Świat według Bundych
w UK nie znaja Bundych...pussies!

Holiness is in right action, and courage on behalf of those who cannot defend themselves.

Odpowiedz
(28-07-2013, 21:06)Ash napisał(a): Nie wiem czy wiecie, ale Twórcy Bundych popełnili też inny sitcom w tym klimacie...

http://en.wikipedia.org/wiki/Unhappily_Ever_After



Kto jak kto, ale Nikki Cox ma naprawdę długie szyny. :)


Dzisiaj sie dowiedzialem, ze bylo tego wiecej, gdzie twardo probowano rozkrecac rozne spinoffy:

Holiness is in right action, and courage on behalf of those who cannot defend themselves.

Odpowiedz
(08-12-2014, 05:41)Bucho napisał(a): w UK nie znaja Bundych...pussies!

they what?

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Odpowiedz
Dawno o tym z nikim nie rozmawialem, ale lata temu pare razy pytalem Brytoli o Bundych i nie mieli zielonego pojecia, gdzie wspominali, ze to raczej nie moglo byc puszczane na standardowych kanalach. Pewnie jak ktos mial satelite to moze cos tam widzial na Astrze, ale ogolnie dobro jakim jest MWC nie jest raczej na Wyspach znane.
Holiness is in right action, and courage on behalf of those who cannot defend themselves.

Odpowiedz
Jeżeli polecimy z Top 10 seriali ever, to MWC będzie tam u mnie na pewno :)

Kocham ich wszystkich. Szkoda że końcowe sezony już zasysały lekko.

Uwielbiam odcinek w którym Bud jest w randce w ciemno, sezon 7.

Odpowiedz
Najlepszy okres Bundy mieli mniej więcej w środku serii.

Odpowiedz
Oglądało się rano razem z bratem na Polsacie przed pójściem do szkoły. Dziś by takie show nie poszło na antenie.

Enviado desde mi Mi A1 mediante Tapatalk
"Rząd nie jest dla nas rozwiązaniem, jest dla nas problemem." Ronald Reagan

Odpowiedz
(16-02-2021, 00:40)Bucho napisał(a): Dawno o tym z nikim nie rozmawialem, ale lata temu pare razy pytalem Brytoli o Bundych i nie mieli zielonego pojecia, gdzie wspominali, ze to raczej nie moglo byc puszczane na standardowych kanalach. 

No jak ukazali Brytoli jako zawistnych wieśniaków, u których jest wieczna noc, mają puste pola oraz dalej preferują średniowieczne lochy, to nie ma się co dziwić :).

Swoją drogą ten dwu-parter o wakacji Bundych w UK był przegenialny.

- Czy tylko ja nienawidzę Francuzów?!
(tłum wiwatuje)
- Tak myślałem :).

Odpowiedz
Film z serii "Uznane dziś za niepoprawne i problematyczne dzieło, które okazało się progresywne, zanim było to modne i wymuszone": 


Ja z tego odcinka pamiętam moment, gdy Al musiał dzielić miskę z Buckiem :D.

Odpowiedz
Ciekawostka:

"Watched an interview with Jimmie Walker recently where he talked about the fallout of Good Times and its effect on black shows and writers, he talked about how Married With Children was originally written by Michael Moye as an anti-Cosby black family show. Was passed on by executives who felt it was too hot a topic, then someone got the bright idea to switch it to a white family"
(około 3:50)


czyli Bundy mieli być początkowo czarni.

Odpowiedz
(13-04-2021, 15:38)OGPUEE napisał(a): Film z serii "Uznane dziś za niepoprawne i problematyczne dzieło, które okazało się progresywne, zanim było to modne i wymuszone": 

No tego bym nie powiedział, powiedziałbym raczej, że zatoczyliśmy koło debilizmu.

20 lat temu jak facet nazywał się mężem drugiego faceta to można było wzruszyć ramionami i popukać się w głowę, co robi al, teraz jakiś gej na YT nazywa tą reakcję super postępową bo przecież normalnie to się wyciągało broń i strzelało albo dzwoniło po proboszcza.

Potem gość nazwał małżeństwo ala patriarchalnym i odpadłem.
For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Odpowiedz
Aż tyle tego było?
Choć ciężko nazwać polską wersję - wersją tego serialu. Pewnie podobnie jest z innymi.
https://new92s.com/the-united-nations-of-married-with-children/
welcome to prime time bitch!

Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man.

Odpowiedz
Powtórki na Zoom TV
welcome to prime time bitch!

Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man.

Odpowiedz
"Kobiety są wybrakowane"
Hahaha.

To w ogóle gdzieś puszczają w USA jeszcze? Przecież to by dziś nie przeszło.
welcome to prime time bitch!

Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man.

Odpowiedz
Scena z rozj#baniem telefonu z rana (kiedy Al pije kawę) i workout przez seksem z Peggy zawsze poprawiają mi humor.

Enviado desde mi Redmi Note 8 Pro mediante Tapatalk
"Rząd nie jest dla nas rozwiązaniem, jest dla nas problemem." Ronald Reagan

Odpowiedz
Dziś w 2ch odcinkach były też przytyki do transów.
Tym bardziej by nie przeszło.

I oczywiście multum standardowych seksistowskich żartów na grube baby.
welcome to prime time bitch!

Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man.

Odpowiedz
Ten serial nic się nie zestarzał. Przynajmniej na razie lecą te najlepsze odcinki. Polewka z homo w kilku ostatnich odcinkach.

[Obrazek: MV5BYzQ4MTA4NTctMTdhNS00MGE1LWJkZjUtN2Y5...@._V1_.jpg]
welcome to prime time bitch!

Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man.

Odpowiedz
Dokładnie 35 lat temu MWC miało swoją premierę. Poniżej moja mała recka tego arcydzieła.

Dzisiaj mija dokładnie 35 lat od premiery „Świata według Bundych”, czyli jednego z najlepszych sitcomów w historii telewizji, który początkowo nosił tytuł „Not the Cosbys”. Miał być odpowiedzią na typowe seriale o amerykańskiej rodzinie z klasy średniej, obecne na ekranie praktycznie od lat pięćdziesiątych. Bardzo często przedstawiały one podstawową komórkę społeczną jako przerysowaną, mdłą, pełną cukierkowej wręcz miłości grupę, której poszczególni członkowie stanowili nieskazitelne ideały. Nawet jeśli pojawiały się jakieś kłopoty, to wszyscy zgodnie stawiali im czoło. Bez żadnych zadr i konfliktów.

I nagle, w 1987 roku, pojawiają się Bundy: Al, głowa rodziny, cyniczny, szorstki, prosty sprzedawca butów, który nienawidzi swej pracy i wspomina dawno minioną „sławę” szkolnego sportowca; Peggy, jego niepracująca, rozkochana w operach mydlanych i telezakupach, wiecznie napalona żona; Kelly, stereotyp głupiej, rozwiązłej blondynki oraz Bud, inteligentny nastolatek, desperacko pragnący zainteresować sobą płeć przeciwną. Z pozoru cała czwórka nie cierpi się nawzajem i dogryza sobie przy każdej możliwej okazji. W rzeczywistości jednak, łączą ich silne więzi i gdy trzeba, zawsze stają u swojego boku w myśl zasady, że „my możemy się krzywdzić, ale biada innym, gdy podniosą rękę na któreś z nas”. Bundy ukazują rodzinne relacje lepiej (i prawdziwiej), niż na przykład zrobili to twórcy „The Bill Cosby Show”. I w znacznie atrakcyjniejszy dla widza sposób.

Humor w serialu nie stroni od żartów chamskich, często latających bardzo nisko. Dostaje się wszystkim – heteroseksualistom, homoseksualistom, kobietom (szczególnie tym puszystym), mężczyznom, Francuzom (których Al nie cierpi), wścibskim sąsiadom, emerytom, nauczycielom, feministkom, robotnikom, politykom, dziennikarzom i można by tak wymieniać w nieskończoność. W dzisiejszych czasach „Świat według Bundych” nie mógłby powstać. Zdjęto by go z anteny w połowie pierwszego odcinka. Zresztą nawet ówcześnie odtwórcy głównych ról obawiali się szybkiego i gwałtownego zakończenia produkcji. Tymczasem przetrwała ona ponad dziesięć lat, doczekała się jedenastu sezonów i 259 odcinków. Al i spółka pojawili się również w innych mediach, na przykład na kartach komiksów.

Pierwszy raz zetknąłem się z rodziną Bundych w głębokiej podstawówce. I już wtedy, po zaledwie jednym odcinku (wciąż pamiętam, którym!) wiedziałem, że mam do czynienia z czymś nietuzinkowym. Oczywiście nie dostrzegałem istoty serialu, a jedynie jego wierzchnią, najprostszą warstwę. Dzisiaj widzę, że twórcy byli znacznie inteligentniejsi, niż to się wielu widzom wydawało. Krytykowali przesadnie ugrzecznione obrazki od jakich roiło się w telewizji. I nadal się roi, pod pewnymi względami nawet bardziej niż ówcześnie.

Oczywiście serial nie jest bez wad. Zdarzają się odcinki chybione, mnóstwo gagów już nie działa, ale satyra na rodzinę, relacje między jej członkami, ogólnie pojętą seksualność, konsumpcjonizm i leniwe społeczeństwo, a także wykpiwanie wad i hipokryzji oraz łamanie tabu nigdy nie przestaną być aktualne.

Dlatego perypetie rozmiłowanego w dosadnych żartach sprzedawcy butów, który zdobył „cztery przyłożenia w jednym meczu” i mimo że nie osiągnął tego, co sobie wymarzył wciąż walczy z rzeczywistością, powinny być regularnie wznawiane, aby kolejne pokolenia widzów mogły się z nimi zapoznać i odkryć rodzinę Bundych, która w dosadny sposób, bez owijania w bawełnę, obnaża brutalną prawdę o nas wszystkich.

Więc, jak mawia Al: Let’s rock!
Wszystko jest możliwe, niemożliwe zabiera tylko trochę więcej czasu.

Odpowiedz
(05-04-2022, 20:37)Dirk napisał(a):  Krytykowali przesadnie ugrzecznione obrazki od jakich roiło się w telewizji. I nadal się roi, pod pewnymi względami nawet bardziej niż ówcześnie.
To ja pamiętam dwuparter, jak Kelly prowadziła TV show dla młodzieży i przerywnikiem był rockowy girlsband w stylu The Misfits z Jem and Hologram rzucający randomowo sprośne wyrazy. Skończyło się tym, że program Kelly ku jej rozgoryczeniu został drastycznie ugrzeczniony przez telewizję, gdzie prowadzący byli ubrani jak XVII-wieczni pionerzy, a wulgarny girlsband wymieniono na jakieś Bawarki z akordeonem.   

Odpowiedz
Przy okazji we wspomnianym odcinku pojawia się Matt LeBlanc

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  






Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Świat według Kiepskich Maik 224 35,537 16-03-2024, 13:19
Ostatni post: Dr Strangelove
  Malcolm in the middle (Zwariowany świat Malcolma) Mierzwiak 2 1,923 27-07-2015, 13:35
Ostatni post: Mefisto
  [oddzielony] Malcolm in the middle (Zwariowany świat Malcolma) Arahan 0 451 26-07-2015, 22:45
Ostatni post: Arahan



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości