Ankieta: Najlepsz
Identity
Supremacy
Ultimatum
[Wyniki ankiety]
 
 





Seria Bourne (2002-2016)
Ja nigdzie nie piszę, że to rozrywka dla dorosłych. W końcu kategoria jest i się nie zmieni. Piszę tylko, że mi brak posoki nie wkurzał, bo styl narracji skutecznie rekompensował (mi, powtarzam MI) rozmaite braki. Lubię szybkie, ale nieprzebajerowane efektami kino. I taki Bourne właśnie jest. Można być upierdliwym, ale bez przesady.
Oświadczenie: The Wire jest najlepszym serialem jaki widziałem. Six Feet Under jest na drugim miejscu.

Odpowiedz
Ja tylko poprawiam twoja wypowiedz zawierajaca znieksztalcenie stanu realnego rzeczy :)

Bourne zyskalby znacznie wiecej jako powazny thriller, a nie przygodowka wakacyjna. Fajnie sie to to oglada ale coraz da sie odczuc jak cos mnie gryzie w pupe. Patrze a tu tworcy mysla, ze zdolaja ukryc braki wydzwiekowe w pocietym montazu.
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
--
Laozi

Odpowiedz
Jasne że nie wkurzał. Ale powiedzmy sobie szczerze - występuje niezły dysonans między brutalnością scen walk w trylogii a brakiem krwi.

Odpowiedz
mnie jeszcze wkurzały niektóre linijki dialogowe. na przykład w scenie, kiedy podniecony akcją szef agencji (strathairn) rozkazuje swoim ludziom, by ci dowiedzieli sie wszystkiego o jakimś tam ambasadorze. w filmie bohater mówi: "chce wiedzieć wszystko o jego życiu intymnym", a w normalnym języku wypowiedź ta powinna brzmieć: "chce wiedzieć, z kim się pieprzy/kogo posuwa". taki szczególik. więcej ich było.

Odpowiedz
od razu widać, że to pg13 bourne - zero krwi:)

Odpowiedz
Akurat w oryginale byla ;)
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
--
Laozi

Odpowiedz
no przecież ja ten odcinek bourne'a z damonem niedawno oglądałem: kolesie lali się po mordach wszystkim, nawet wsadzali łby w okna, a na końcu i tak jedyne, co po nich spływało, to kropelki potu.

Odpowiedz
Z tym szklem to bylo troche inaczej. W okna sobie glow nie wsadzali. Za to Bourne powinien po swoim skoku byc caly pochlastany, jak emo na spidzie.
Ale z ryjow i nosow krew im ciekla. Brakowalo tylko sincow, otarc i rozciec, po walce Bourne nawet osbie opatrywal zdarte piesci. Glowna bolaczka tej scenki nie byla charakteryzacja czy choreografia (bardzo dobra, szkoda, ze trzeba film obejrzec 15 razy zeby ja dostrzec w calosci), tylko uposledzone trio rezyser-operator-montazysta.
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
--
Laozi

Odpowiedz
poproszę o kadr, na którym widać okrwawionego bourne'a (jak mu jucha cieknie z nosa). serio mówię:) z tymi współczesnymi filmami mam taki problem, że aby coś w nich dostrzec, to chyba muszę na zoomie cyfrowym je oglądać albo w slo-mo.

Odpowiedz
Nie dziwie ci sie. Zeby zobaczyc ta walke w calosci (czyli potem moc dokladnie opisac ja od poczatku do konca) trzeba obejrzec ja kilka razy. Przez te rozlatana kamere i pokurwiony montaz, trudno momentami stwierdzic, ktory w danej chwili wygrywa :)
Jak mi sie bedzie chcialo to zrobie skrina. Ten film ma wiele wiecej baboli w innych scenach, przez co jego odbior jest drastycznie utrudniony, a koncowa ocena spada na leb na szyje :)
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
--
Laozi

Odpowiedz
Hitch napisał(a):Mental, komu jak komu, ale mi nie musisz mowic, kiedy walki krecilo sie lepiej :)

spoko, to nie było do ciebie:) zapodałem te scenę, żeby pokazać, że bourne to typowy dla czasów obecnych przykład stosowania półśrodków. niby szybko wymachują rękami na poziomie pro, ale dla mnie to jest takie głaskanie się po mordach, skoro nie ma juchy, połamanych gnatów i ultra violence. nie kumam, jak można się podniecać sceną walki, skoro przypomina ona symulacje komputerową albo pokazówkę dla publiki. żadnych wizualnych konsekwencji zadawania bólu, jedna wielka ściema.

Odpowiedz
Mental napisał(a):a jeśli uważasz, że kiedyś było w sumie podobnie, to nie wiem, jakie ty filmy oglądałeś. karate kid chyba.

Hmmm, podaj kilka przykładów takich krwawych, znanych filmów to się ustosunkuję.

Odpowiedz
Mental napisał(a):poproszę o kadr, na którym widać okrwawionego bourne'a (jak mu jucha cieknie z nosa).

Prącie bardzo

[Obrazek: pdvd001fkz.jpg]

Drugi Pan też krwawi bo się zderzył ze zlewem

[Obrazek: pdvd000ypu.jpg]

Hitch napisał(a):Glowna bolaczka tej scenki nie byla charakteryzacja czy choreografia (bardzo dobra, szkoda, ze trzeba film obejrzec 15 razy zeby ja dostrzec w calosci), tylko uposledzone trio rezyser-operator-montazysta.

Tu bym chciał jakieś konkretne argumenty, bo słówka "pokurwiony montaż" mi raczej nie wystarczą. Powiedz mi co jest obiektywnie złego w robocie reżysera-operatora-montażysty, a ja powiem Ci dokładnie gdzie się mylisz.

Odpowiedz
W tym, ze przez chaos na ekranie nic nie widac. Ja lubie widziec kazdy detal walki, zeby oceniac przygotowanie filmowych fajterow. Greengras i Liman (choc ten drugi, w mniejszym stopniu) ubzdurali sobie pseudodokumentalny charakter zdjec, jakby operator bral udzial w bitce. Cholernie to denerwujace i zbedne, bo to nie dokument o rzadowych mordercach, tylko film operujacy obrazem. Jesli jest o swietnie wyszkolonych w walce wrecz wymiataczach, chce miec dokladny wglad w walke. Mylic sie nie myle, mozesz sie ze mna nie zgadzac i jeczec, ze to super klimatyczny motyw, ale mam to totalnie gdzies, bo nic nie ulepszy walki bardziej niz po prostu dobrze odegrana sekwencja. A do tego trzeba czegos wiecej niz przeszkolenia Mata Dejmona w pol roku (w co i tak nie chce mi sie wierzyc, bo po co to w takim razie tuszowac kretynskim montazem?). Coz takie juz moje zboczenie zawodowe.

A co do ilosci krwi, chyba pomylilo mi sie z dwojka. Po skrinach widac, ze rzeczywiscie tej krwi jest zdecydowanie za malo.
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
--
Laozi

Odpowiedz
No to od początku. Jeżeli na ekranie rzeczywiście "nic nie widać" jak to napisałeś, to czemu narzekasz że jest chaotycznie. Skąd wiesz, że jest chaotycznie, przecież "nic nie widać". Widać tyle i ma być widać, ani więcej ani mniej. To że masz fetysz przyglądania się walce z daleka, chcesz oceniać przygotowania i inne takie tam, to sprawy drugorzędnie, bo nie o tym i nie po to jest ten film. Charakter zdjęć także nie jest pseudodokumentalny, choć rzeczywiście ma sprawiać wrażenie prawdziwego, namacalnego, ale efekt taki osiąga w całkiem inny sposób. Błędnie nazwany przez Ciebie styl operatorski nie ma z dokumentalistyką nic wspólnego. Gwarantuje, że żaden film dokumentalny nigdy by w ten sposób nie zilustrował bójki, prędzej zaspokoi Twoje pragnienie podglądania i oceny czegośtam. Styl operatorski wymusza dość ciekawą perspektywę, która jest dwojaka. Z jednej strony bardzo często jesteśmy informowani szwenkami o tym, że uczestniczymy w bójce (pościgu, strzelaninie, czymkolwiek), ale bardzo rzadko przyjmujemy jednostronną perspektywę jednego bohatera. Zatem druga strona to jednak podglądanie, ale takie za którym ledwo potrafimy nadążyć. Bourne skacze z dachu, a my zaraz za nim. Nie jest to sztuka dla sztuki, powiem więcej osiągnąć taki efekt bardzo trudno, a jest on oczywiście wspomagany montażem. Kretyński to najwyraźniej jedyne co potrafisz z siebie wyksztusić, ale zapewniam, że za kretyński montaż nie dostaje się Oscarów. Bourne to wyjątkowe osiągnięcie montażu skrótowego, który opiera się na "przyjmowaniu" obrazów na granicy percepcji. Montaż pokazuje tylko to co ważne dla samej akcji, ale składa ją z pojedynczych detali opierając się głównie na rytmie. Nie widziałeś tego co chciałeś, bo nie taki był cel. Nie miałeś zobaczyć bijatyki z odległości, każdy potrafi coś takiego nakręcić. Od tego jest kino, żeby się jej nie przyglądać, a stworzyć iluzję uczestnictwa, przynajmniej na poziomie emocjonalnym. Efekt został osiągnięty więc nie ma w tym nic zbędnego. Kontrolowany chaos, który funkcjonuje to wyjątkowo trudna rzecz i niewielu na świecie coś takiego potrafi.

Oprócz tego ciekawym jest to, że montaż poziomy i pionowy są w zasadzie traktowane na równi, choć bardziej ten pierwszy przejmuje część funkcji drugiego, dzięki temu film praktycznie nie ma dłużyzn, przestoi ani jakichkolwiek cezur. Co więcej, skakanie z miejsca na miejsce znakomicie wzmaga napięcie, gdzie normalnie powinno je spowalniać.

Hitch napisał(a):Po skrinach widac, ze rzeczywiscie tej krwi jest zdecydowanie za malo.

To za mało, czy jej nie ma, bo ja już się pogubiłem. Za mało na co?

Hitch napisał(a):to nie dokument o rzadowych mordercach, tylko film operujacy obrazem

A to pięknego babola przywaliłeś :). To są jakieś filmy nie operujace obrazem. Jak rozumiem chodzi o te dokumenty o rządowych mordercach. Można to gdzieć obejrzeć? No i jak je obejrzeć skoro nie operują obrazem.

Odpowiedz
Koleś napisał(a):Drugi Pan też krwawi bo się zderzył ze zlewem

bez jaj. dla mnie to jest kpina. wczoraj przypadkowo uderzyłem brachola w nos i z dwóch dziurek poleciała mu jucha, a ten facio podobno przyrżnął łbem o zlewozmywak i wygląda tak, jakby mu pryszcz wykwitł pod nosem. co to ma być?

a bourne'owi nie cieknie z nosa krew. on ma czerwono pod nosem - jakby się upaćkał sokiem jagodowym. to jest właśnie współczesna dziecinada.

Odpowiedz
Chciałeś krew w nosie Bourna to dostałeś. Boo ya, touch down, I make miracles happen

Odpowiedz
Koles, nie przeczytalem twojego posta. No pierwsze zdanie tylko. Czemu? Za slowka trzeba umiec lapac. Swoje jeczenie na pol strony zostaw dla siebie. Walki w Bournie 2 i 3 to tylko ciekawostki, bo nikt (oprocz mnie, ale ja mam skrzywienie na punkcie mordobicia) nie bedzie mial tyle cierpliwosci i samozaparcia by obejrzec je tyle razy zeby probowac dostrzec w nich wyrazna konstrukcje. Jako wieloletni adept i pasjonat sztuk walki, mowie ci, ze to jest zle nakrecone i nie oddaje ducha bitki ani w ulamku.

Choc dla ciebie, dla kogo walka wyglada wlasnie jako migawki kogos, kto ci obija ryj, moze wlasnie tak wyglada. Nie wiem, nie chce nic sugerowac. Papa :)

A tak w ogole juz czas chyba wydzielic dysksuje do nowego tematu o kinie kopanym ogolnie.
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
--
Laozi

Odpowiedz
Koleś napisał(a):Bourne to wyjątkowe osiągnięcie montażu skrótowego, który opiera się na "przyjmowaniu" obrazów na granicy percepcji.

ładnie to nazwałeś. ja mam jednak w zanadrzu inną nomenklaturę: bourne to wcale nie takie wyjątkowe osiągnięcie montażu maskująco-ukrywającego, który opiera się na niepokazywaniu drastycznych momentów podczas strzelanin/bijatyk".

Odpowiedz
I brakow w przygotowaniu Mata Dejmona. Swoja droga, Borny nie sa jakos cudownie zagrane. Nie mozna bylo sie pofatygowac o profesjonalistow? I guess not!
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
--
Laozi

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  






Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Seria Piątek trzynastego (Friday the 13th) Anonymous 65 21,376 13-10-2023, 23:46
Ostatni post: Paszczak
  Independence Day: Resurgence (Roland Emmerich) 2016 Danus 389 65,507 22-08-2023, 19:31
Ostatni post: Dr Strangelove
  Opowieści z Narni- Baśniowa seria Danus 38 13,777 04-07-2023, 10:17
Ostatni post: OGPUEE
  Seria "Clerks" Kevina Smitha Pelivaron 46 6,837 12-05-2023, 02:52
Ostatni post: Mefisto
  Seria Cloverfield military 392 63,947 05-03-2023, 10:03
Ostatni post: Debryk
  Seria Fantastic Beasts... [Potterverse] Grievous 358 62,438 16-04-2022, 00:10
Ostatni post: Grievous
  Seria Sherlock Holmes (2009-2020) Anonymous 222 42,685 06-04-2022, 10:52
Ostatni post: Bucho
  Seria The Purge (2013 - 2018) Mierzwiak 69 21,303 28-11-2021, 10:03
Ostatni post: Snappik
  Underworld (seria) Lawrence 20 6,202 17-11-2019, 16:55
Ostatni post: shamar
  Inferno (2016) reż. Ron Howard Juby 24 6,615 25-02-2017, 17:35
Ostatni post: Juby



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości