[SonnyCrockett]

Kapitan Ameryka jako film z ukrytą opcją antypolską. Antoś byłby dumny. :)

[shamar]

(20-10-2013, 11:03)Phil napisał(a): Dalszych "argumentów" nie komentuję, bo już przestaję mnie bawić komentowanie wpisów sfrustrowanych polaczków, którzy szukają zdrady i spisku wszędzie tam, gdzie można poczuć się dotkniętym i usprawiedliwić jakoś swoją nieuzasadnioną nienawiść.

Nie jestem ani polaczkiem ani sfrustrowanym. Ani nie "nienawidzę".
Po prostu dostrzegam, że jednak w tych oszołomskich teoriach mogą być ziarna prawdy.

Cytat:Nie no, wiadomo. Dla Żydów IIWŚ to był park rozrywki/lekko przydługie halloween. "marketing żydowski oparty na holokauście". NOSZ do kroćset fur beczek!.

Negujesz to, że Żydzi "zawłaszczyli" sobie "swoją ofiarę"? Że kreują się na największych poszkodowanych?
Czy może to, że Polska poniosła porównywalne straty?

Reszty "argumentów" nie komentuję, bo już przestaje mnie bawić komentowanie wpisów zaślepionych polaczków, którzy łykają każdy medialny przekaz jako jedyną słuszną wykładnię rzeczywistości.

[Kaczor]

Film mógłby być kultem diesel-punku ale niestety za bardzo zapędzili się w sci-fi. O ile mega czołgi i mega bombowce były OK to wymysły typu antygrawitacja Starka albo lasery Hydry nie bardzo pasują do lat 40. Poza tym Cap walący po ryjach anonimowych hydrowców to co innego niż walka z prawdziwymi Niemcami (albo Japończykami)...

[SonnyCrockett]

Phil nie dolewaj benzyny do gasnącego ogniska ;)

[Mierzwiak]

Sonny, gasnące ognisko? To raczej mentalne pogorzelisko :)

[SonnyCrockett]

Jak zwał tak zwał, ważne żeby nie dodawać paliwa :P

[Corn]

Rzadko zdarza mi się zabierać głos w takich sprawach, bo dzisiaj wszystkie teorie przypisywane są pod hasła "oszołom" i "teoria spiskowa", ale o anty polskim lobby w Hollywood napisano już wiele prac. Oczywiście są oszołomskie i pełne różnych spisków!

Można sobie poczytać o tym w takich książkach jak ta http://www.amazon.com/Hollywoods-Poland-1939-1945-M-B-B-Biskupski/dp/0813125596

[Gal Anonim]

Shamar ma trochę racji, ale więcej ma military. Nie rozpatrywałbym tego tekstu jako "ukrytą opcję antypolską" czy "wybielanie nazistów-niemców", a - bez kontekstu - zwykła poprawność polityczną (a raczej efekt jej działania, niż umyślne pisanie dialogu pod "niekrzywdzenie niemców") przy prezentowaniu jednego dobrego Niemca. I tyle.

Bez kontekstu mowie, bo w kontekscie to wcale nie wypada tak źle, jak opisuje shamar, ani jak nachalna poprawność polityczna. Cap cały czas walczy z niemieckimi nazistami - wyraźnie niemieckimi. Ba, Schmidt wyraźnie jest Niemcem i to DUŻO gorszym od "zwykłych" nazistów.

[shamar]

Nie pisałem o "opcji antypolskiej" w tym przypadku. Dyskusja zeszła na inne tematy.
Nie pisałem też, że to na pewno specjalnie a jedynie, że nie byłbym pewny, że na 100% nie.


Koniec offa, z mej strony.

[Cyberman]

Cytat:Na NSDAP głosowali Australijczycy, doszła do władzy dzięki Nowozelandczykom a kiedy wojna była przegrana okazało się, że nieznakomita większość niemieckiego społeczeństwa nigdy ich nie popierała. Bo Niemcy byli dobrzy, tylko było tych paru złych nazistów z księżyca.

polać shamarowi!!

[Lawrence]

Widać jakoś tak ostatnio w modzie te teorie spiskowe. A zamiast tego może lepiej na poprawę humoru sobie obejrzeć "To Be Or Not To Be" niemieckiego reżysera Ernsta Lubitscha. ;)

[shamar]

Wiedziałem, że nazwisko Lubicz brzmi jakoś śmierdząco dziwnie ;)
Jak nie Żydzi to Niemcy.

[Ash]

Czy tylko ja uważam, że żołnierze Hydry powinni mieć w filmie mundury i wyposażenie podobne do Wehrmachtu, ew wyglądać tak: http://wolfenstein.wikia.com/wiki/Venom_Gunner lub tak: http://wolfenstein.wikia.com/wiki/Flamethrower_(soldier)

W sumie na początku filmu Red Skull nosił mundur ala SS...

Edit: to też by w sumie pasowało:

http://wolfenstein.wikia.com/wiki/Proto-Soldier
http://wolfenstein.wikia.com/wiki/Super_Soldier_(RtCW)

[Juby]

Za nieco ponad tydzień premiera sequela, więc nadeszła pora na zapowiadaną przeze mnie powtórkę pierwszego Kapitana Ameryki. Po tym (bodajże trzecim) seansie Pierwszego starcia stwierdzam, że był to był mój ostatni seans Capa! Na pewno nie wrócę do niego, nie w całości, bo choć jest lepszy od wszystkiego co do tej pory zaprezentował Marvel w fazie drugiej, to jest też najsłabszym punktem pierwszej fazy MCU.

Ktoś kiedyś napisał na tym forum, że Cap to drugi obok Iron Mana samodzielny film o superbohaterze a nie tylko prolog zrobiony pod Avengers (chyba Szaman?). Nie zgodzę się. Pierwsze i ostatnie 3 minuty Kapitana Ameryki podkreślają, że to tylko dwugodzinna zapowiedź innego filmu. Nie podoba mi się to. Nie podoba mi się, że po oglądaniu przygód fajnych postaci i kibicowaniu kpt. Rogersowi aby w końcu zatańczył z Peggy, dostajemy scenę niepotrzebnego rozbicia się przez Kapitana i finał z nim 70 lat później (reszta postaci jest już historią).

Poza tym na minus moje oczy zarejestrowały bardzo słabe efekty specjalne (nie wiele lepsze od TIH) z dwoma wyjątkami, oraz praktycznie całą drugą połowę filmu (odkąd Steve idzie odbijać jeńców). Bohater osadzony w czasie IIWŚ walczący z czarnymi kitowcami i laserowymi czołgami to nie jest coś co chce oglądać. Momentami Cap prezentował się na poziomie Power Rangers (a nawet gorszy, bo lubię pierwszy serial PR)! Zdecydowanie najgorsze sceny z filmu to:
- montaż gdy Steve pierwszy raz wkłada swój prawdziwy kostium i idzie walczyć z hydrą po Europie (to było FA-TAL-NE)
- malowanie portretu Red Skulla stojącego w cieniu, którego totalnie nie widać (LOL)
- Red Scull przemawiający do 8 członków Hydry, który po chwili odwraca się i widzimy, że w trakcie przemowy stał plecami do całej armii copy/paste identycznych żołnierzy!!!

Co na plus? Świetne pierwsze 45 minut, czyli origin głównego bohatera. Znajduje się w nim kilka fantastycznych momentów (lewy granat) i pokazuje jakim był Rogers bez mocy. Co jeszcze:
- dobra muzyka i trochę humoru
- sporo krwi, że też MPAA dopuściło to w PG-13 w czasach kiedy Avengers miało mieć eRkę ;)
- wcześniej wspomniane dwa efekty specjalne, czyli wykonanie Red Skulla (!) i przede wszystkim udane "zmniejszenie" Chrisa Evansa (czasami głowa odstaje od ciała i tła ale całościowo prezentuje się bardzo fajnie)
- podobały mi się zdjęcia, wprawdzie od seansu w kinie uważałem, że są trochę za blade ale to nawet pasuje do filmu opowiadającego o czasach z pierwszej połowy ubiegłego wieku
- pierwsza akcja z umięśnionym Evansem, to chyba jedyna sekwencja akcji w filmie jaka mi się podobała
- największy plus na koniec, czyli obsada - drugi plan jest bardzo dobry, kobieta głównego bohatera świetna, czarny charakter pierwsza klasa, a sam Evans już na zawsze będzie dla mnie Kapitanem Ameryką (ideał w tej roli, obsadowy strzał w dziesiątkę)

Liczę, na to że zmiana otoczenia Capa na czasy dzisiejsze przyniesie poprawę w sequelu, bo z materiału na pierwszy film o kpt. Rogersie chyba wyciśnięto maksimum. Szkoda, że nie przyniosło to lepszych efektów, bo Cap to niestety średniak.

[Gieferg]

Skull piszemy przez K.

Cytat: to jest też najsłabszym punktem pierwszej fazy MCU.

Może, ale tylko pod warunkiem, że ktoś, podobnie jak ja nie uznaje TIH za pełnoprawną część MCU (tak po prawdzie to Iron Man 2 też chyba był słabszy) Też muszę sobie strzelić powtórkowy (czwarty) seans, zapomniałem że do sequela już tak blisko.

[Juby]

Uznaje TIH za pełnoprawny film MCU i wolę od Capa.

Czemu ty nie uznajesz?

[katedra]

Pewnie dlatego,że TIH miał:
innego Hulka
innego aktora
nie był powiązany z uniwersum(Stark w jednej scenie to nie uniwersum, to mrugnięcie okiem)

[Gieferg]

Cytat:Pewnie dlatego,że

Pewnie dlatego.

Jakby ktoś obejrzał przed Avengersami zamiast TIH film Anga Lee to w sumie niewiele by to zmieniło (może ze dwa teksty o Bannerze w Avengersach by wtedy do niczego nie pasowały).

Cytat:Stark w jednej scenie to nie uniwersum, to mrugnięcie okiem

W dodatku głupie mrugnięcie bo ta scena do niczego nie pasuje, a próba jej wpasowania w one-shocie "Consultant" jest tak żałosna że pozostawię to bez komentarza.

[katedra]

No i niestety tak wygląda uniwersum Mścicieli. Widoczne jest ono jedynie w tytułowym filmie, w reszcie są to jedynie easter eggi dla spostrzegawczych np. broń używana do pokonania Hulka do broń od Starka i w scenach po napisach, które są po prostu zapowiedziami kolejnych filmów.
Jak na razie to Thor II i IM3 poza uniwersum totalnie, CAP się uratuje,bo jest w Shield więc...

[Juby]

(18-03-2014, 21:08)Gieferg napisał(a): Jakby ktoś obejrzał przed Avengersami zamiast TIH film Anga Lee to w sumie niewiele by to zmieniło (może ze dwa teksty o Bannerze w Avengersach by wtedy do niczego nie pasowały).

Jakby ktoś nie oglądał przed Avengersami Iron Mana 2 to też by nie wiele zmieniło.

Aktor się zmienił, a wraz z nim wygląd Hulka. Ale to nie wina twórców TIH. W IM2 i Avengers widać fragmenty z TIH, w TIH jest SHIELD. To jest to uniwersum i nie widzę powodu aby go nie uznawać.


PS: Na prawdę przydałoby się oddzielić specjalny dział dla filmów MCU, bo ta dyskusja pasuje do jakiegoś tematu dla całego uniwersum.