Dla mnie cały film jest nudny i zaczyna się tragiczną piosenką (najgorszą w całej serii). Prolog dałby rade, ale ma problem z tonem, raz próbuje uderzać w poważno-craigowskie tony, po to by za chwilę zaserwować dowcip z kanapą rodem z Moore’a
17-09-2024, 15:49 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-09-2024, 15:49 przez Corn.)






