łoboże. Danus, pisałem że efekty nie urywają jaj (kolokwialnie rzecz ujmując) a nie że są ujowe. Film jest ujowy. Efekty są normalne.
loading podpis...
11-06-2013, 23:20
Battleship(Peter Berg)
|
łoboże. Danus, pisałem że efekty nie urywają jaj (kolokwialnie rzecz ujmując) a nie że są ujowe. Film jest ujowy. Efekty są normalne.
loading podpis...
11-06-2013, 23:20 (11-06-2013, 15:27)Mierzwiak napisał(a):(11-06-2013, 07:12)Danus napisał(a): to większa ignorancja niż wykazuje MierzwiakTylko że w dalszym ciągu nie raczyłeś mi wyjaśnić, na czym ona konkretnie polega. Czekam. Wygląda na to, że jeden z nas musi obejrzeć nasz film jeszcze raz... I JESZCZE RAZ! I JESZCZE RAZ! ^_^ 12-06-2013, 02:03
Nawet całkiem nieźle się zaczynało. Do połowy dało się oglądać.
Oczywiście przeczuwałem, ze im dalej- będzie durniej i coraz mniej oryginalnie. I jeszcze nużąco. 5/10 choć chyba ciut lepsze niż Battle:LA. (11-06-2013, 07:12)Danus napisał(a): Battleship to abstrahując od jakości samego filmu ścisła czołówka CGI. Serio? To czemu waliło po gałach sztucznością?
welcome to prime time bitch!
Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man. 30-11-2014, 23:39 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-11-2014, 23:44 przez shamar.)
obejrzałem Battleship drugi raz totalnie z nudów, przed TV i zachodzę w głowę, jakim cudem ten skrypt został wypluty z takim budżetem. Ogólnie cały film mocno przypomina "Jeszcze raz Pearl Harbor" - z tym, że tu kosmici mają lepszą technologię, zamiast ludzie vs Japończycy. Koncept wyjściowy jest kozacki - wpada jakaś ekipa, robi barierę, a w tej barierze dzielni soldaci z US walczą przy pomocy dostępnego sprzętu z mocno zaawansowanym przeciwnikiem. Ale wszystko ponad sam pomysł, czyli wykonanie, aktorstwo, rozplanowanie akcji to porażka. Nadal uważam, że jest kilka ciekawych scen (pierwsza potyczka, atak o wschodzie słońca) ale wrażenie nicości bije z tego filmu. Sam fakt, że film się rozkręca po 45 minutach, zanim cokolwiek się wydarzy, jest niemałą porażką, bo to co przed tą akcją się dzieje to festiwal żenady. Obsada jest słaba, Taylor nie ma charyzmy dialogi z nim związane to "łomatko bosko", jego lasia to próba kopiowania Megan Fox, wątek naukowców rozpisany beznadziejnie. Kosmici akurat mi nie przeszkadzają - to taka lepsza wersja ludzi, z lepszą technologią. I oczywiście mają słaby punkt... światło słoneczne. Z tym budżetem mogliby zrobić, że w barierze jest cała ta flota i kilkadziesiąt statków obcych z jakimś main bossem na końcu, wywalić wątek laski i cały początek i byłoby znacznie lepiej.
Kurdę, teraz patrzę na rok produkcji tego "dzieła" i to jest z 2012 roku..., a miałem wrażenie, że ten film powstał z 15 lat temu O.o 3/10 - dwa seanse w pełni wystarczą.
loading podpis...
20-08-2018, 06:47
Nie chciałem odgrzewać tematu sprzed tylu lat, ale jak się już stało...
Też wczoraj (tylko, że premierowo) obejrzałem to filmidło. Strasznie słabe. Już pomijam, że tradycyjnie super-hiper zaawansowana cywilizacja przylatuje na Ziemię i zbiera srogi wpierdol. Niech tam, chodziło o pokazanie bijatyki więc darujmy sobie niuanse technologiczne i rozkminki s-f. Cała ta obsada jest tak dramatycznie słaba, że aż zęby bolą. Wybitnie drewniane aktorstwo połączone z mizernym scenariuszem jest tutaj jednak na fatalnym poziomie. Niektóre sceny są strasznie zabawne i karykaturalne. Murzyn na protezach walczący z kosmitą jest super, ale już scena jak tonący statek jest prawie pionowo w wodzie a Kitsch z tym Japońcem idą po pokładzie do góry jak gdyby nigdy nic to mistrzostwo świata :) Efekty specjalne były bardzo fajne (ale ja się na nich nie znam, po prostu się podobały), a sam koncept jak pisał Martini powyżej dawał naprawdę ciekawe możliwości. Ze 2/10 bym mógł dać jakbym musiał.
Zabili Pana Jezusa i wyłączyli komentarze...
20-08-2018, 09:02 |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
1 gości |