Stały bywalec
Liczba postów: 8,490
Liczba wątków: 40
Shamar pytał czym to ma zachęcić osobę nie czytającą książek.
Nie oczekuje po Diunie wielkiego wyniku, żyjemy w czasach gdzie dobrze sprzedają się tylko 100-tne ekranizacje komiksów wydawane jak w serialach, bajki, remake'i hitów, komedie i horrory. Ewentualnie pseudo seksualne szroty jak 50-twarzy Greya i 365 dni.
Mam skromną nadzieję że wynik będzie po prostu dobry, jeśli ekipa od marketingu bardziej się postara. I/lub zjadaczy chleba bardziej zachęci, bo BR2049 to jednak powolny snuj (inna rzecz że rewelacyjny) a Diuna to film przygodowy pełny scen akcji, intryg itp.
18-05-2021, 14:11
Stały bywalec
Liczba postów: 2,889
Liczba wątków: 0
Tylko czy zwiastuny dobrze dobrze to sprzedały? Wydaje mi się, że one były raczej skromne - nie pokazały, żeby ten film miał mieć rozmach.
18-05-2021, 14:28
Stały bywalec
Liczba postów: 17,698
Liczba wątków: 143
Np. zwiastun dla mnie, czyli osoby, która nie jara sie tym filmem i nie czytała książek, był tak bardzo mehowy, jak tylko się da. Jak jakiś Shang-Chi czy inny F9. Przy tytule trzyma mnie tylko i wyłącznie nazwisko reżysera.
We don’t play finals, we win them - Sergio Ramos.
18-05-2021, 14:31
Stały bywalec
Liczba postów: 9,856
Liczba wątków: 5
Na razie kampania Diuny to takie 2/10. Można zwalać na pandemię, no ale jak to ma mieć premierę we wrześniu, to już chyba trzeba się brać do roboty, no nie?
18-05-2021, 14:32
Stały bywalec
Liczba postów: 5,605
Liczba wątków: 6
(18-05-2021, 14:11)Capt. Nascimento napisał(a): a Diuna to film przygodowy pełny scen akcji, intryg itp.
Ta... Na pewno 
Jak analizowali scenariusz na scriptshadow - bodajże już wersję po poprawkach Denisa, to był zarzut, że tam się nic ciekawego nie dzieje i że wieje nudą. I w sumie ja też tak zapamiętałem całą książkę, więc żadna nowość
Jak film flopnie to Denis sobie trochę popłacze i może weźmie się w końcu za coś ciekawego.
Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka
zombie001, member of Forum KMF Film.org.pl since Jul 2013.
18-05-2021, 14:36
Movie Lover
Liczba postów: 7,214
Liczba wątków: 73
W sumie cała nadzieja też w obsadzie - Chalamet, Momoa czy Zendaya to przecież obecnie bardzo kasowe nazwiska. Nastolatki chcące wzdychać do nieskazitelnej facjaty Timmy'ego także chętnie podbiją frekwencję
18-05-2021, 14:40
PapaBoomer
Liczba postów: 12,964
Liczba wątków: 1
Gdyby tak było to Reylo podbili by box offcie TRoS do 2 miliardów, a skonczyło się na wymęczonym miliardzie.
que sera sera
Leżę i robię pod siebie
Oozy nine millameedah.
18-05-2021, 14:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-05-2021, 14:51 przez marsgrey21.)
Agent Putina
Liczba postów: 4,050
Liczba wątków: 21
Momoa owszem, ale reszta? Chalamet grał dotąd w dramatach, nie licząc małej rólki w Interstellar nie ma na koncie wielkiej produkcji. Zendaya niby ma, ale na sukces kasowy Spider-Manów wpływ miała zerowy.
Zawsze pozostaje liczyć, że zadziała aspekt widowiskowy: szare puste pomieszczenia, szare puste panoramy szarej pustyni...
Jezu, ależ ten trailer był wizualnie nudny.
18-05-2021, 14:54
There Can Be Only One!
Liczba postów: 10,658
Liczba wątków: 15
A czy w Diunie jest w ogóle potencjał na cokolwiek? Przeczytałem tę książkę w tym roku i ona jest tak nieznośnie napisana, z kijem w tyłku opowiada o takich bzdurach, że ciężko to traktować poważnie. Film Lyncha już się wywalił na ryj, ten też się wyłoży. W Diunie po prostu nie ma niczego interesującego, ta książka to wata.
18-05-2021, 15:06
Fhtagn
Liczba postów: 5,261
Liczba wątków: 9
Cytat:Jak analizowali scenariusz na scriptshadow - bodajże już wersję po poprawkach Denisa, to był zarzut, że tam się nic ciekawego nie dzieje i że wieje nudą.
Bo w książce jest masa monologów, przemyśleń i innych takich rzeczy, a jazda na wielkim robaku i walki to tylko malutka cząstka całości. Ponadto chyba nic z tych rzeczy nie będzie w filmie, no nie? Coś gdzieś czytałem, że film się kończy z chwilą, gdy Chalameme i Zendaya się całują po raz pierwszy.
+
https://twitter.com/DiscussingFilm/status/1394447586342342659
18-05-2021, 15:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-05-2021, 15:26 przez raven.second.)
Stały bywalec
Liczba postów: 8,490
Liczba wątków: 40
Na razie zwiastun był cienki. Miał parę fajnych elementów, ale nie porywał + był pozbawiony charakteru i miał źle dobraną piosenkę.
Ja bym jednak po samym BR2049 nie przesądzał, że ten film się nie sprzeda.
Może trafił na zły moment? Może marketing sugerował coś nudnego? Może stary Harrison Ford i Ryan Gosling nie mieli w tamtym czasie wystarczającej siły przyciągania?
Tu mamy dużo więcej gwiazd i to z hitów box-office, mamy inny czas (kwestia czy po koronie ludzie będą chętni wybrać się do kina), do tego dochodzi sam stream... To nie jest ta sama sytuacja co z BR2049.
Corn napisał(a):W Diunie po prostu nie ma niczego interesującego, ta książka to wata.
Odpowiednik "Gry o Tron" w fenomenalnie wymyślonym i opisanym świecie sci-fi. Twoja opinia mnie mocno dziwi, ale cóż, każdy ma swoją.
Mojej dziewczyny nie zainteresowała (acz z innych powodów), ale sporo znajomych było zachwyconych.
Corn napisał(a):Film Lyncha już się wywalił na ryj, ten też się wyłoży.
Film Lyncha to był gigantyczny projekt Jodorovsky'ego przejęty w ostatniej chwili przez Lyncha, z właściwie okruchów tego co zostało z tamtego projektu. I zrobiony pośpiesznie, trochę bez pomysłu i z żenującymi nawet w tamtych czasach efektami specjalnymi. Sam Lynch mówił że ten film mu nie wyszedł.
Paszczak napisał(a):Momoa owszem, ale reszta? Chalamet grał dotąd w dramatach, nie licząc małej rólki w Interstellar nie ma na koncie wielkiej produkcji. Zendaya niby ma, ale na sukces kasowy Spider-Manów wpływ miała zerowy.
Zawsze pozostaje liczyć, że zadziała aspekt widowiskowy: szare puste pomieszczenia, szare puste panoramy szarej pustyni...
Jezu, ależ ten trailer był wizualnie nudny.
No oprócz Momoy...
Josh Brolin - Cable w Deadpool 2, Thanos w obu częściach Infinity War
Oscar Isaac - X-Meni, Gwiezdne Wojny (nawet jeśli filmy były wtopami, to jednak rozpoznawalne i Oscar Isaac jest bardzo rozpoznawalnym aktorem)
Bautista, Skarsgard (po "Czernobylu" chyba dość dobrze kojarzony, ofc w MCU też się pojawiał), Zendaya, Rebecca Ferguson, Javier Bardem
Trochę tego jest.
zombie napisał(a):Ta... Na pewno ![[Obrazek: smile.gif]](https://forumkmf.pl/images/smilies/smile.gif)
Jak analizowali scenariusz na scriptshadow - bodajże już wersję po poprawkach Denisa, to był zarzut, że tam się nic ciekawego nie dzieje i że wieje nudą. I w sumie ja też tak zapamiętałem całą książkę, więc żadna nowość ![[Obrazek: emoji14.png]](https://s3.amazonaws.com/tapatalk-emoji/emoji14.png)
raven.second napisał(a):Bo w książce jest masa monologów, przemyśleń i innych takich rzeczy, a jazda na wielkim robaku i walki to tylko malutka cząstka całości. Ponadto chyba nic z tych rzeczy nie będzie w filmie, no nie? Coś gdzieś czytałem, że film się kończy z chwilą, gdy Chalameme i Zendaya się całują po raz pierwszy.
Patrząc tylko na to co znajdzie się w tym filmie (z samej książki):
- na start dwa treningi walki - szermierka i uniki
- pierwsza misja na pustyni, spotkanie z czerwiem i ucieczka
- budowanie poczucia zagrożenia na dworze książęcym
dobra, poniższe sceny akcji dam w spojler
- zamach
- wielka dramatyczna bitwa
- wielka ucieczka i survival na pustyni z ucieczkami przed czerwiem itp
- skoro dojdzie do pocałunky Chalameta z Zendayą to jeszcze dodatkowo walka Chalameta z liderem Fremenów
Faktycznie nic :F A to tylko materiał z połowy książki (która ma się znaleźć w tym filmie).
18-05-2021, 15:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-05-2021, 15:40 przez Capt. Nascimento.)
Fhtagn
Liczba postów: 5,261
Liczba wątków: 9
Cytat:Odpowiednik "Gry o Tron" w fenomenalnie wymyślonym i opisanym świecie sci-fi.
Ale tego nigdzie nie widać! Jakieś pustynie, puste sale, ponure kolorki, dziwne zbroje i jeszcze dziwniejsze stroje, noże i jeden wielki robak. To widać. Diuna mnie zmęczyła, wynudziła, a czytanie kolejnych monologów i nieskończonych przemyśleń kolejnych postaci było męczarnią.
18-05-2021, 15:43
There Can Be Only One!
Liczba postów: 10,658
Liczba wątków: 15
Cytat:Odpowiednik "Gry o Tron" w fenomenalnie wymyślonym i opisanym świecie sci-fi. Twoja opinia mnie mocno dziwi, ale cóż, każdy ma swoją.
Mojej dziewczyny nie zainteresowała (acz z innych powodów), ale sporo znajomych było zachwyconych.
Wielokrotnie to słyszałem, po czym dostałem książkę, w której postacie zachowują się jak idioci, mają gromkopierdne przemyślenia a główny złol jest tak genialny, że nic mu nie wychodzi. Dodam do tego problemy ze strukturą książki (postacie kluczowe dla fabuły znikają na grube rozdziały i nagle się pojawiają), toporną alegoryczność i bohaterów, których ciężko polubić (albo w ogóle się nie da jak Paula)
18-05-2021, 15:48
Stały bywalec
Liczba postów: 5,605
Liczba wątków: 6
Za każdym razem jak widzę te porównania Capitana do "Gry o Tron" - a było już ich kilkanaście - to od momentu przeczytania książki, przewracam tylko oczami. W życiu bym "Diuny" nie zestawił z "Grą o tron".
Adaptacja tego retro-sajfaja miałaby sens.. no bo ja wiem, z 40-50 lat temu? Dziś to prehistoria, która powiela przeżarte przez medium filmowe schematy.
zombie001, member of Forum KMF Film.org.pl since Jul 2013.
18-05-2021, 15:53
Stały bywalec
Liczba postów: 8,490
Liczba wątków: 40
Ta książka nie bez powodu jest powszechnie umieszczana w top10, albo top5-top3 książek sci-fi wszech czasów.
Osobiście ją uwielbiam.
Narracja Franka Herberta jest specyficzna i nie każdemu może podejść, ale jak czytam takie coś
Corn napisał(a):Wielokrotnie to słyszałem, po czym dostałem książkę, w której postacie zachowują się jak idioci, mają gromkopierdne przemyślenia a główny złol jest tak genialny, że nic mu nie wychodzi. Dodam do tego problemy ze strukturą książki (postacie kluczowe dla fabuły znikają na grube rozdziały i nagle się pojawiają), toporną alegoryczność i bohaterów, których ciężko polubić (albo w ogóle się nie da jak Paula)
...
Albo ogólniki ("postacie zachowują się jak idioci"), albo nieprawda - głównemu złolowi wychodzi wszystko, aż do samego końca, gdzie na dobrą sprawę nie przegrywa nawet ze swojej winy. Paul jest bardziej antagonistą niż protagonistą, co jest mocno hintowane w książce (mieliśmy już w tym temacie o tym długą dyskusję), a potem oczywiście rozwinięte w kolejnych tomach.
"Gromkopierdne przemyślenia" - a ja akurat lubiłem te długie dialogi i rozkminy.
Ogólnie IMO książki masz prawo nie lubić, ale brzmisz tu 100% jak shamar.
raven.second napisał(a):Ale tego nigdzie nie widać! Jakieś pustynie, puste sale, ponure kolorki, dziwne zbroje i jeszcze dziwniejsze stroje, noże i jeden wielki robak. To widać. Diuna mnie zmęczyła, wynudziła, a czytanie kolejnych monologów i nieskończonych przemyśleń kolejnych postaci było męczarnią.
Wypisałem Ci 8 scen akcji z samej połowy książki, z których część to długie sekwencje (bitwa/ucieczka/survival).
Film nie zawrze tych długich dialogów i przemyśleń/uwag bohaterów, bo zabraknie na to czasu. A scen akcji jest na tyle dużo, że IMO Villeneuve pokaże to w jeszcze bardziej skondensowanej i przystępnej formie.
zombie napisał(a):Za każdym razem jak widzę te porównania Capitana do "Gry o Tron" - a było już ich kilkanaście - to od momentu przeczytania książki, przewracam tylko oczami. W życiu bym "Diuny" nie zestawił z "Grą o tron".
Wcześniej ujmowałem to w 100% w kontekście marketingowym. Że tak można reklamować Diunę, bo wyjściowy motyw przewodni jest ten sam.
Kilka szlacheckich rodów walczących o władzę, ich intrygi/zamachy i wojny między sobą. Oczywiście forma jest kompletnie inna, no i "Gra o Tron" ma dużo więcej wątków, podczas gdy Diuna skupia się na głównym bohaterze (czasem dając wstawki innych postaci, których jest znacznie mniej), a w kolejnych tomach Diuna już odpływa w zupełnie inną stronę.
Niemniej, mi chodziło tu właśnie o te intrygi, które zajmują jakieś 30% pierwszego tomu, czyli pewnie około połowy filmu.
Tam jeszcze poza skalą makro (wielkich rodów/imperatora/gildii transportowej i tak dalej) jest skala mikro (osób rządzących na samej Diunie).
Oczywiście "Diuna" >> "Gra o Tron"
18-05-2021, 16:05
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-05-2021, 16:08 przez Capt. Nascimento.)
Stały bywalec
Liczba postów: 9,856
Liczba wątków: 5
(18-05-2021, 15:27)Capt. Nascimento napisał(a): Film Lyncha to był gigantyczny projekt Jodorovsky'ego przejęty w ostatniej chwili przez Lyncha, z właściwie okruchów tego co zostało z tamtego projektu. I zrobiony pośpiesznie, trochę bez pomysłu i z żenującymi nawet w tamtych czasach efektami specjalnymi. Sam Lynch mówił że ten film mu nie wyszedł.
Nieprawda. Lynch przejął ten projekt w 1980 roku, wkrótce po tym jak podziękowano Scottowi. Miał czas żeby napisać swój scenariusz, z pomysłów Jodorowskiego nie zostało w zasadzie nic (może poza jednym projektem Gigera, który się najwyraźniej Lynchowi spodobał), w sumie prace nad JEGO filmem trwały cztery lata.
Także pierwsza Diuna się wyjebała, bo Lynch nie miał doświadczenia z blockbusterami (a raczej właściwego podejścia), a producenci zaczęli się ciągle wpieprzać. Z pośpiechem to nie miało nic wspólnego, prędzej Diuna Lyncha powstawała za długo (stąd przejechany budżet).
A efekty były do dupy, bo:
a) wybrano kiepski zespół do tej roboty - większość imponująch rzeczy z lat 80. robili Bottin albo ILM.
b) pewnie chciano na tym przyoszczędzić skoro przejechano się z czasem zdjęciowym.
Poza tym, że ta adaptacja będzie prawdopodobnie o wiele lepiej zrobiona z techniczno-narracyjnego punktu widzenia, to pozostają te same problemy: ta historia nie nadaje się na rozpasany blockbuster i po trailerze widać, że nim nie jest. Takie coś ciężko sprzedać.
Diuna byłaby fajnym sajfajowym odpowiednikiem "Gry o tron" i jako taki mogłaby się jako tako sprzedać.
18-05-2021, 16:16
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-05-2021, 16:18 przez Albertino.)
There Can Be Only One!
Liczba postów: 10,658
Liczba wątków: 15
(18-05-2021, 16:05)Capt. Nascimento napisał(a): Corn napisał(a):Wielokrotnie to słyszałem, po czym dostałem książkę, w której postacie zachowują się jak idioci, mają gromkopierdne przemyślenia a główny złol jest tak genialny, że nic mu nie wychodzi. Dodam do tego problemy ze strukturą książki (postacie kluczowe dla fabuły znikają na grube rozdziały i nagle się pojawiają), toporną alegoryczność i bohaterów, których ciężko polubić (albo w ogóle się nie da jak Paula)
...
Albo ogólniki ("postacie zachowują się jak idioci"), albo nieprawda - głównemu złolowi wychodzi wszystko, aż do samego końca, gdzie na dobrą sprawę nie przegrywa nawet ze swojej winy. Paul jest bardziej antagonistą niż protagonistą, co jest mocno hintowane w książce (mieliśmy już w tym temacie o tym długą dyskusję), a potem oczywiście rozwinięte w kolejnych tomach.
"Gromkopierdne przemyślenia" - a ja akurat lubiłem te długie dialogi i rozkminy.
No jak mu wychodzi jak mu nie wychodzi? Nie udaje mu się odzyskać planety i utrzymać władzy. Końcowe rozdziały są jedynie efektem wszystkiego co nie udaje się wcześniej.
Postacie zachowują się głupio, ale ciężko mi sobie przypomnieć konkretne przykłady bo książka uleciała mi z głowy (a czytałem ją w bólach w kwietniu). Przebrnąłem przez nią do końca tylko po to by móc uczciwie ją skrytykować. No i do końca wierzyłem, że jednak będzie w niej cokolwiek ciekawego :D
Cytat:Ogólnie IMO książki masz prawo nie lubić, ale brzmisz tu 100% jak shamar.
Proszę mnie nie obrażać i trzymać dyskusję w kulturalnych ryzach Kapitanie ;)
Cytat:Diuna byłaby fajnym sajfajowym odpowiednikiem "Gry o tron" i jako taki mogłaby się jako tako sprzedać.
Jest w tym sporo racji, ale scenarzyści musieliby bardziej skomplikować konflikt a nie na zasadzie rodzina B zabija rodzine A, ale jednak komuś udaje się uciec. Na tym polega ten cały magiczny spisek w tej książce.
18-05-2021, 16:19
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-05-2021, 16:21 przez Corn.)
Stały bywalec
Liczba postów: 9,856
Liczba wątków: 5
Crov, saga jest wbrew pozorom bardzo skomplikowana i jest w niej sporo zwrotów akcji, więc nie musiałoby być wcale nudniej niż w GoT. Widać to z kolejnymi tomami. Np. w 1 tomie Bene Gesserit są ledwie muśnięte, więc w formie serialowej z pewnością trzeba by ich intryganctwo rozwinąć.
18-05-2021, 16:24
Agent Putina
Liczba postów: 4,050
Liczba wątków: 21
Przynajmniej wersja Lyncha jest pełna odjechanych pomysłów, które nijak nie pasują do epickiej sf, ale przykuwają uwagę (dojenie kota oczywiście rządzi) i interesujące dekoracje/kostiumy (przejęte potem przez gry). Ostatnie, czego spodziewam się po nowej wersji to wyobraźnia.
Już lepszym kandydatem na GoT fantasy jest Fundacja. Ale ją z kolei psuje Goyer dla Apple.
18-05-2021, 16:26
.
Liczba postów: 26,288
Liczba wątków: 55
Z niektórymi wielkimi książkami mam tak, że wolę przeczytać sobie czyjąś analizę, niż męczyć się samemu z tysiącami stronic. Od Diuny odbiłem się gdzieś w gimnazjum, nie chciało mi się brnąć właśnie przez te monologi, nowe pojęcia, niezbyt wiele akcji, ale ostatnio natrafiłem na, znakomitą wg mnie rozkminę Jacka Dukaja z Wyborczej, nie tylko o Diunie, ale głównie.
Pewnie kiepsko to pisać po jednym eseju, ale dużo bardziej doceniłem nowatorską wizję Herberta, ale też zdałem sobie sprawę, że tego wszystkiego po prostu nie da się dobrze oddać w ekranizacji (chyba, że jakiś miliarder by się nudził i postanowił wyłożyć kasę na kilka sezonów serialu z góry) - bardzo lubię wersję Lyncha, ale to jest zaledwie przygodówka, bez całego tego bagażu historiozoficznego, ciężko również spodziewać się, żeby Villeneuve zrezygnował z wygodnych ram klasycznej opowieści fantasy, a z takiej perspektywy, to Diuna niczym się w świecie sci-fi/fantasy nie wyróżnia.
18-05-2021, 16:30
|