freak_outXP napisał(a):Co do "może kina w ogóle?" - nie sądzę. Nie straszne mi filmy ambitne; Tarkovsky, von Trier czy postsowieckie kino rozliczeniowe w stylu "Gruz 200"No i widzisz, co by nie mówić, z tego w właśnie powodu Twoje stanowisko odpowiada mi bardziej nie tylko ze względu na retorykę. Bo o Tarkowskim to już się na tym forum naczytaliśmy... ;) Anyway. Bynajmniej nieprawda, że się do tej pory "nie przyznawałem". Tak, jest źle. Ale jest źle z konkretnych, poniekąd prozaicznych (choć to uproszczenie) przyczyn. A nie dlatego, że polscy twórcy w niewystarczającym stopniu wprowadzają do swoich tzw. (tfu, tfu) ambitnych dzieł rozrywkę. Bo to w ogóle nie ten temat i w ogóle nieistotny problem. Ból jest gdzie indziej. Ból jest systemowy i poniekąd... pozafilmowy, czyli de facto niemerytoryczny. Jak bardzo wiele (za wiele) rzeczy w naszym kraju.
Klub OFILMIE | Podcast filmowy Radio Ofilmie
09-06-2008, 22:54