Filmów o żywych trupach było już wiele i ciężko coś nowego wymyślić w tym temacie. W Dead Snow umarlaki pochodzą z II wojny światowej i reprezentują armię III Rzeszy. Grupka studentów jedzie na odludzie spędzić zimowe wakacje. Okazuje się jednak, że nie jest to takie odludne miejsce, bo w pobliżu grasuje armia nazistów - zombie szukających skradzionego im złota (które najpierw sami ukradli). Radzę się nie nastawiać na poważny film w klimatach Nocy Żywych Trupów. Dead Snow bliżej do Czarnej Owcy, jest kiczowato, śmiesznie i co najważniejsze z radośnie tryskającą krwią i wypruwanymi flakami. Film trochę długo się rozkręca, ale jak już dojdzie do konfrontacji z zombie to na całego z użyciem piły mechanicznej, karabinu maszynowego, młotków i sierpa :) Do tego mamy niezłą muzykę i ładne plenery. Całość wypada bardzo pozytywnie, miejscami śmiesznie, miejscami strasznie, i przede wszystkim bardzo krwawo :)
www.filmweb.pl/user/Azgaroth_2
31-03-2009, 18:23