[Danus]

Ale najlepsze jest to po co komu te wszystkie miliardy ojro skoro i tak świat się ma skończyć. Na co to komu będzie potrzebne po tym jak cała światowa gospodarka i infrastruktura zostanie zniszczona. Nie przyjmuję wyjaśnienia, że to na budowę tych statków.

[Anonymous]

Danus napisał(a):Ale najlepsze jest to po co komu te wszystkie miliardy ojro skoro i tak świat się ma skończyć. Na co to komu będzie potrzebne po tym jak cała światowa gospodarka i infrastruktura zostanie zniszczona.

W filmie było to dokładnie wyjaśnione: zgromadzone pieniądze od komercyjnych "wycieczkowiczów" posłużyły do sfinansowania budowy arek.

[Danus]

Ja tego nie kupuję. Jest to trochę dziwne. Strasznie głupie były sceny gdy goście licytują się z szejkiem za ile ma wejść na jeszcze nie istniejące arki. Dwa to z tego co zrozumiałem finansowanie budowy statków było całkowicie z kieszenie tych wycieczkowiczów. Czy światowe mocarstwa w obliczu zagłady ludzkości aż tak były skąpe przy wydawaniu pieniędzy na ostatni ratunek dla ludzkości?

[Mierzwiak]

Byli skąpi bo trzymali wszystko w tajemnicy i zabijali każdego kto mógłby ujawnić prawdę, spałeś na filmie czy jak? Jeśli tak to spoko, rozumiem :)

[Anonymous]

Danus napisał(a):Ja tego nie kupuję. Jest to trochę dziwne. Strasznie głupie były sceny gdy goście licytują się z szejkiem za ile ma wejść na jeszcze nie istniejące arki. Dwa to z tego co zrozumiałem finansowanie budowy statków było całkowicie z kieszenie tych wycieczkowiczów. Czy światowe mocarstwa w obliczu zagłady ludzkości aż tak były skąpe przy wydawaniu pieniędzy na ostatni ratunek dla ludzkości?

Nie ma to znaczenia. Ważne, że ma to sens - mniejszy czy większy, ale ma. Załamanie systemu finansowego 2 lata później to inna sprawa. W momencie zapłaty za miejsca na arkach, euro miało swoją wartość.

[Danus]

Niby coś tam było. Film był nudny, tu się przysnęło, tam przeoczyło. Na szczęście nic nie straciłem. Bo najważniejszej sceny nie przegapiłem:
"Tatusiu już nie potrzebuję pieluchomajtek":P

[novaq]

motyw z finansowanie z prywatnej kieszeni ma jeszcze jako taki sens bo wtedy ta kasa miała normalną wartość itd. mega śmieszny motyw, że akurat ojro to ma być ;)

ciekawi mnie natomiast faktyczna wartość takiej barki bo jak dla mnie to cena jednej nie powinna przekroczyć więcej niż 10 mld euro, choć i to jest kwota zawyżona... a tu tylko 3 takie wybudowane.

W ogóle gdybym był miliarderem to bym sobie sam wybudował lepszą łódkę i tańszą ;)

Zastanawiam się czy w tym filmie jest chociaż jedna rzecz, która by się trzyzmała kupy ;)

[Danus]

novaq napisał(a):. a tu tylko 3 takie wybudowane.

A gdzie ty tam masz 3 Arki? Tam jest ich chyba z 10:)

[Kaczor]

Wciąż nie mogę zdzierżyć tych arek dla wybranych. Gdyby nagle wszyscy światowi przywódcy powiedzieli swoim obywatelom że za dwa lata katastrofa zmiecie cywilzację to wszyscy rzuciliby się do budowy statków. Zamiast stadionów, wieżowców, samochodów itd. budowano by arki. Oczyma wyobraźni widzę scenę gdy paryżanie ze łzami w oczach przetapiają wieżę Eifla ;)

[novaq]

A to przepraszam ;) jakoś sobie zakodowałem, że tylko 3 były, ale to i tak mała liczba bo nie mogło to być aż takie drogie

[Mierzwiak]

novaq napisał(a):jakoś sobie zakodowałem, że tylko 3 były

Bo tylko 3 ostatecznie wypłynęły, reszta... zapomniałem :)

[gigacz]

Zapomnieliście o jednym: owe barki powstały w Chinach, a tam robotnicy pracują za wiadro ryżu.

[Arahan]

Wiedziałem od początku na co idę, więc nie nastawiałem się na mega inteligentne kino, przed seansem poczytałem kilka opinii na forum i wiedziałem, że nic ambitnego mnie nie spotka, ale to co dane było mi zobaczyć pod względem nielogiczności i głupoty mnie totalnie zniszczyło. Akcje w których udział bierze głowny bohater są tak naciągane, że nawet człowieka ogarnia zażenowanie. Teksty pompatyczne i pełne patosu śmieszą niesamowicie. Jedynie efekty dają radę - wybuch wulkanu, rozwałka Kaliforni czy zatopione lawą Hawaje robią wielkie wrażenie, ale niestety nic poza tym ten film nie ma do zaoferowania, po tych 158 minutach rozbolał mnie tyłek ;/

BTW - jak skończę kurs na pilota samolotów ultralekkich (prawdopodobnie luty 2010) to wsiadamy do Benka 747 i zabieram cały KMF na wycieczkę ;)

[Kaczor]

Trzymamy za słowo. My zapewnimy walące się w zwolnionym tempie budynki i okrzyki "ooooouuuuaaaaaooaaaaaaa!!!" gdy będziemy przelatywać między nimi ;)

[Martinipl]

Byłem na filmie..., niestety. Jeszcze pół roku temu z zachwytem patrzyłem na "rozpierduche" w trailerach i nie mogłem się doczekać. Im więcej czytałem o filmie, tym bardziej uświadamiałem sobie, że film będzie zły. Poszedłem, bo mnie siłą wyciągnęli - zmiana, nawet jak na mnie, drastyczna co do podejścia.

Film jest zły we wszystkich aspektach i nie widzę w nim nic, co mogłoby w ogole go uratować - Emmerich stworzył nowy gatunek Komedię Katastroficzną, a sądząc po tłumie ludzi w drugim tygodniu wyświetlania i wynikach BO, zaryzykuję stwierdzeniem, że trafił na żyłę złota. Widzę to tak: Emerichobay to nowa era w kinie, która będzie nas męczyć :/

2012 - Film o poważnej tematyce, który powinien być nie tyle co głęboki, a smutny i poważny. Niemiec zrobił go w sposób parodystyczny z takim ładunkiem głupot i niedorzeczności, że parskałem ze śmiechu co kilka sekund. Oglądanie tego filmu było wielkim bólem - zwłaszcza, że Pojutrze przy tym "dziele" urasta do rangi arcydzieła.

Pokrótce, co za i co przeciw:

Za:

- Wybuch wulkanu (efekty!)
- Pomysł/wykonanie arek
- Rozmowa ojca (muzyka) z synem (geologiem): tutaj jest naturalnie, głębia i moc sceny.

Przeciw:
- Uciekanie... (uciekanie, uciekanie, uciekanie...)
- John Cusack
- Efekty (wiem, że ich dużo i sa ładne, ale w porównaniu do Pojutrze, są raczej teledyskowe, rwane i mało z nich "epy" leci)
- TOTALNY brak emocji!!!
- "Bohaterowie"; pomyłka scenariuszowa
- 2012 głupot pokazanych w filmie...

Ogólnie 3/10

Masakra...

[Anonymous]

Z deczka się dziwię tym wszystkim, którzy tutaj piszą o swoim rozczarowaniu.
Poważnie spodziewaliście się sensownego kina, biorąc pod uwagę reżysera i temat?

[Pitero]

Cicho bądź! Emmerich zasługuje na totalną zjebkę za ten film. :smile:

[Kaczor]

Solo, na TDAT bawiłem się nieźle mimo głupot w stylu ogrzewania się palonymi książkami mając pod ręką dębowe regały ;) A tu mamy dosłownie co 10 minut przeginkę w stylu "samolot staruje z walącego lotniska" (3 razy!) albo śmierć milionów przerywana żarcikami "dla rozluźnienia atmosfery". Jak wspomniał Martinipl - zero wczuwania się w losy bohaterów. W pewnym momencie miałem nadzieję że arka rozstrzaska się o Himalaje i irytująca rodzinka zginie wraz z gromadą bogaczy tego świata ;)

A kontynuując temat głupot w tym filmie - ciekawe kim będą rządzić światowi przywódcy zabrani na statki skoro prawie wszyscy obywatele ich państw zginęli ;)

[Anonymous]

Kaczor napisał(a):Solo, na TDAT bawiłem się nieźle mimo głupot w stylu ogrzewania się palonymi książkami mając pod ręką dębowe regały A tu mamy dosłownie co 10 minut przeginkę w stylu "samolot staruje z walącego lotniska" (3 razy!) albo śmierć milionów przerywana żarcikami "dla rozluźnienia atmosfery".

Toż i ja nie bronię tego arcygłupiego filmu, tylko pozwalam sobie trochę dziwić się, że jesteś zaskoczony. Emmerich=stek nieprawdopodobieństw. Tak było, jest i będzie. Facet na tym się wzbogacił.

Kaczor napisał(a):A kontynuując temat głupot w tym filmie - ciekawe kim będą rządzić światowi przywódcy zabrani na statki skoro prawie wszyscy obywatele ich państw zginęli

To Ty nie znasz chyba polityków. Już oni dadzą radę i będą mieli kim rządzić. Biorąc zresztą pod uwagę głównego czarnego bohatera, nieformalnego lidera społeczności na arce, to szybko zrobią tam ładny socjalizm, przynajmniej tak długo aż im się żarcie skończy.

W ogóle w sobotę rozmawiałem o tym filmie z kolegą i zastanawialiśmy się nad dwoma sprawami:

1. skoro na arki mieli trafić najcenniejsi ludzie (naukowcy, wyselekcjonowani genetycznie itp.), to dlaczego trafili tam politycy? Ot, jest to smutno-żałosne, ale tutaj akurat Emmerichowi udało się pokazać prawdziwy kawałek naszej rzeczywistości.

2. Skoro przez planetę przeszła fala tsunami i zostały zniszczone/uszkodzone łańcuchy pokarmowe ekosystemu, to z czego wyżyją ludzie, skoro prawdopodobnie zginęły większości z roślin?

Ale to w sumie drobiazgi. :)

[Spirit]

Solo napisał(a):2. Skoro przez planetę przeszła fala tsunami i zostały zniszczone/uszkodzone łańcuchy pokarmowe ekosystemu, to z czego wyżyją ludzie, skoro prawdopodobnie zginęły większości z roślin?

Przecież z pewnością zabrali na arki nasiona różnych roślin, a jak widać pod koniec filmu po niedługim czasie powietrze czyściutkie, niebo błękitne, Przylądek Dobrej Nadziei czeka to sobie posieją, wyhodują, zbiorą plony itd. :wink: :lol: .A mnie zastanawia dlaczego zamiast rok później zmienić w kalendarzu na 2013 zmieniają na rok 1, jakby nie można było przynajmniej kalendarza prowadzić normalnie.No tak, przecież skończył się kalendarz Majów a zaczął Czerwców. :wink: