[Kryst_007]

Fakt. Źle przeczytałem. Już poprawione

[nawrocki]

PG-13 też potwierdzone.

[Kryst_007]

Seria plakatów. Jest i konkretne spojrzenie na Harkonnena.

[Derelict Machine]

Na 99,9% będzie to rozwleczony kupsztal z ładnymi kadrami na cgi pustynie. Bo nawet sama powieść niczego lepszego nie jest w stanie zaoferować.

[Nemo]

Warto sięgnąć po książkę? Dune Lyncha oglądałem.

Enviado desde mi Redmi Note 8 Pro mediante Tapatalk

[raven.second]

Nie warto, według mnie. Zaraz pewnie dostaniesz wykaz wszystkich książek, które musisz przeczytać by docenić pierwszy tom, ale dla mnie to jest przegadana, nudna buła napisana topornym językiem. Świat piękny, tylko fabuła i postacie do dupy

[Corn]

Czy świat taki piękny? Jak ktoś widzi piękno w pustyni i heroinie to może tak ;)

[zdzichon]

Zawsze jest sens w sięganiu po uznane tytuły z kanonu SF. Zwłaszcza jak lubisz gatunek. Opcje są dwie, albo się odbijesz i uznasz że przegadana buła, albo wsiąkniesz i będziesz chciał więcej i więcej tego świata.

Przy takich starych tytułach warto mieć z tyłu głowy datę wydania. Wiele z pomysłów i wątków powieści Herberta zostało przemielonych lub rozwiniętych przez kolejnych autorów, ale jednak tak jak z filmem, wg mnie zawsze warto wiedzieć skąd dany element pochodzi/na czym się wzorowano.

[Corn]

Zgadzam się z powyższym, że warto brać pod uwagę pionierskość dzieła, ale nie wiem co w Diunie jest takiego (poza melanżem i całym konceptem) czego wcześniej pisarze Sci-Fi nie dotykali.

[zdzichon]

Wydaje mi się że jakby przysiąść i zrobić zestawienie to sporo by się tego znalazło. Nawet zaczynając od samego słowniczka na końcu książki. No ale żeby to zrobić dobrze to trzeba by poświęcić sporo czasu, którego obecnie nie mam

[Capt. Nascimento]

Widzę że po raz 100-tny wraca temat "czy warto czytać Diunę"

"Czy warto przeczytać Ubik?"
"Czy warto przeczytać 2001 Odyseja Kosmiczna?"
"Czy warto przeczytać Solaris?"

raven.second napisał(a):Nie warto, według mnie. Dla mnie to jest przegadana, nudna buła napisana topornym językiem. Świat piękny, tylko fabuła i postacie do dupy 

[Dr Strangelove]

(20-07-2021, 12:21)Capt. Nascimento napisał(a): Widzę że po raz 100-tny wraca temat "czy warto czytać Diunę"

"Czy warto przeczytać Ubik?"
"Czy warto przeczytać 2001 Odyseja Kosmiczna?"
"Czy warto przeczytać Solaris?"

No ale co to zestawienie? 3 świetne książki i "Diuna"

[Capt. Nascimento]

Znajdą się i tacy, co powiedzą to samo o wspomnianych przeze mnie tytułach.

IMO Diuna jako top5 książkowych klasyków sci-fi jest z automatu warta przeczytania, choćby dla wyrobienia opinii.
Jednemu się nie spodoba, innego zachwyci. Fakt faktem nie ma takiego emocjonalno-twistowego kopa jak Ubik, opisów jak Odyseja ani filozoficznej głębi Solaris (to przychodzi w późniejszych tomach, kosztem pozostałych elementów), jej siła tkwi w mieszance: bardzo bogato zbudowanego świata, interesującej wizji przyszłości, dworskich intrygach i zdradzach, specyficznym klimacie.

Wracając do tematu, zwiastun zwiastuna:

[Dr Strangelove]

(21-07-2021, 01:07)Capt. Nascimento napisał(a): Znajdą się i tacy, co powiedzą to samo o wspomnianych przeze mnie tytułach.

Tak, dokładnie. Znam dużo osób uwielbiających rasową s-f a wśród nich odsetek lubiący "Solaris" jest znikomy. Ot smętna książka w sumie nie wiadomo o czym i kończąca się nie wiadomo jak.

[Craven]

Dlatego lepiej czytać "Fiasko" a nie "Solaris"

[Dr Strangelove]

(21-07-2021, 08:33)Craven napisał(a): Dlatego lepiej czytać "Fiasko" a nie "Solaris"

No jakbym miał wybierać najlepszego Lema to byłby to pojedynek Solaris vs Fiasko. Obie książki są dla mnie wybitne.

[Lawrence]

A ja stawiam na "Dzienniki Gwiazdowe" - mój ulubiony Lem. A jeżeli chodzi o akcje to "Niezwyciężony" to najbardziej filmowy Lem. 

[Dr Strangelove]

(21-07-2021, 11:21)Lawrence napisał(a): A ja stawiam na "Dzienniki Gwiazdowe" - mój ulubiony Lem. A jeżeli chodzi o akcje to "Niezwyciężony" to najbardziej filmowy Lem. 

Najbardziej filmowa jest "Rozprawa" (opowiadanie).
Oczywiście dotychczasowe próby były wieśniackie

Ale i "Fiasko" byłoby znakomite. No ale raczej nikt nie wyłoży na to 100-150 baniek.

[Lawrence]

Lem ogólnie nie ma szczęścia do adaptacji. A tych wszystkich, które kręcono w NRD, to nawet nie widziałem i nie wiem czy chcę oglądać. Zresztą sam Lem kiedyś mówił, że jedyne co dobre było w tym "enerdowskich" adaptacjach, to że kiedy je kręcili w studiach Babelsberg w Poczdamie on mógł sobie w tym czasie przebywać w Berlinie Zachodnim. 

[Dr Strangelove]

Chyba tylko "Przekładaniec" mu pasował.
Ja lubię Solaris z Klunejem, ale zdaję sobie sprawę z mankamentów w stosunku do książki, która moim zdaniem jest nie do przeniesienia na ekran.