Cytat:O niepełnosprawnych czarnych żydach geniuszach homoseksualistach.
SonnyCrockett napisał(a):Przekombinowałeś. ;)
A ci czarni żydzi to Felaszowie, nie dość że czarni i z Izraela to pochodzą z głodującej Etiopii. :P
A w dodatku mieszkają w Warszawie w 1939 roku.
Grievous napisał(a):Nie mówię że był to jakiś specjalnie dobry film, ale jakby wypieprzyć sceny z Oprah i przemontować nieco drugą połowię, to w zasadzie coś by z tego mogło wyjść. Było kilka dobrych scen, no i Oyelowo nawet dał radę. O Craphoodzie mogę tyle dobrego powiedzieć że... nie, czekaj, nie mogę nic dobrego o nim powiedzieć, no może poza tym że Hawk i Arquette byli poprawni.
Film był solidnie zrobiony i dobrze zagrany przez Oyelowo, ale strasznie bezjajeczny i nużący. Żadnego nowego ujęcia na temat rasizmu tylko odgrzewanie starego kotleta. Parę scen faktycznie było trochę emocjonujących, ale trwały po kilkanaście sekund.
Boyhood ma więcej zalet i jest bardziej interesujący. A z tych 12 lat można się śmiać ale to chociaż fajny gimmick. Selma nie ma nic ciekawego.
Lawrence napisał(a):Nie, nie, nie :( :( :( :( :( :( :( :( :(
Desplat spoko, chociaż też wolę soundtrack Zimmera.
23-02-2015, 06:29