznym no i humor (który podszedł mi miejscacmi lepiej niż w niektórych MCU'ach). Widać mocną inspirację CA:First Avenger, ale w 2/3 oba tytuły idą dla mnie łeb w łeb. Potem niestety zaczyna się trzeci akt...
Warner z tym całym swoim DCEU po prostu "cannot into" w finały swoich filmów, gdzie muszą inspirować się podejściem Blomkampa. Czego tu nie ma - love drama (z CGI wybuchem w tle), sabotaż broni (więcej CGI wybuchów) i gdzieś tam po drodze jeszcze napierdalanka z głównym złym, który jest tak żałosny, że może uścisnąć grabę z Mr. Freezem z potworka Schumachera. Czekałem tylko aż zrobią zrzynkę z Lokiego i miły pan starszy zmieni się w przejebanego kozaka-boga wojny (przed któym tak trzęsą tyłkami te super-fajne Amazonki), a zamiast tego - Miscast Roku...Eh, szkoda strzępić ryja. Oczywiście do finałowej walki trzeba było dowalić jeszcze więcej CGI (ze zbroją na czele) i wepchnąć tam na siłę wątek jakiegoś przydupasa (chemiczka). Aha, no i tradycyjnie napierdalanka musi odbywać się w nocy - bleee...
Bardzo szkoda mi tego filmu, bo przez spartoloną końcówkę całość pikuje mocno w dół. Obok MoSa to i tak najlepsze co Warnerowi się udało z tym swoim kalecznym uniwersum, ale spartolone szanse to już chyba jego flagowa wizytówka.
Ps. Feministyczna propaganda? To forum musi mieć problem z mizoginią ;)
Ps2 Akcja z odbijaniem miasteczka >>> finał MoSa
Ps3 Warner, tak się robi boga przejebanej wojny kurwa!
16-11-2017, 12:35
Stały bywalec
Liczba postów: 2,887
Liczba wątków: 0
Ja jestem ciekaw od kiedy pierwszy "Kapitan Ameryka" stał się takim fajnym filmem, że porównanie do niego (które tu się pojawia już chyba któryś raz) jest traktowane jako komplement. Chyba po premierze nie był traktowany jako jakiś szczególnie dobry film. Raczej jako w miarę solidny, ale niczym się nie wybijający. Czyli taki, jakim i dzisiaj go postrzegam :)
16-11-2017, 13:16
Captain Skullet
Liczba postów: 20,117
Liczba wątków: 128
Jak dla mnie to zawsze było takie 7/10 (czyli trochę lepszy od WW). Niby fajny, ale dupy nie urywa, a przy sequelach wypada blado. Jak się tak zastanowic, to w ogóle pierwsza faza MCU nie miała jakichś mocarnych tych filmów do czasu Avengersów. Tzn kiedyś uważałem za taki pierwszego Iron Mana, ale mi przeszło.
16-11-2017, 13:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-11-2017, 13:39 przez Gieferg.)
Stały bywalec
Liczba postów: 4,900
Liczba wątków: 19
Cytat:a jestem ciekaw od kiedy pierwszy "Kapitan Ameryka" stał się takim fajnym filme
Jeżeli chodzi o mnie, to od 10 sierpnia 2011 roku :P
16-11-2017, 17:20
Sympatyczny forumowicz :)
Liczba postów: 3,749
Liczba wątków: 5
(16-11-2017, 13:16)al_jarid napisał(a): Chyba po premierze nie był traktowany jako jakiś szczególnie dobry film. Raczej jako w miarę solidny, ale niczym się nie wybijający. :)
Przeze mnie - był :)
16-11-2017, 23:58
Miszczu AVTAKa 2014/18/22
Liczba postów: 29,378
Liczba wątków: 67
(16-11-2017, 12:35)Badus napisał(a): Przede wszystkim MCU poiwnno pozazdrość takiej fajnej i sympatycznej bohaterki jak Diana (gdzie po 10 latach kręcenia swoich filmowych seriali nie ma żadnej wyrazistej kobiecej heroski).
Kurna, człowieku - jak pijesz to nie pisz, bo pierdolisz :)
17-11-2017, 22:22
Banned
Liczba postów: 34,181
Liczba wątków: 77
Przede wszystkim Marvel nie ma jeszcze głównej bohaterki kobiecej która mogłaby w pełni rozwinąć skrzydła w swojej solowej historii, więc co tu porównywać. Wdowa czy Scarletka są świetne, ale to postaci drugiego planu.
17-11-2017, 22:27
|