Stały bywalec
Liczba postów: 1,762
Liczba wątków: 7
Dla mnie też bardzo dobry sezon, choć poprzednie dwa też mi się bardzo podobały. A pozostałych to już nie pamiętam jak oceniłem, choć pewnie były dobre skoro na bieżąco oglądam od 2013 roku. Sezon 5 wygląda jeszcze lepiej, widać większy budżet, bo od 5 serii serial awansował z emisji w BBC Two do BBC One, więc pewnie sypnęli więcej kasy. No i z tego co czytałem do 5 serii dołożył się też Netflix, który zażyczył sobie by kręcono kamerami 4K, dzięki czemu serial wygląda obłędnie, np. scenę baletu czy z polem, które się pali to zapamiętam na długo.
Muzycznie też ponownie PB wymiata, ale nie tylko dobór piosenek, bo też oryginalny soundtrack jest doskonały, który tym razem stworzyła Anna Calvi (za każdy sezon odpowiada inny kompozytor).
Aktorsko to wiadomo wszyscy dają radę na czele z Murphy. Choć muszę się przyznać, że mam problem z paroma bohaterami, tzn jak są grani, i to od 1 serii. Mam na myśli postacie grane przez Paula Andersona czy Toma Hardy'ego, którego uwielbiam, oglądam każdy film i serial z nim, ale uważam że w PB Hardy przeszarżował swoją rolę. Podobnie jest z Andersonem w roli Arthura, który czasami gra aż za bardzo. Uwielbiam tą postać, wiem że taki ma być, ale reszta aktorów tak nie szarżuje, nawet jak grają takich furiatów jak ci dwaj panowie.
Świetny jest Sam Clawflin. No i fajnie że do serialu załapała się Anya Taylor Joy, choć za wiele do grania nie ma w 5 serii, ale liczę, że w kolejnych sezonach jej rola będzie większa.
Mógłbym się przyczepić do paru rzeczy, ale plusy przesłaniają mi minusy, nawet pewne rozwiązania, których nie cierpię w serialach, czyli zmartwychwstanie pewnej postaci nie przeszkadza mi za specjalnie. Choć nie mam pojęcia, czy można przeżyć postrzał w twarz, a poza tym ten bohater miał raka w poprzedniej serii.
27-10-2019, 21:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-10-2019, 21:55 przez michax.)
Banned
Liczba postów: 20,781
Liczba wątków: 63
Są gdzieś jakieś kompletne kompilacje scen z Hardym z tego serialu? Bo próbowalem go ogladac, ale jest przeraźliwie nudny i kliszowaty, że nie ma szans, żebym przebrnął. Tylko na Hardy'ego czekałem.
22-01-2020, 19:30
Kurde, a chciałem zacząć oglądać :/
Pewnie jak wpiszesz w YouTube- Alfie Solomons best to coś będzie ;)
22-01-2020, 20:12
Banned
Liczba postów: 20,781
Liczba wątków: 63
Ja nie polecam wpisywac "peaky blinders alfie" bo wyskakuja spoilery. :P Ale w sumie racja, durne pytanie zadalem, choc liczylem, ze moze jest jakas kompilacja kompletna tj. taka, gdzie sa wszystkie sceny, a nie tylko jakies najlepsze.
A sam serial moze ci podejdzie, co kto lubi, dla mnie strata czasu.
22-01-2020, 20:16
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-01-2020, 20:21 przez Gal Anonim.)
There Can Be Only One!
Liczba postów: 9,382
Liczba wątków: 15
Serial jest cienki jak dupa węża, okropnie pozerski i niewiarygodny (w tym sensie, że czujesz że to wszystko dekoracje). Pierwszy sezon jeszcze przeżyłem, bo liczyłem że się rozkręci - nie rozkręciło się. Przerwałem w połowie drugiego sezonu.
22-01-2020, 21:57
Stały bywalec
Liczba postów: 7,047
Liczba wątków: 61
Według ploteczek z hehe Reddita Rowan Atkinson ma zagrać Hitlera w 6 sezonie (zapewne przy okazji ślubu Mosleya).
Pewnie bzdura, ale poproszę :)
23-09-2020, 08:49
Stały bywalec
Liczba postów: 1,581
Liczba wątków: 0
Stały bywalec
Liczba postów: 7,806
Liczba wątków: 38
Właśnie skończyłem 4 sezon. Moja ocena:
1 sezon - niesamowity klimat robotniczych dzielnic Anglii tuż po I WŚ (1919), ich zadymionych i zamglonych zaułków i barów, nocnego życia. Świat jest dynamiczny i tętni życiem, czuć tempo przemian społecznych, aż się można wczuć w tamte czasy - momentami aż miałem ochotę sięgnąć po whisky razem z głównymi bohaterami. Do tego bardzo zgrabnie napisany scenariusz, pełen barwnych i niejednoznacznych moralnie postaci, z posplatanymi gęsto relacjami, czuć było między nimi chemię (również między głównym bohaterem a antagonistą, który stale stanowił zagrożenie działając z pozycji władzy). Brak efektu wow, ale wszystkie foreshadowingi, zwroty akcji, intrygi, świetnie połączyły się w całość w finale. 8-/10
2 sezon - to samo, ale na nieco większą skalę, z wielkomiejskim tym razem klimatem Londynu, a do tego Alfie Solomonsem i znacznie lepszym finałem. Scena "i almost had fucking everything" i dialogi między Tomem Hardym i Cillianem Murphym to najlepsze momenty tego serialu. 8+/10
3 sezon - mocno krytykowany sezon, a mi się akurat bardzo spodobał. Scenariuszowo nieco bardziej chaotycznie, mniej dopracowany niż poprzednie, niektóre plot twisty i śmierci postaci zbyt pospieszne, z zaskakująco małym ładunkiem emocjonalnym. Z drugiej strony - przedziwna mieszanka dotychczasowej fabuły z intrygą rosyjskiej rodziny Romanowów uciekających przed pogromem i szykujących wsparcie dla Białych przeciwko komunistom - całkowicie przypadła mi do gustu. A szczególnie aktorka grająca szaloną rosyjską księżniczkę Tatianę. Plus świetna rola Paddy'ego Considine'a, do którego mam wielki szacunek po House of the Dragon (więc to, że stworzył najbardziej odrażającego antagonistę sezonu to raz, ale też sama jego obecność jest na plus). No i absolutna perełka - rozmowa Tommy'ego z Alfiem w finale jest tak doskonała, że jest drugą najlepszą sceną całego serialu. 7/10
4 sezon - a ten z kolei bardzo mnie zawiódł. W teorii miał wszystko co powinien - dramatyczna śmierć jednego z głównych bohaterów, potężny antagonista grany przez sławnego aktora, świetny drugi plan aktorski... Tylko że... z wszystkimi tymi elementami było coś nie tak. Śmierć w pierwszym odcinku była mocno naciągana. Adrien Brody tak wychwalany za rolę Changretty, dla mnie wypadł karykaturalnie, jak jakaś tania podróbka Vito Corleone... mało tego, wszyscy bohaterowie mówią o nim z tak wielkim przerażeniem, a przez cały sezon gość ma 10 henchmenów (przeciwko armii i policji rodziny Shelby, na ich terenie)... którzy pomijając pierwszy odcinek są później jak potwór w Scooby Doo, tak masakrycznie nieskuteczni, atakujący w 5-10 naraz jednego z bohaterów, zawsze ginie po kilku z nich... Ani nie podobała mi się ta postać antagonisty, ani kreacja Brody'ego, ani nie czułem za grosz zagrożenia w tej sytuacji.
A to nie koniec problemów. Tommy przez większość sezonu jest antypatyczny, Molly zrobiła się kompletnie wkurzająca, a dwa plot twisty w finale były tak banalnie przewidywalne, że gdy do nich doszło, to tylko przewróciłem oczami. Poziom podratowały trochę 2 ostatnie odcinki + pojawienie się Aidana Gillena na drugim planie. 5/10
19-11-2022, 20:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-11-2022, 20:17 przez Capt. Nascimento.)
|