W całości nie, ale w Shattered Memories włączał się tryb FPP.
To akurat dobry patent na odświeżenie marki, ale najważniejsze to powrót do korzeni serii. Potwornie gęsta mgła, szkoła, szpital, transformacja miasta odbywająca się w ciemności, a nie w efekciarski sposób na wzór filmu.
Swoją drogą, ucieszyłem się, że SH znów robi jakiś Japoniec, ale zobaczyłem, że to Kojima, i... nie. Dziękuję, ale nie. Kojima to największy grafoman w Azji.
Dla posiadaczy PS4 jest demo gry P.T. Po około godzinie gry gdy demo się kończy wyskakuje napis Silent Hills. Kojima mistrz świata, grasz w gierkę i dopiero na końcu się dowiadujesz, że to był nowy Silent Hill.
(14-08-2014, 14:07)Turus napisał(a): Kojima mistrz świata, grasz w gierkę i dopiero na końcu się dowiadujesz, że to był nowy Silent Hill.
Jeśli przez godzinę grania nikt nie wpadł na to, że gra w Silent Hill, to musieli świetną grę zrobić. Poza tytułem ma to cokolwiek wspólnego z tą serią?
Moim zdaniem nie ma, przynajmniej z tego co tu widać, ale klimatu przez duże K temu odmówić nie sposób, FPS sprawdza się świetnie, no i graficznie jest bardzo dobrze.
19:00 - FUCK!!!
14-08-2014, 17:25 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-08-2014, 17:54 przez Mierzwiak.)
(14-08-2014, 14:07)Turus napisał(a): Kojima mistrz świata, grasz w gierkę i dopiero na końcu się dowiadujesz, że to był nowy Silent Hill.
Jeśli przez godzinę grania nikt nie wpadł na to, że gra w Silent Hill, to musieli świetną grę zrobić. Poza tytułem ma to cokolwiek wspólnego z tą serią?
Moim zdaniem nie ma, przynajmniej z tego co tu widać, ale klimatu przez duże K temu odmówić nie sposób, FPS sprawdza się świetnie, no i graficznie jest bardzo dobrze.
19:00 - FUCK!!!
Nie wiem, bo nie miałem okazji sprawdzić dema gdyż mój pad akurat został oddany na gwarancje. Oby mi już go oddali w następnym tygodniu.
Filmiku, który nie umieściłeś wolę nie sprawdzać. Chcę się przekonać na własne oczy grając w nocy ze słuchawkami.
Podobno demo to nie ma nic wspólnego z grą Silent Hills i jest wyłącznie chwytem marketingowym. Udanym!
I dobrze, bo oczekuję jednak czegoś znacznie mocniej związanego z serią, tymczasem to demko - jakkolwiek momentami cholernie intensywne - to taki "zwykły" straszak z duchami.
Ja nadal mam problem z tym, co widzę. Z jednej strony trzymam kciuki za ten projekt, ale z drugiej charakter tej kampanii reklamowej mnie odrzuca. Typowo straszakowe motywy, nagrania ludzi krzyczących ze strachu w czasie gry - kojarzy mi się to ze wszystkim, tylko nie SH.
Charakter kampanii to chyba cały Kojima, co? A reakcje ludzi to chwyt mający sprzedać nam motyw "najstraszniejszej gry ever", tylko szkoda, że demo z tej gry nie pochodzi, no ale co tam.
Bardziej dziwi mnie nazwisko Del Toro, ostatnie z czym bym gościa skojarzył to horror psychologiczny z potwornie ciężkim klimatem, sądząc po filmach które produkuje to bardziej spodziewałbym się niezamierzenie śmiesznej buły horrorowo-familijnej.
Del Toro od kilku lat "pracował" już nad swoim autorskim tytułem, właśnie w takich survival-horrorowych klimatach, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Sama kampania reklamowa może oczywiście mieć mało wspólnego z ostatecznym wyglądem gry, ale to co opisałem wcześniej + angaż Reedusa każą mi trzymać dystans. Przynajmniej do czasu. W tej chwili fora growe sikają pod siebie tylko dlatego, "że to Kojima", ale to wg. mnie też średnia pociecha.
(17-08-2014, 08:21)Mierzwiak napisał(a): Podobno gra ma się ukazać najwcześniej w 2016 roku. What the Hill?
Tak, a co więcej - Kojima powiedział, że nie wie jeszcze jaki charakter będzie mieć rozgrywka. Cały czas myślą zarówno o FPP, jak i TPP, a Fox Engine stworzony jest do "otwartych światów". Tak więc żeby się nie okazało, że to skończy jak wspomniany przeze mnie wcześniej projekt Del Toro.
Czyli tak - kampania świetna, bo wszyscy mówią o tym demie, a co za tym idzie o grze, ale z drugiej strony nie jest ona fragmentem Silent Hills, no i w ogóle nie wiadomo jaka ta gra będzie. Nie wiem czy to genialna, czy może godna politowania zagrywka.
Akurat SH z otwartym światem to nic dziwnego, będzie określony obszar miasteczka i tyle, skoro gry są w stanie pociągnąć kilometry kwadratowe miast i okolicznych terenów, to dadzą sobie radę z niewielkim obszarem Silent Hill. Do tego brak doładowań przy wchodzeniu do budynków i wrażenie swobodnej eksploracji zapewnione.
Co do TPP vs FPP - postawiłbym na to drugie. Co prawda w ostatnim czasie było sporo horrorów w tej konwencji, ale do SH pasuje to jak ulał, przecież już w samym tym demie motyw przeprawy przez prosty korytarz i oczekiwanie tego, co zobaczymy za rogiem ma taki horrorowy power, że w połączeniu ze światem SH powinno dać piorunujący efekt. Nie wyobrażam sobie gry w taki sposób np. w alternatywnym szpitalu, czy nawet w zwykłym. Brrrr.
(17-08-2014, 14:21)Mierzwiak napisał(a): Co do TPP vs FPP - postawiłbym na to drugie. Co prawda w ostatnim czasie było sporo horrorów w tej konwencji, ale do SH pasuje to jak ulał, przecież już w samym tym demie motyw przeprawy przez prosty korytarz i oczekiwanie tego, co zobaczymy za rogiem ma taki horrorowy power, że w połączeniu ze światem SH powinno dać piorunujący efekt. Nie wyobrażam sobie gry w taki sposób np. w alternatywnym szpitalu, czy nawet w zwykłym. Brrrr.
No wlasnie - był cały zalew horrorów w takiej konwencji i w sumie w tym demie nie widzę niczego szczegolnie wyjątkowego. FPP w horrorach działa trochę jak w found footage w filmach, więc dużo łatwiej jest przestraszyć i zbudowac atmosfere. Nie twierdze, ze jakby to zrobić w SH to bedzie zle, bo w sumie wzięc konceptu indie i dopracowanie go pod wysoką budżetową grę może wyjść świetnie, ale oby było przy tym też bardziej kreatywne. W PT Demo troche płaczy, głosów, krzyków, jakiś dżamp sker, i w sumie dużo łażenia w kółko. Nihil novi w rosole
To prawda, w kwestii rozgrywki nie ma w tym demie kompletnie nic nowego, w zasadzie to bardziej demo silnika, ale klimat jest, niezbyt silent hillowy, ale jest.
Natomiast FPP ma dla mnie taką przewagę, że zwiększa wrażenie uczestnictwa w grze, co w horrorze tego typu ma kluczowe znaczenie. Przypominając sobie najstraszniejsze momenty z SH2 i 3 nie mam wątpliwości, że każdy z nich byłby jeszcze bardziej przerażający, gdybym grał w trybie FPP.
Jeszcze jedna sprawa - idąc np. ulicą miasteczka we mgle kamera jest tak umieszczona, że widzę wszystko to, co jest wokół postaci i nawet jeśli nagle z mgły wyłoni się jakieś paskudztwo, to od razu je zauważę. Tymczasem w FPP widzę tylko jeden kierunek i żeby zobaczyć co jest za mną, muszę się obrócić, a tymczasem radio szaleje i nie wiem z której strony coś nadejdzie. Bomba i pełne gacie :)
Nie wiem, kto ma bardziej narąbane we łbie. Kojima, że podniósł zagadki w grze do poziomu absurdu, czy ten kolo, że mu się chciało to rozszyfrowywać wszystko?
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
-- Laozi
Nie wiem, kto ma narąbane we łbie, ale mam nadzieje, ze wiecej tworcow gier będzie miało tak narąbane we łbie. Nie w kazdej grze, bo nie do kazdej to pasuje, ale tutaj jest genialne.
Zagadki w grach powinny być na tyle trudne, by och rozwiązanie dawało satysfakcję, ale jednocześnie powinny mieć jakiś sens, być faktycznie zagadkami, a nie randomowymi czynnościami. Dziwne, że nie trzeba było się kręcić w kółko stor razy, yay. Nie widzę nic genialnego w kuriozalnych zabiegach, przez które 10-minutowego dema ludzie nie mogę przejść i przez dwie godziny.
Ale ta zagadka ma sens i jest faktyczną zagadką, a nie przypadkową czynnością. Inaczej nikt by jej nie rozwiązał. A przy tym wykorzystuje technologie gier. To nie jest tak, ze trzeba było to rozwiązać, wysłać imejl, odczytać kod gry, zadzwonić gdzieś, pójść do sklepu, znaleźć skrzynke z odpowiedzią, a potem wrocic i grać dalej.
W dobie poradników do przejścia gier w internecie i trzymania graczy za rączkę, jest to moim zdaniem genialny pomysł w przygodówce. Inna sprawa, ze ludzie najwyrazniej przechodzili to demo bez znajomosci odpowiedzi na to jak je ukończyć, co tez jest fajne, bo dodaje tajemnicy i sprawia, ze demo nabiera głębi.