W zasadzie zgadzam się ze wszystkim, oprócz:
Najbardziej emocjonujące jest TESB No i jednak, pomimo że jestem fanem SW, nie potrafię naciągnąć RotS oceny na 9, nawet jeżeli niektóre sceny krzyczą "10/10! The best thing ever". Po prostu kluczowa sekwencja dla całej trylogii prequelów- czyli aresztowanie Palpatine przez Jedi oraz przejście Anakina na jego stronę, jest tak mocno chujowa, że aż wstyd mi jak ją oglądam.
Ale 8 z czystym sumieniem i serduszko na Filmwebie.
Warto też zaznaczyć jak bardzo Christensen się poprawił względem poprzedniego epizodu. Fakt, dalej jest drewniany, ale tutaj bardziej bym zwalał już winę na scenariusz i reżyserię Lucasa, niż aktora. Gdyby nie okropne AotC możliwe że bym zaakceptował tę wizję młodego Vadera.
Plus, czytając stare wywiady z Lucasem z okolic premiery TESB, ciężko się nie obejść wrażeniu ze to właśnie RotS było "tym" prequelem który chciał zrobić, a TPM i AotC to po prostu efekt uboczny tego, że facet zjebał, kiedy wprowadził numerację do OT, więc był poniekąd zobowiązany do nakręcenia trzech części, zamiast jednej, na którą miał naprawdę wizję.
Nigdy nie kupowałem tego argumentu. Już w ANH jest zasugerowane to że Jedi "przewidują" ruchy przeciwnika. Więc co jest dziwnego w tym, że walka dwóch Jedi będących u szczytu swoich możliwości, znających się od lat, będących kompanami w boju, wygląda bardziej jak taniec? Jak dla mnie ma to sens. No i walczą w wulkanicznej scenerii. Zajebiste, 10/10.
Cytat: Nie wiem nawet czy nie jest to najbardziej emocjonująca część z całej sagi!! Normalnie, za dość dużą ilość minusów film miałby u mnie 8, ale ze względu na mój sentyment, za ogromną ilość emocji i przez to, że jestem fanem SW chyba naciągnę mu ocenę. 9/10, ale muszę to jeszcze przemyśleć.
Najbardziej emocjonujące jest TESB No i jednak, pomimo że jestem fanem SW, nie potrafię naciągnąć RotS oceny na 9, nawet jeżeli niektóre sceny krzyczą "10/10! The best thing ever". Po prostu kluczowa sekwencja dla całej trylogii prequelów- czyli aresztowanie Palpatine przez Jedi oraz przejście Anakina na jego stronę, jest tak mocno chujowa, że aż wstyd mi jak ją oglądam.
Ale 8 z czystym sumieniem i serduszko na Filmwebie.
Warto też zaznaczyć jak bardzo Christensen się poprawił względem poprzedniego epizodu. Fakt, dalej jest drewniany, ale tutaj bardziej bym zwalał już winę na scenariusz i reżyserię Lucasa, niż aktora. Gdyby nie okropne AotC możliwe że bym zaakceptował tę wizję młodego Vadera.
Plus, czytając stare wywiady z Lucasem z okolic premiery TESB, ciężko się nie obejść wrażeniu ze to właśnie RotS było "tym" prequelem który chciał zrobić, a TPM i AotC to po prostu efekt uboczny tego, że facet zjebał, kiedy wprowadził numerację do OT, więc był poniekąd zobowiązany do nakręcenia trzech części, zamiast jednej, na którą miał naprawdę wizję.
Cytat:walka Anakina i Obi-Wana jest DO DUPY, nie wiem jak można emocjonować się tak dopracowaną, wyuczoną aż do przesady walką, która z realną walką nie ma nic wspólnego, bo jest wyłącznie pokazem choreografii jaki można by równie dobrze zaprezentować w Mam talent.
Nigdy nie kupowałem tego argumentu. Już w ANH jest zasugerowane to że Jedi "przewidują" ruchy przeciwnika. Więc co jest dziwnego w tym, że walka dwóch Jedi będących u szczytu swoich możliwości, znających się od lat, będących kompanami w boju, wygląda bardziej jak taniec? Jak dla mnie ma to sens. No i walczą w wulkanicznej scenerii. Zajebiste, 10/10.
23-10-2015, 17:35 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-10-2015, 18:33 przez Grievous.)