The Legend of Tarzan (2016)
#1
Filmy z tytułem "Legend of coś tam", jakoś źle mi się kojarzą (vide: nieszczęsny Hercules z Lutzem), więc i tu raczej nie pałam zbytnim optymizmem, a zwiastun nijak nie pomaga:



Czyżby rok 2016 miał być okrzyknięty rokiem marnego CGI? W dodatku tu, w przeciwieństwie do Warcrafta trudno się tłumaczyć za niskim budżetem.

Obsada niby w pewnym stopniu zachęcającą, ale poza tym ciężko mi się tu dopatrzeć jakichś plusów. Na chwilę obecną obowiązującą wersją Tarzana pozostaje dla mnie Greystoke z Lambertem i nie spodziewam się, by ten film miał to zmienić. Kino raczej ominę, ale kiedyś rzucę okiem.

Odpowiedz
#2
Waltz znowu gra złego? Ziew. Facet staje się drugim Markiem Strongiem.

Odpowiedz
#3
Coś słyszałem o tym filmie. Znaczy reżyseruje go niby David Yates, ale słyszalem jakieś plotki, że nie do końca producenci byli z niego zadowoleni, gdyż podobno podczas produkcji myślami był bardziej przy kolejnych Potterach. Ale to oczywiście taka plotka, ale jednak...
/www.filmmusic.pl - me recki 
#istandbydaenerys






Odpowiedz
#4
Za te kolory powinni kogoś powiesić za jaja na haku. Obejrzeć pewnie obejrzę, ale na pewno nie w kinie.

Odpowiedz
#5
O mamo jakie to złe, brzydkie, sztuczne, no i jeszcze Waltz jako czarny charakter. #projectileVomit

Czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego z roku na rok CGI wygląda coraz gorzej? Te wszystkie ujęcia ze skaczącym / biegającym / bujającym się Tarzanem to jakieś nieporozumienie, komputerowy Neo w Reaktywacji sprzed 13 lat wygląda lepiej.

PS. Bardzo chciałbym, by filmy skończyły z takimi scenami, a trailery przestały z takimi zabiegami - dwie komputerowe sraki skaczą / biegną na siebie i DRAMATYCZNE CIĘCIE!

Odpowiedz
#6
(19-03-2016, 03:04)Mierzwiak napisał(a): Czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego z roku na rok CGI wygląda coraz gorzej?

Bo pewnie tną im budżety i czas. Taśmówka po prostu, czyste Holly XXI wieku. Regres formy i treści.
Don't play with fire, play with Mefisto...
http://www.imdb.com/user/ur10533416/ratings

Odpowiedz
#7
No spoko, da się obejrzeć i tyle. Jane i Tarzan poznali się już dawno, żyją jako małżeństwo w Londynie; do Afryki jadą jako przedstawiciele rządu brytyjskiego. Niestety, to wszystko tylko pretekst, bo porywają Jane by dopaść Tarzana i sprzedać go jakiemuś murzynowi za skrzynkę diamentów dzięki którym będzie można sprowadzić do Kongo tysiące najemników/żołnierzy i zdominować kraj.
Sama Afryka jest naprawdę ładna, dżungle są pełne mgieł, deszczu i pary, soczyście zielone i duszne zarazem, sawanny są pomarańczowe i skąpane w słońcu i jedynie rzeki oraz wybrzeże wyglądają tak trochę z dupy, to jest nudno i nieciekawie, czyli identyczne jak wszelka zwierzyna. Nie ma żadnego problemu, gdy kilka ujęć wykorzystuje animatronikę, modele czy coś takiego, ale kiedy do akcji wchodzi komputer aż zgrzytam zębami, bo za dobrze to to nie wygląda. Parę razy miałem nawet wrażenie, że oglądam coś wyciętego z jakiejś gry, albo film z zeszłej dekady, tak mocno to razi.
Margot nie ma co robić, jej rola ogranicza się do tego, by dobrze wyglądała mokra od deszczu lub potu, czasem też powie kilka słów, jaki to Tarzan jest boski. Samuel Jackson jedzie znowu na autopilocie, ale nie mam mu tego za złego, sprawdza się w swojej roli, po prostu jest w porządku jako przedstawiciel USA. Sam Tarzan, czyli Skarsgard przypakował do roli (a jako dzieciak i młody dorosły biegał bez przepaski biodrowej, z brudnymi włosami, co się bardzo chwali), ale na tym się wszystko kończy... był w tym filmie. Po prostu był, nic więcej, miał oczywiście swój cel i motywację, ale nie byłem przekonany co do tego wszystkiego, no. Waltza pominę, ograniczę się tylko do tego, że gra znowu tę samą postać "czarującego złoczyńcy". Średni film, 5/10.

Odpowiedz
#8
Christoph Waltz drugim Markiem Strongiem? To jest ujma dla Stronga. On jako aktor dawal z siebie ile mogl, tylko scenariuszowo jego antagonisci byli plascy jak kartka papieru. Te role nie sa tez identyczne. Rewelacyjny byl w Revolver, bardzo fajnie zagral Septimusa w Gwiezdnym Pyle, w Robin Hood w pierwszej polowie byl najfajniejsza postacia - gdy golil glowe tasakiem albo knul spiski/intrygi. Nawet mial wlasny motyw muzyczny. Tylko potem scenariusz zmienil go w plaska postac “jestem zly bo tak, nie mam w ogole charakteru“. Poza tym widac, ze stara sie w swoich rolach.

Jego Lord Blackwood w Holmesie byl randomowy bo scenariusz nie powiedzial o nim NIC! Zero jakiegokolwiek zarysu charakteru.

Z kolei Waltz staje sie drugim Johnnym Deppem, ktory po Piratach z Karaibow kazda role odgrywal jako Jack Sparrow: niewazne czy byl to szpieg, indianin, lokaj czy zwykly czlowiek: az z najbardziej kasowego aktora stal sie gwarantem porazki i jednym z najbardziej wysmiewanych aktorow - az znowu sie odkupil dobra rola w Black Mass.

Waltz swoja role z Inglorious Basterds, slusznie nagrodzona Oscarem, powtorzyl w Django za co nieslusznie dostal druga statuetke. A ostatnio kazdy jego czarny charakter jest wariacja Hansa Landy. A aktorem jest dobrym i mam nadzieje ze wroci niedlugo na odpowiednie tory.

Downey Junior tez zbliza sie do tego momentu stylem Tony‘ego Starka, ale juz w Civil War potrafil wykrzesac cos wiecej i pokazac kawal dobrego aktorstwa. A i w The Judge swietnie zagral.

Odpowiedz
#9
Po trailerze spodziewałem się parującej kaki, a tymczasem to sympatyczna, prostolinijna bzdura - niesamowicie tandetna i kiczowata, ale w tym tkwi jej urok. Momentami ma to nawet przyjemny posmak takiej klasycznej, staroświeckiej przygodówki.

Skarsgard zaskakująco spoko, Robbie ładna i zadziorna, Jackson bawi się chyba lepiej niż u Marvela a Waltz, choć gra z kijem w tyłku, nie wkurzał mnie pierwszy raz od czasu Django.

Efekty nierówne, z jednej strony mamy znośne małpy (choć nie mogą się równać z Genezą Planety Małp) a z drugiej żałosby green screen i takie sceny jak lot na lianach zakończony lądowaniem na jadącym pociągu. Bardzo, ale to bardzo chciałbym odzobaczyć te efekty rodem z 1997 roku.

No i jest jeszcze korekcja barwna robuona chyba przez kilka osób które w ogóle się ze sobą nie kontaktowały - jedne ujęcia wyglądają pięknie i kolorowo, inne są całe niebieskie, zielone albo żółte, a jeszcze inne jakby im się sprzęt popsuł i wszystko, włącznie z tearzami aktorów, jest nie tak jak trzeba. Nie pojmuję.

6/10, zbędne, ale bezbolesne.

Odpowiedz
#10
Ależ to nijakie. Margot wygląda tu... Brzydko, jakby była starsza z 10 lat.
Sama konstrukcja wrzucajaca widza w środek historii, jakby to była druga część. Dlaczego to się nie nazywa "Powrót Tarzana"?
Męczący, powtarzający się Waltz i główny bohater, który jest jak kloda drewna.
Sama "intryga" z czapy + kiepskie (zazwyczaj) CGI.
4/10
welcome to prime time bitch!

Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man.

Odpowiedz

Digg   Delicious   Reddit   Facebook   Twitter   StumbleUpon  






Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Nocturnal Animals (2016) - reż. Tom Ford Dr Strangelove 38 11,274 02-02-2024, 03:39
Ostatni post: Gieferg
  The Accountant (2016) - Księgowy shamar 16 3,319 27-12-2023, 15:17
Ostatni post: Scheckley
  La La Land (2016), reż Damien Chazelle Pelivaron 156 30,714 27-11-2023, 21:57
Ostatni post: Krismeister
  Służąca (2016) - reż. Park Chan-Wook Capt. Nascimento 7 2,767 12-10-2023, 17:03
Ostatni post: simek
  I Am Legend Mierzwiak 183 34,082 08-10-2023, 08:23
Ostatni post: Debryk
  Nie oddychaj / Don't Breathe (2016) reż. Fede Alvarez Ash_9001 49 15,409 03-06-2023, 22:19
Ostatni post: Debryk
  Hell or High Water (2016) nawrocki 43 13,832 27-02-2023, 14:48
Ostatni post: Doppelganger
  Triple 9 (2016) reż. John Hillcoat Mental 81 20,637 04-02-2023, 18:41
Ostatni post: Dr Strangelove
  The Nice Guys (2016) Szaman 61 17,397 26-09-2022, 00:48
Ostatni post: shamar
  Smoke and Mirrors [2016] Corn 2 456 01-09-2022, 16:54
Ostatni post: raven.second



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości