Używaniec
Liczba postów: 1,003
Liczba wątków: 5
czemu ten serial nie ma osobnego wątku to ja nie wiem, skoro nad taką sabriną potraficie się spuszczać...
no nic, najwidoczniej muszę sam założyć
kidding to jest perłka. i zdrobnienie jest nieprzypadkowe bo każdy odcinek serialu trwa dwadzieścia kilka minut, a napchany jest emocjami za porządny film fabularny. reżyserowane to jest przez michela gondry, więc chciało by się szukać jakichś podobieństw z "zakochanym bez pamięci". fabularny pomysł na serial - ze względu na idylliczny świat z ekranu telewizora - jest jednak dużo bliższy "truman show"
oto mamy jima carreya (twarz naprawdę zmęczona życiem) w roli pana pickles - gwiazdy i twórcy telewizyjnego show dla dzieci w stylu ulicy sezamkowej. cała produkcja tego programu to przedsięwzięcie mocno rodzinne. szefem produkcji jest tu ojciec głównego bohatera (frank langella), za tworzenie kukiełek odpowiada zaś jego siostra (catherine keener). i ten punkt wyjściowy nie wyglądałby może zbyt interesująco gdyby nie to że głównemu bohaterowi wali się właśnie na głowę jego dość poukładane życie. w wypadku samochodowym ginie jeden z jego synów-bliźniaków, a jego żona (judy greer) porzuca go dla kolegi z pracy.
każdy normalny artysta przeżywający takie traumy dałby im upust w swojej twórczości. pisał przygnębiające książki, malował ciemne, niepokojące obrazy, śpiewał dołujące piosenki.
co może w takiej sytuacji zrobić twórca radosnych, optymistycznych programów dla dzieci, który w dodatku mocno przesiąknięty jest osobowością odgrywanej przez siebie niezwykle miłej i uczynnej postaci?
sami zobaczcie.
tym bardziej że już za kilka dni na hbo go odcinek finałowy a ten serial lepiej jednak oglądać ciurkiem. bo pewne wątki wracają, bo nagle widzimy je z innej strony. w ogóle fabuła najeżona jest małymi zwrotami akcji i może niektórym będzie to nawet przeszkadzać. mnie raczej zmusza do zastanowienia jak różnie mogą wyglądać rzeczy gdy przyjrzy im się z bliska. jak różne emocje potrafią wzbudzać. jak bardzo konsternować...
tak czy siak - polecam
ps. byłbym zapomniał o najważniejszym: są cycuszki!
tak że o.
06-11-2018, 10:27
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-11-2018, 13:53 przez f.lamer.)
Netrunner Junkie
Liczba postów: 3,001
Liczba wątków: 1
Cytat:czemu ten serial nie ma osobnego wątku to ja nie wiem,
Bo wychodzi tego pierdyliard co sezon i jeśli nie siedzisz na bezrobociu to zwyczajnie nie ma czasu wyłapywać i oglądać wszystkiego.
Cytat:skoro nad taką sabriną potraficie się spuszczać...
Zią, ona ma dopiero 16 lat... ;]
Opis serialu zachęcił mnie. Dodam do listy rezerwowej.
06-11-2018, 11:16
Banned
Liczba postów: 34,181
Liczba wątków: 77
Narzekaj że serial który najwyraźniej nikogo nie obchodzi nie ma swojego tematu, przypierdol się do innego serialu nie mającego z nim żadnego związku. OK.
06-11-2018, 11:25
Red Crow
Liczba postów: 12,650
Liczba wątków: 50
Mnie obchodzi, tylko czekałem, aż wyjdą wszystkie odcinki, żeby łyknąć całość na dwa-trzy podejścia. Carreya nie widziałem w niczym dobrym od lat, a tutaj podobno jest rewelacyjny.
06-11-2018, 11:29
Miss Avatara 2016
Liczba postów: 16,867
Liczba wątków: 5
(06-11-2018, 11:16)Badus napisał(a): Dodam do listy rezerwowej.
Bardzo skromny sukces marketingowy :)
Nawet jak był trailer to byłem zainteresowany, ale potem doszedłem do wniosku, że nie mam ochoty na kolejną tragikomedię obyczajowo-rodzinną.
Więc ja nawet na listę rezerwową nie wciągnę.
Zabili Pana Jezusa i wyłączyli komentarze...
06-11-2018, 11:30
.
Liczba postów: 26,297
Liczba wątków: 56
(06-11-2018, 11:16)Badus napisał(a): Cytat:skoro nad taką sabriną potraficie się spuszczać...
Zią, ona ma dopiero 16 lat... ;]
Nope. Wczoraj obchodziła 19te urodziny, więc spuszczanie - dosłowne i w przenośni, jak najbardziej dozwolone :P
06-11-2018, 11:54
Używaniec
Liczba postów: 1,003
Liczba wątków: 5
(06-11-2018, 11:25)Mierzwiak napisał(a): przypierdol się do innego serialu nie mającego z nim żadnego związku.
nie przypierdalam się do innego serialu tylko do innych użytkowników że oglądają (i komentują) kolejne wersje tych samych seriali zamiast sięgnąć po coś nowego i świeżego.
no offence :)
Dr Strangelove napisał(a):kolejną tragikomedię obyczajowo-rodzinną
kurczę, nie nazwałbym tak tego, pomimo że w teorii to bardzo dobre określenie gatunku. to dziwne. jak ten serial w sumie
tak że o.
06-11-2018, 11:58
Stały bywalec
Liczba postów: 2,689
Liczba wątków: 8
(06-11-2018, 11:16)Badus napisał(a): Cytat:czemu ten serial nie ma osobnego wątku to ja nie wiem,
Bo wychodzi tego pierdyliard co sezon i jeśli nie siedzisz na bezrobociu to zwyczajnie nie ma czasu wyłapywać i oglądać wszystkiego.
Nawet na bezrobociu człowiek wszystkiego nie obejrzy co by chciał - wiem, sprawdzałem kilka lat temu, gdy pracę zmieniałem. Jedyna możliwość żeby być na bieżąco to mieć system. Co miesiąc dzięki kanałowi jakbyniepaczec wiem co wychodzi z nowości i jaki serial wraca, spisuję sobie każdy serial co mnie interesuje i w każdy dzień mam serial do obejrzenia (np. pon. - Kroniki Times Square, wtorek - Kidding i Outlander, itd), ale nie oglądam tak jak leci w tv tylko sam sobie godzinę wybieram. A z seriali co wychodzą w całości to oglądam codziennie po 2 odcinki. No i ostra selekcja czyli rezygnuję po 3, 4 odcinkach, nawet jak serial jest zachwalany, ale jeśli mnie nudzi np. ostatnio Maniac to odpada i dzięki temu od roku nie mam żadnych zaległości. Ale musiałem zrezygnować z książek i gier, musiałem coś wybrać i zostałem przy filmach i serialach.
Wczoraj akurat słuchałem podcastu znajomego na konglomeracie podcastowym gdzie zajmują się ogólnie popkulturą i kumpel podsumowywał serialowy sezon 2017/18 i zapytał kto ile seriali obejrzał. Więc policzyłem i wyszło, że widziałem od września 2017 do maja 2018 około 68 seriali w całości co jest i tak za dużo, ale mniej jak wcześniej dzięki ostrej selekcji. Jedynie co mnie zaskakuje to to, jak łatwo idzie mi rezygnowanie z seriali.
A co do serialu to dobra rzecz i Carrey doskonały, tylko nie wiem czy on rzeczywiście gra, a może jest po prostu sobą przez to wszystko co go ostatnio w życiu spotkało. Kidding bije chyba wszystkie smutne komedie jakie widziałem ostatnio, nawet Barry'ego, i ja nie dałbym rady obejrzeć całego za jednym posiedzeniem lub dwoma. Wolę oglądać jeden odcinek na tydzień, bo jest zbyt depresyjny jak dla mnie.
Z tego co wiem to choćby Snuffer chce obejrzeć tylko czeka na cały sezon, więc nie jest tak, że nikogo serial nie obchodzi.
06-11-2018, 13:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-11-2018, 14:24 przez michax.)
Początkujący
Liczba postów: 44
Liczba wątków: 0
Red Crow
Liczba postów: 12,650
Liczba wątków: 50
Świetny materiał. Właśnie dziś oglądałem ten epizod i byłem zaskoczony, jak bardzo płynne jest to ujęcie i zrobione tak, że w ogóle nie widac roboty postprodukcyjnej. Teraz już mam odpowiedz dlaczego. :)
Co do serialu, jestem po 6 odcinkach i podoba mi się. Nie jest nachalny w żadną stronę, humor serwuje raczej z wyczuciem, nawet ten bardziej dosadny, nie buduje gagów, tylko wtrąca je naturalnie i są przez to zabawniejsze, podobnie jest ze stroną dramatyczną - to, co spotyka Jeffa, wyrażnie go straumatyzowało, ale twórcy nie napieprzają tą traumą w widza. Dobrym pomysłem było osadzenie akcji jakiś czas po wypadku, dzięki temu to, co przechodzi główny bohater i w jakim stopniu go to zmienia, wypada bardziej naturalnie, nie na pstryknięcie palców. Poza tym klimat całości zdecydowanie ma w sobie coś z filmów Gondry'ego, czuć tutaj także ducha Kaufmana (zwłaszcza tego z "Anomalisy") i Spike'a Jonze'a. Nie grzeszy może oryginalnością, jeśli chodzi o poruszane kwestie, ale na pewno ma swój specyficzny charakter.
A Carrey jest znakomity. Stonowana, sympatyczna, smutna rola.
12-11-2018, 22:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-11-2018, 19:59 przez nawrocki.)
Stały bywalec
Liczba postów: 17,702
Liczba wątków: 143
Ten serial jest z każdym kolejnym odcinkiem coraz lepszy. Ciężko mi teraz znaleźć innego bohatera, który byłby tak dobrym człowiekiem, a jednocześnie postacią tak tragiczną. Wczoraj obejrzałem odcinek siódmy, który nosi tytuł "Kintsugi" i zostałem po prostu zmiażdżony.
Wydawało mi się, że odcinek czwarty ("Bye, Mom") to szczyt - to niesamowicie pozytywne zakończenie <3 - ale później przyszedł odcinek szósty i Jeff śpiewający dla Vivian - piękne to było, aż wreszcie nadszedł finał siódmego odcinka. Aż boję się oglądać dalej :)
To, że Jim Carrey ma nominację do Emmy i Globu to rzecz oczywista, jednak dla mnie cichym królem serialu jest Frank Langella. Jego "fuck you" w siódmym odcinku było niesamowite!
We don’t play finals, we win them - Sergio Ramos.
13-11-2018, 19:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-11-2018, 19:53 przez Pelivaron.)
Używaniec
Liczba postów: 1,003
Liczba wątków: 5
tak, siódmy odcinek był świetny. pacynki japońskiego picklesa, obiad z vivian która oczywiście kłamała co do wyników badań i ujęcie na telewizor nawiązujące do tytułowej dziedziny sztuki.
zresztą w każdym odcinku są jakieś scenki które wprawiają mnie w rodzaj osłupienia przemieszanego z zachwytem.
w finale (skończyłem już serial) było to zapalenie choinki jak i scena dotycząca tworzenia maskotek. bardzo emocjonalne i oczywiście świetnie zrealizowane
ostatnia scena - mam tu pewne zastrzeżenia, ale w suuuumieee...
rewelacyjny serial. czekam na drugi sezon
tak że o.
14-11-2018, 10:01
Stały bywalec
Liczba postów: 17,702
Liczba wątków: 143
Wow.
We don’t play finals, we win them - Sergio Ramos.
05-08-2019, 08:33
Używaniec
Liczba postów: 1,003
Liczba wątków: 5
czekam!
mam nadzieje że znowu będzie na HBO
tak że o.
05-08-2019, 10:55
Stały bywalec
Liczba postów: 17,702
Liczba wątków: 143
2 sezon startuje 10 lutego na HBO Go :)
We don’t play finals, we win them - Sergio Ramos.
05-02-2020, 16:21
McMillan Man
Liczba postów: 6,537
Liczba wątków: 51
Pierwszy odcinek drugiego sezonu i przejścia między scenami w nim - wow. cholernie śmieszne momentami (I think we should see other people) i Carrey odwala super aktorstwo
10-02-2020, 07:29
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-02-2020, 07:30 przez Snuffer.)
Używaniec
Liczba postów: 1,003
Liczba wątków: 5
robisz mi smaka. wjedzie na spokojnie wieczorem. montaż był zajebisty już przy pierwszej serii
tak że o.
10-02-2020, 09:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-02-2020, 09:59 przez f.lamer.)
McMillan Man
Liczba postów: 6,537
Liczba wątków: 51
Tak, ale tym razem sam pomysł na odcinek daje całej ekipie rozwinąć skrzydła. Nie mogę się doczekać drugiego, też dziś wleci.
10-02-2020, 19:25
Używaniec
Liczba postów: 1,003
Liczba wątków: 5
tą zabawą z formą kidding wypełnia mi trochę lukę po legionie :P
jest zabawnie, a jednoczenie wciąż pogłębiane są główne postacie. bardzo mi się to podoba!
tak że o.
12-02-2020, 09:59
McMillan Man
Liczba postów: 6,537
Liczba wątków: 51
Eeee i po pierwszych zachwytach jedyne co mogę z siebie wykrztusić to - WTF.
Nie wiem, humor zrobil sie taki prostacki i glupawy (winda na ratunek problemow z erekcja!), czego apogeum mialo miejsce w scenie na statku z Azjata ganiajacym Catherine Keener bo "dotknela penisa mojego brata! zgwalcila mojego brata!". Bylem mocno zazenowany, bo nie wiem gdzie tu jest zart nawet - ze smiesznie krzyczy o gwalcie, gdy seks byl za obupolna zgoda? Ze Azjata ganiajacy dorosla kobiete jest zabawnym widokiem? Raz jeszcze, co do kurwy. Z inteligentnej zabawy z widzem zrobil sie taki typowy przegiety komediodramat. Po odcinku 2x06 autentycznie odechciewa mi sie ogladac. Odcinek z programem i wystepem Ariany Grande calkiem sympatyczny, ale meh - lepiej to wypadlo w GLOW gdzie widzielismy wczesniej prace dziewczyn nad tym konkretnym odcinkiem, wiec znacznie bardziej satysfakcjonujace bylo ogladanie go w koncu. Tutaj? Sam pomysl rozwodu na żywo bardzo sympatyczny, ale juz jego nastepstwa i konsekwencje - nie nie nie. Ja odpadam, bylem w niezlym szoku jak zobaczylem ze Gondry byl rezyserem odcinka 5 albo 6ego, IMO to totalnie czuc, jakby to byl 2 sezon robiony przez jakiegos wyrobnika. Opinia pisana po 6 odcinkach, 7 i 8 nawet nie chce mi sie ruszac.
04-03-2020, 17:17
|