(23-10-2015, 17:18)Szaman napisał(a): Dotąd obawiałem się powtórki Zemsty Sithów w przekonaniu, że również stracę wolę życia, ale tym postem zachęciłeś mnie do seansu. Prequele zlewają mi się w jedną, okropną masę, być może niesłusznie.
Każdy prequel jest inny i choć każdy popełnia jakieś grzechy, jedne cięższe inne mniej, to Zemsta Sithów zdecydowanie odstaje poziomem od I-II. Na prawdę sporo tam poprawiono, uchwycono chociaż odrobinę magii oryginalnej trylogii, a spektakularną akcją i emocjami rekompensuje braki scenariusza, aktorstwa i efektów komputerowych.
(23-10-2015, 17:34)Mierzwiak napisał(a): jedyne Gwiezdne Wojny jakie obejrzę przed filmem Abramsa to te prawdziwe, a nie ich plastikowe podróbki.
Po wczorajszej powtórce myślę, że jedną z tych plastikowych podróbek będzie Abramsowi ciężko przebić.
(23-10-2015, 17:34)Mierzwiak napisał(a): Juby, dyskutuj z tym: walka Anakina i Obi-Wana jest DO DUPY, nie wiem jak można emocjonować się tak dopracowaną, wyuczoną aż do przesady walką, która z realną walką nie ma nic wspólnego, bo jest wyłącznie pokazem choreografii jaki można by równie dobrze zaprezentować w Mam talent. Chcesz prawdziwej walki z emocjami, to włącz sobie Imperium kontratakuje.
Kiedy widzi się pot na czołach Haydena i Ewana, widzi scenerię w której walczą i słyszy niesamowitą muzykę Williamsa, trudno się nie emocjonować.
Walkę z TESB też uwielbiam, ale ani zarzuty o widocznej, zbyt perfekcyjnej choreografii, ani o zbyt długim czasie trwania, nie zmienią mojej opinii. Pojedynek Anakin vs. Obi-Wan z RotS jest zajebisty! Zwłaszcza ten moment
http://youtu.be/_xP3fI7yn5s?t=312
23-10-2015, 18:14 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-10-2015, 18:21 przez Juby.)