Wczorajszy plakat naciśnieniował mnie na kolejne Star Warsy.
Ataku klonów, tak jak i części pierwszej, nie widziałem w całości od dobrych 8 lat. Po raz pierwszy od kinowej premiery w maju 2002 roku obejrzałem go w pełnej panoramie i z napisami!
Co tu dużo mówić, film od zawsze podoba mi się bardziej od Mrocznego widma. Oczywiście powiela wiele błędów poprzednika i dodaje nowych, takich jak słabe dialogi (beznadziejnie rozpisany wątek romantyczny), kiepskie aktorstwo z Haydenem na czele, mnóstwo scen, w których tylko stoją/ idą/ siedzą w kegu i gadają, oraz za mało akcji w kosmosie... Jednak ta część wygrywa śledztwem Obi-Wana, które wciąga! Film jest trochę dłuższy, a nudzi znacznie mniej, żeby nie powiedzieć wcale (tylko niektóre sceny Anakin-Padme - rzyg). Chyba największą bolączką Epizodu II są mieszane efekty specjalne, które czasami wyglądają nie gorzej niż w Epizodzie I, a czasami rażą sztucznością i niedopracowaniem, odrzucając od ekranu. Wielokrotnie walą po gałach ludzie poruszający się na blue-screenie, albo metaforyzująca twarz zabójczyni na Coruscant (tragedia)! Największym plusem - jeszcze lepsza muzyka Johna Wiliamsa z "Across the Stars" na czele, oraz finał na Geonosis, od wjazdu na arenę do samego końca. Dużo lepsza bitwa od tej z TPM i fajne starcie z potworkami, plus Natalie Portman nigdy w trylogii nie wyglądała lepiej!
6/10
Dopiero wczoraj zauważyłem, że w filmie małe rólki odgrywają Rose Byrne i Joel Edgerton!! I pierwszy raz rzuciło mi się w oczy jak często Padme zmienia strój, zwłaszcza na Tatooin!
XD
Ataku klonów, tak jak i części pierwszej, nie widziałem w całości od dobrych 8 lat. Po raz pierwszy od kinowej premiery w maju 2002 roku obejrzałem go w pełnej panoramie i z napisami!
Co tu dużo mówić, film od zawsze podoba mi się bardziej od Mrocznego widma. Oczywiście powiela wiele błędów poprzednika i dodaje nowych, takich jak słabe dialogi (beznadziejnie rozpisany wątek romantyczny), kiepskie aktorstwo z Haydenem na czele, mnóstwo scen, w których tylko stoją/ idą/ siedzą w kegu i gadają, oraz za mało akcji w kosmosie... Jednak ta część wygrywa śledztwem Obi-Wana, które wciąga! Film jest trochę dłuższy, a nudzi znacznie mniej, żeby nie powiedzieć wcale (tylko niektóre sceny Anakin-Padme - rzyg). Chyba największą bolączką Epizodu II są mieszane efekty specjalne, które czasami wyglądają nie gorzej niż w Epizodzie I, a czasami rażą sztucznością i niedopracowaniem, odrzucając od ekranu. Wielokrotnie walą po gałach ludzie poruszający się na blue-screenie, albo metaforyzująca twarz zabójczyni na Coruscant (tragedia)! Największym plusem - jeszcze lepsza muzyka Johna Wiliamsa z "Across the Stars" na czele, oraz finał na Geonosis, od wjazdu na arenę do samego końca. Dużo lepsza bitwa od tej z TPM i fajne starcie z potworkami, plus Natalie Portman nigdy w trylogii nie wyglądała lepiej!
6/10
Dopiero wczoraj zauważyłem, że w filmie małe rólki odgrywają Rose Byrne i Joel Edgerton!! I pierwszy raz rzuciło mi się w oczy jak często Padme zmienia strój, zwłaszcza na Tatooin!
XD
19-10-2015, 11:55