Mental napisał(a):[...]
utykajac, przekraczasz prog mojego gabinetu. sytuacja jak poprzednio:
ja: co masz?
ty: scenariusz.
ja: o czym?
ty: o mlodej kobiecie, ktora gada z plodem.
ja: trzy zdania streszczenia poprosze.
ty: no wiec... (z wahaniem) mloda kobieta imieniem Ewa zostaje zaplodniona przez istoty pozaziemskie. nie jest swiadoma tego, co zaszlo. rozmawia z dzieckiem, pokazuje mu swiat, wydaje sie szczesliwa. jej chłopak rowniez.
ja: jak ma na imie chlopak?
ty: Artur.
ja: dobre imie.
ty (dwie szczerby w zebach): no wiec oboje sa szczesliw. termin porodu zbliza sie jednak nieublaganie, EKG nie zdradza zadnych anomalii --
w tym momencie siegam do szuflady po czek na 20 mln $, podpisuje go i wreczam ci ze slowami: "Mozesz krecic. Daje ci absolutna wolnosc tworcza."
uscisk dloni pieczetuje zawarcie umowy :)
Tak sobie przeczytałem powyższe...i naszła mnie taka refleksja.
Student uradowany wybiega z budynku i biegnie do mieszkania swego reżyserskiego guru. Ciężko dysząc po forsownym biegu, już u progu drzwi macha czekiem i krzyczy tryumfalnie.
- Udało się! ...świst... Udało! - choć świszczące spomiędzy wybitych zębów studenta powietrze sprawiało że co drugie jego słowo było niezrozumiałe, ich doniosłość była w pełni zrozumiała dla starego reżyserskiego wygi.
...Zanussi badawczo spojrzał na swojego najzdolniejszego studenta: -Powiedziałeś mu wszystko tak jak ci radziłem?
-Tak...świst..dokła..świst..nie tak...świst
Zanussi odprężył się, przeciągną na fotelu, popatrzył w oczy swego studenta i łagodnym, dostojnym głosem rzekł
- No to kręcimy. Sceny z kosmitami wytniemy w montażu a potem spalimy.
10-06-2008, 18:56