Ankieta: Jak oceniasz film?
10/10
9/10
8/10
7/10
6/10
5/10
4/10
3/10
2/10
1/10
[Wyniki ankiety]
 
Uwaga: To jest publiczna ankieta, więc każdy może zobaczyć na co zagłosowano.





Transformers: Dark of the Moon (2011)
Tu podobno wojna toczy się na dwóch przecznicach Chicago więc lepiej wcale nie jest :) No ale jutro obadam. Jeśli to będzie miało ręce i nogi to może nawet pochwalę.
Oświadczenie: The Wire jest najlepszym serialem jaki widziałem. Six Feet Under jest na drugim miejscu.

Odpowiedz
Ebert pojechał ostro. W sumie może sam niedługo obadam ten film. Właśnie wróciłem z kina z "The Tree of Life" i tak mnie Mallick umęczył, że może bezmyślna rozpierducha Baya będzie ciekawą odmianą.

Jak na razie to Rosie Huntington-Whiteley niezbyt przypadła do gustu większości krytykom:,

"Miami Herald": Bay casts his actresses based on their looks, not talents, and the tall, statuesque Huntington-Whiteley comes off as a Playboy bunny with a perpetually dazed look. When she?s standing next to LaBeouf, she appears to be a high-priced call girl who has been hired by a dork.

"NY Daily News": ?As for Huntington-Whiteley, she makes an excellent case for the return of Megan Fox in the next installment.?

"Time Out London": ?But he?s Laurence Olivier next to Huntington-Whiteley, whose blank, pouty turn as Sam?s new squeeze makes one long for the good old days of Megan Fox.?

"Empire": ?You?ll believe a robot can fly, but you won?t believe a Huntington-Whiteley can talk.?

"Devin Faraci": ?He has a new love interest this time around, Victoria?s Secret model Rosie Huntington-Whiteley, and she made me miss Megan Fox throughout. The character feels like a poorly considered course correction from Fox, replacing a bad girl character who dominated Sam in a sexy way with a boring, empty submissive girl who is completely sexless.?

/www.filmmusic.pl - me recki 
#istandbydaenerys






Odpowiedz
Ok, zaliczone.

Zacznijmy od tego że jeśli ktoś męczył się na ROTF to męczył się będzie i tutaj, przynajmniej przez pierwszą połowę filmu. Jest kilka scen naprawdę ciężkich do przeżycia i przy tym kompletnie niepotrzebnych, humor jest taki do jakiego Bay zdązył przyzywczaić, choć w stosunku do ROTF może trochę to stonowano. Nie stwierdzono pierdzących, sikających, ani ruchających psów i robotów (no chyba że coś mi umknęło), nie stwierdzono wielkich robocich jaj czy penisów, więc jakiś postep powiedzmy że jest. Niestety wprowadzone nowe postacie drugoplanowe drażnią niesamowicie, są przesadnie przerysowane i zwyczajnie wkurzające - na specjalne wyróżnienie zasługuje w tej kategorii Jeong, który wku*wia w każdej sekundzie swego czasu ekranowego z wyjątkiem
- jedyne co mu się udało i autentycznie mnie to ucieszyło :)

Drugie miejsce zajmuje asystent Simmonsa, który jest tylko trochę mniej wkurzający od Jeonga i ma konkretnie idiotyczną scenę w knajpie, która do tej pory nie wiem czemu miała służyć. Dalej Malkovich, który ma niezłe momenty ale ogólnie też wypada dość absurdalnie, a w jednej scenie wręcz żenująco, no i ta kobita sekretarz obrony która niby nic szczególnie głupiego nie robi, a i tak irytuje. Rosie po prostu jest, nie przeszkadza specjalnie ani nie irytuje, chwalić też nie ma jej za co.

Mniej jest rodziców Sama i Simmonsa, tym razem jakoś zbytnio mi się nie narazili, no może poza momentem w którym mamuśka po raz kolejny zaczyna zbaczać na tematy seksualne.

Co do samych robotów - znowu dodano masę niepotrzebnych do niczego postaci (Wreckersi wygrywają w tej kategorii), znowu roi się od bezimiennych decepticońskich dronów, do tego fruwajki rodem z Battle LA zabierają czas ekranowy Depeticonom, których chciałbym widzieć w akcji.

Shockwave - miał być głowny villain, yeah right, cały jego występ można streścić tak:
pojawił się na 3 sekundy/ uciekł / pojawił się ponownie w końcowej walce / strzelił trzy razy
wiedziałem, że tak będzie, jeden z najciekawszych od strony charakteru conów popisowo zmarnowany. No ale do marnowania i niewykorzystania conów to już się od pierwszej częsci można było przyzwyczaić, w sumie to chyba Starscream najwięcej robi, trochę Soundwave, Megatron jakoś tak się przez większość filmu przemyka w tle, a Barricade powracający po tajemniczym zniknięciu w jedynce jest widoczny w bodaj w 2-3 ujęciach.

No ale druga połowa filmu swoim rozmachem wbija w fotel. Takiego rozpie*olu w kinie chyba jeszcze nie widziałem i choć znowu trochę mi przeszkadzało zbytnie wysunięcie na pierwszy plan żołnierzy i ograniczenie czasu ekranowego większości robotów, to jednak w przeciwieństwie do częsci drugiej tym razem końcową rozwałką jestem usatysfakcjonowany.
A no i najlepszy finałowy pojedynek jest w tej właśnie części.

Co się jeszcze zmieniło to to, że tym razem zgony autobotów (których jest niestety mniej niż bym chciał) wzbudzają jakieś emocje, a nie tylko że anonimowy robot gdzieś tam w tle dostał strzała. Giną również ludzie, onscreen, z tym że oczywiście nie rozbryzgują się na krwawą miazgę a eksplodują rozpadając się na jakieś przypalone skrawki, kości itp.

Po raz pierwszy mogę też powiedzieć, że 3D zrobiło na mnie wrażenie - opening, sceny na księżycu, desant w wingsuitach na Chicago czy lotniczy atak Optimusa - Pure Awesomeness.

Końcówka tym razem jest zamknięta, porządek zrobiony, kontynuacja zbyteczna (choć wiadomo, że jeszcze BO ma tu swoją rolę do odegrania). Pomimo nieco ciągnącej się pierwszej połowy, podczas której miało się ochotę zawołać "Give me the good stuff dammit!" po seansie jestem usatysfakcjonowany, choć trudno powiedzieć co będzie po kolejnym.

8/10 - na chwilę obecną, ale to ocena fana TF, który nawet ROTF jest w stanie (choć zgrzytając zebami) oglądać wielokrotnie.

PS.

może jednak 7/10, sam nie wiem :P

Odpowiedz
Hmm, możliwe,że jednak się wybiorę,ale chyba wejdę na salę w połowie seansu...

Odpowiedz
Fakt faktem, moja dośc wysoka ocena wynika chyba z tego że jak już zaczęła się rozwałka w Chicago szybko zapomniałem o problemach pierwszej połowy filmu, ale zanim to nastąpiło okazji do wywracania oczami niestety nie brakowało i wynika to w dużej mierze z tego, że w tym filmie prawie wszystkie ludzkie postacie poza wojskowymi i Carly to jacyś nienormalni popaprańcy.


Odpowiedz
Dziękuję Gieferg, dzięki Tobie zaoszczędziłem 12zł. (a możliwe, że i 24) ;) .
Zdanie:
Cytat:Zacznijmy od tego że jeśli ktoś męczył się na ROTF to męczył się będzie i tutaj
mówi dla mnie wszystko.
Wprawdzie fanem TF jestem, ale RotF nienawidzę, więc jednak poczekam na ,,dividi''. i sobie kupię.

Odpowiedz
Warto jeszcze wspomnieć, że sadystyczne skłonności Optimusa się pogłębiają, podobnie jak w ROTF morduje z zimną krwią bezbronnych wrogów i to nawet wtedy gdy błagają o litość.

A co do DVD - nie mam zamiaru tego filmu nigdy oglądać na DVD. Jak nie kino to Blu-Ray only (oczywiście pewniak do kupienia jak tylko się ukaże).

btw, pierwszy raz byłem w IMAXie i od razu trafiłem na jakieś kłopoty z projektorem, które sprawiły, że pół godziny trzeba było czekać na rozpoczęcie seansu, na szczęście potem już wszystko było ok.

Odpowiedz
Jak na razie wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że trójeczka spodoba mi się bardziej niż jedynka. Ale nie spinam się, Gieferg uspokoił, że nie ma kloacznego humoru. Chociaż to cieszy.
W piątek mam zarezerwowane bilety na 11,30. Zobaczy się czy to mityczne Bayowskie 3D jest takie zajebiste:P
Terminator | Aliens | Terminator 2: Judgment Day | True Lies | Titanic | Avatar
Directed by James "THE KING" Cameron

Odpowiedz
Ile filmów PG13 może się pochwalić tym, że pozytywny bohater pakuje kulkę pokonanemu, leżącemu przeciwnikowi? :)

http://craven.pl/ - popełniłem notkę jakby ktoś był zainteresowany szerszą opinią. W skrócie - jest dobrze.

Odpowiedz
Czy teraz każdy będzie komentował opinię Gieferga, prognozował na ile mu się spodoba, albo ile kasy zaoszczędził?

Odpowiedz
Cytat:Gieferg uspokoił, że nie ma kloacznego humoru

Jest jednak pewna scena "kiblowa" i tekst o hemoroidach :P (wszystko się wiąże z nieszczęsnym Jeongiem).


Odpowiedz
Ja nie będę komentował Gieferga, tylko podpiszę się pod jego opinią. Byłem, widziałem, było bardzo dobrze. Niestety z początku kilka dłużyzn, niepotrzebnych i mało śmiesznych scen, ale druga połowa filmu wszystko wynagradza z nawiązką. Byłem w Multi, nie w Imax, efekt może i gorszy, ale seans odbył się punktualnie :-) Co do 3D to od Avatara nic mi się tak nie podobało. Bay zrobił świetny użytek z tej technologii, wykorzystał ją w pełni, jednocześnie nie przeginając. Podobało mi się zwolnienie akcji, szczególnie scen walk, w stosunku do pozostałych części - w końcu widać jak Transformersy naprawdę walczą.

PS: Jak dla mnie Brytyjka wypadła bardzo przyzwoicie i chętnie widziałbym ją już drugiej części.

Odpowiedz
Dla mnie film odrobinę lepszy od części pierwszej. Wiadomo jak wygląda sytuacja z fabułą (i tak lepiej niż się spodziewałem), więc o tym pisał nie będę. Klozetowego humoru nie stwierdzono, żartów o seksie nie było (chociaż przez moment była taka groźba), wkurwiający bohaterowie - w sumie nie stwierdzono bo nawet Wheeli i Doktorek dali radę i nie przyprawiali mnie o mdłości i zażenowanie.

Autoboty giną, Decepty też. Optimus kozaczy, a w końcówce jest totalnym badassem. Pojawiło się trochę kultowców, np. Shockwave, ale oczywiście nie został należycie wykorzystany. Cieszy, że roboty wreszcie weszły w jakąś interakcję ze sobą - rozmowy, współpraca podczas walki, itp.

Shia daje radę, to co miał zagrać to zagrał dobrze. Rosie jest bardzo fajna, dużo lepsza od Megan. Nie sądziłem, że to powiem, ale sprawia wrażenie mniej chamskiej i dużo bardziej przystępnej, a i jest na czym oko zawiesić.
W zwiastunach była sztuczna, w samym filmie jest po prostu "fajna".

3D świetne, jeżeli wszystkie filmy w tej technologii będą tak robione to nic tylko przyklasnąć. Akcja na księżycu, autostradzie oraz końcowa walka wyglądały świetnie, właśnie dzięki wykorzystaniu efektu 3D. Oprócz tego dostajemy standardzik - czyli mega szybki montaż, mega szybki, ale nie chaotyczny, co na zdecydowany plus.

Muzyka ok. Kiedy miała podkreślić patos i pompatyczność robiła to, więc było dobrze.

Ogólnie film daje radę. Jest zdecydowanie lepszy niż część druga i chyba minimalnie lepszy od części pierwszej. Typowo rozrywkowe kino w którym oczy biegają od jednego końca ekranu do drugiego i chłoną wszystko co jest na nim wyświetlane.

Za pierwszą część filmu - 5/10
Za drugą - 8/10

Ogólnie 6,5 - ale wyszedłem z bananem na ustach i poczuciem dobrze zainwestowanej kasy, więc daję 7.


BTW - swoją drogą sceny eksterminacji ludzi przez Decepticony były naprawdę dobre jak na PG-13. Właśnie w tym stylu, tylko brutalniej powinien być zrobiony Terminator:Salvation. Odrobinę przypominało to momentami Wojnę Światów Spielberga.

BTW2 - polecam oglądanie w IMAXIe :)

Odpowiedz
Jestem rozczarowany. Trójeczka to tylko i aż połączenie "jedynki" i "dwójki" z nową intrygą, tym razem obsadzoną w przeszłości, co jest bardzo ok i prosiło się o poważniejsze potraktowanie. To co wkurwia to przeróżne comic reliefy, w dialogach, w postaciach, w akcji, we wszystkim. Jest inwazja na Chicago, ostry rozpierdziel, giną ludzie, a ja nie czuję żadnych emocji. Ciężaru to nie ma żadnego, taka lajtowa apokalipsa z walącymi się budynkami w tle. Pierwsze 45 minut - tragedia na poziomie Fallusa, chaotyczny montaż, mnóstwo wepchniętych na siłę wątków. Gdyby nie wstęp z Cybertronem i misją Apollo pomyślałbym, że akcja filmu rozgrywa się 5 minut po zakończeniu ROTF.

Na dobre całość rozkręca się po wybudzeniu Sentinel Prime'a, tylko dlaczego trwało to TYLE czasu i ciągnęło się jak mozzarella? Druga połowa jest na szczęście lepsza, spójniejsza, widowiskowa (choć w moim mniemaniu najlepsza akcja to ta na autostradzie - znowu:)), ale jak wspomniałem - nie kibicowałem nikomu. Bay generalnie zjebał szansę na stworzenie klasowego s-f (nawet w oderwaniu od poprzednich części), do którego wracałbym raz na jakiś czas.

Podsumowując:
+ intryga, jakkolwiek głupia, ma swój klimat
+ akcja, widać jak tłuką się roboty
+ 3D, najlepsze jakie do tej pory widziałem
+ ostatnia godzina, może się dłużyć, ale jest tu wiele ciekawych pojedynków
+ Optimus, Sentinel
+ pierwsze ujęcie z Rosie (hłehłehłe)

- mnóstwo wrzuconych od czapy bohaterów drugoplanowych, do tego irytujących
- dowcipy na każdym kroku
- Shia, momentami irytujący, na początku szarżuje, potem niewyraźny
- ten film jest ZA DŁUGI
- nihil novi, walka w mieście (TF1) + bieganie, podróżowanie, odkrywanie tajemnicy (TF2)
- przekombinowana fabuła (nie skomplikowana, a przekombinowana)
- zakończenie bez żadnego podsumowania, koniec bitki-koniec filmu

5/10
Oświadczenie: The Wire jest najlepszym serialem jaki widziałem. Six Feet Under jest na drugim miejscu.

Odpowiedz
recycling rozwałki...


Odpowiedz
Zacznę od oceny: 4,5/6, ale co raz bardziej zaczynam się zastanawiać by ta ocena nie podskoczyła do 5/6. Dlaczego? Już tłumaczę.
Po wielkiej fabularnej klapie jakim był nie wątpliwie ROTF(o sukcesie w BO wspominać nie będę, te dwie rzeczy rzadko idą w parze) Bay kajał się jak dziecko i obiecywał poprawę. Twierdził, że film będzie poważny, nie wsadzi do niego głupiego humoru i wreszcie rozwinie osobowości głównych bohaterów(Transformerów).
Ze wszystkich tych obietnic spełnił większość i za to należą mu się wielkie brawa. Oczywiście okłamał nas co do humoru bo tego nie brakuje przez pierwszą połowę filmu, ale na szczęście jest to humor na poziomie nie osiągalnym przez ROTF. Gagi są niekiedy śmieszne, nie powodują facepalmów i nie są takie nachalne. Nie stwierdzono:
-sikających robotów
-ruchających się robotów, piesków
-robotów mówiących, że nie umieją czytać(debilne postacie SKids i Mudlap)
-naćpanych rodziców Sama
-dupy Turturro
-drwnianej Megan Fox która nie wnosiła nic do fabuły oprócz biegania wokół Szyji i pokazywania dupy do ekranu
Bay się zrehabilitował i piszę to z czystym sumieniem. Wreszcie to na co wszyscy czekali od dawna. W końcu Bay zepchnął ludzkich bohaterów na dalszy plan, w końcu to Transformery grają pierwsze skrzypce, i wreszcie te roboty mają osobowości. Mamy interakcję między robotami, a nie tylko zdawkowe zdania lub monologi w wykonaniu Optimusa.
Produkcja Baya to film wyprzedzający o lata świetlne spartoloną część drugą, DOTM to film poważniejszy nawet od części pierwszej. Fabuła choć miejscami kuleje pozwala nam doznać jakieś emocje, kibicować bohaterom, nawet daje nam kilka scen na urojenie łezki.
Historia jest najbardziej spójna ze wszystkich części i nareszcie giną dobre roboty, giną ludzie onscreen(w Spielbergowskim PG-13 stylu).
Efekty specjalne wymiatają. Wiem, że mówiłem to samo po części drugiej, ale tym razem ILM dopięła swego i stworzyła niesamowite sceny transformacji i walk robotów. W ROTF te efekty jednak miejscami były strasznie niedopracowane.
O 3D wspomnę tylko tyle, że było zajebiste i razem z Avatarem od dziś panuje na pierwszym miejscu z tytułem najlepiej wykorzystanej technologii 3D. Nie dziwota, że chwalił sam Cameron.
Jeszcze odnośnie Carly. Chwała Bayowi za to, że wyjebał na zbity pysk tą FOxową. Mimo iż Rosie swoją grą nie urywa dupy, to jednak jej postać coś znaczy dla historii, nie jest zapychaczem. Nawet ma wielki udział w finałowej bitwie, ale nie będę spoilerował.
Podsumowując Transformers 3 to idealna rozrywka na lato, idealnie skrojony blockbuster, który bawi, wzrusza, emocjonuje i a niekiedy szokuje.
Polecam wszystkim tym, którzy na ROTF się rozczarowali bo warto.
Terminator | Aliens | Terminator 2: Judgment Day | True Lies | Titanic | Avatar
Directed by James "THE KING" Cameron

Odpowiedz
(01-07-2011, 21:47)Danus napisał(a): idealnie skrojony blockbuster, który bawi, wzrusza, emocjonuje i a niekiedy szokuje.
Nie wierzę w ani jedno słowo z tego co napisałeś.

Ja wybieram się jutro, tymczasem zaraz włączam pierwszą część żeby mieć jakieś odniesienie do, ekhm, poziomu tego co Bay zrobił wcześniej. Dwójki oczywiście powtarzać nie zamierzam, widziałem to raz i o raz za dużo.


Odpowiedz
Wiem, że nie wierzysz, ale to prawda. Znaczy się, jest szansa, że jakimś cudem Tobie może się nie spodobać. Ale moim zdaniem Bay poprawił się o lata odnosząc się do ROTF. DOTM to moim zdaniem nawet wyższy poziom niż cześć pierwsza, gdyż trójeczka posiada te rzeczy których brakowało na początku. Jest dość brutalnie jak na Transfomers, wreszcie masowo giną ludzie co widać na ekranie:P Oczywiście bez krwi, ale to i tak ogromny progres od poprzednich części.
Terminator | Aliens | Terminator 2: Judgment Day | True Lies | Titanic | Avatar
Directed by James "THE KING" Cameron

Odpowiedz
Danus napisał(a):W końcu Bay zepchnął ludzkich bohaterów na dalszy plan, w końcu to Transformery grają pierwsze skrzypce

Nie powiedziałbym. Owszem, jest pod tym względem trochę lepiej niż było, ale bez przesady.

Cytat:DOTM to film poważniejszy nawet od części pierwszej.

Może w drugiej połowie ale jak wyciągnąć średnią z pierwszej i drugiej połowy to... no nie wiem.

Cytat:i nareszcie giną dobre roboty

. Nie w tym rzecz że giną, bo ginęły w każdej części, a w tym że tym razem starano się by schodziły w sposób bardziej dramatyczny.

Cytat:W ROTF te efekty jednak miejscami były strasznie niedopracowane.

Z ciekawości - w którym miejscu? Bo jakoś nie zauważyłem by w całej trylogii występowały jakieś większe różnice w jakości efektów.

Cytat:DOTM to moim zdaniem nawet wyższy poziom niż cześć pierwsza

eee... wstrzymałbym się z takimi wypowiedziami do drugiego-trzeciego seansu, bo jak dla mnie to...cóż, mocna przesada.
Z tym że rozwala mnie podejście co niektórych którzy się teraz produkuja na Filmwebie o tym jakimi to wielkimi byli fanami pierwszych dwóch filmów, które to OBYDWA były takie zaj**iste, że ho, ho, podczas gdy trójka to w ogóle zrobiony na siłę sequel który się do DWÓCH poprzednich części w ogóle nie umywa. Nie wiem, naprawdę nie wiem jak ktokolwiek może stawiać ROTF wyżej niezależnie od tego czy dał trójce 2/10 czy 8/10.

Danus napisał(a):Znaczy się, jest szansa, że jakimś cudem Tobie może się nie spodobać.

Powiedziałbym że ta szansa jest całkiem spora.

Cytat:idealnie skrojony blockbuster,
Do ideału to mu niestety sporo brakuje.

Cytat: który bawi, wzrusza, emocjonuje i a niekiedy szokuje.

Zapomniałeś dodać że potrafi być też irytujący i żenujący (choć nie tak jak ROTF rzecz jasna).

Jak ci przypadł do gustu Deep Wang?


Odpowiedz
Gieferg to chyba była najbardziej żenująca scena w filmie.
Co do efektów to głównie chodzi mi o momenty gdzie widać Fallena w dynamicznych scenach. Przyjrzyj się głównie w finałowej potyczce Optimusa z Upadłym. Animacja złego jest tam mocno średnia, sztuczna. Większych wad nie stwierdzono, ale jednak uogólniając efekty w ROTF były gorsze niż w jedynce.
Ja ROTF oglądać w całości już nie potrafię, ale za to DOTM to film do którego będę wracał z miłą chęcią tak jak do jedynki.

A i warto dodać, że Cameron został zepchnięty z pierwszego miejsca podium w kategorii którą sam ustanowił, mianowicie:
"Mother of all Battles"- finalna bitwa z TF3 bije malutką bitwę z Avatara na głowę.
Terminator | Aliens | Terminator 2: Judgment Day | True Lies | Titanic | Avatar
Directed by James "THE KING" Cameron

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  






Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Transformers: Revenge of the Fallen (2009) [temat spoilerowy] massif 408 79,718 01-09-2025, 00:32
Ostatni post: Żółte Krzesło
  Transformers (temat ogólny) Juby 208 49,584 27-06-2025, 21:11
Ostatni post: samuuel
  Transformers (2007) Anonymous 1,081 132,552 01-03-2025, 00:42
Ostatni post: slepy51
  Transformers: The Last Knight 2017, reż. Michael Bay Gieferg 319 95,002 26-07-2023, 21:10
Ostatni post: azr
  Transformers: Age of Extinction (2014) Grievous 11 2,793 29-11-2018, 23:55
Ostatni post: Badus
  [oddzielony] Transformers: The Last Knight 2017, reż. Michael Bay Arahan 0 644 17-05-2016, 08:48
Ostatni post: Arahan
  Transformers: Revenge of the Fallen (2009) Danus 529 98,988 23-06-2009, 16:13
Ostatni post: Mierzwiak



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości